Witajcie. Zbliżamy się do końca testu okularów. Pora przejść do najważniejszego tematu. Jak Google Glass sprawują się, na co dzień? Jak z tym się chodzi? Czy jest to krępujące? Czy jest możliwość użytkowania ich z częstotliwością normalnych okularów? Nieodzownym tematem wokół Google Glass są kwestie prywatności oraz medialności. Czy można ich swobodnie używać? Zachęcam na kolejną część recenzji. Z racji tematyki jest to dość subiektywna opinia. Zachęcam do aktywnego komentowania.

Najważniejszym sprawą, od której chciałbym zacząć to:

Stadium projektu Glass

Google Glass jest urządzeniem wymagającym dopracowania, ale są już w obecnej postaci bardzo użyteczne. Serwowanie powiadomień wprost pod nasze oko jest funkcją przełomową względem obecnej elektroniki. Informacje jeszcze nigdy nie były tak blisko nas. Łatwość korzystania z większości funkcji jest ogromna. W końcu żyjemy coraz bardziej zabiegani. Urządzenie nie jest przesadnie ciężkie (50 gramów). Wykonane bardzo dobrze, z dbałością o najmniejsze szczegóły. Dobrze trzyma się na głowie, ramka jest elastyczna – dopasowuje się do wielkości głowy. Pozwala to na noszenie okularów niczym… normalnych okularów. Niesymetryczność urządzenia nie powoduje problemów z utrzymaniem okularów czy też przeciążenia jednej strony.

Osobiście nie noszę tradycyjnych okularów. Z tego powodu samo przyzwyczajenie do noszenia czegoś na nosie trwało parę dni.

Google Glass
Google Glass / fot. galaktyczny

 

Bateria w Google Glass

Prawdopodobnie najczęstszym pytaniem w sprawie użytkowania sprzętu jest żywotność baterii. Google Glass posiadają wbudowaną, niewymienialną baterię litowo-polimerową o pojemności 570 mAh. Osiągi nie są oszałamiające. Jednocześnie trudno podać konkretny czas pracy. Producent zapewnia o całym dniu pracy na jednym ładowaniu. Korzystając z okularów głównie do odbierania powiadomień, sporadycznych zdjęć oraz paru minut nagrywania filmów wynik jest jak najbardziej osiągalny. Sytuacja komplikuje się w przypadku korzystania z nawigacji, oglądania filmików oraz ogólnej zabawy okularami. W teście obciążeniowym Google Glass zapewniają około 45 minut ciągłego nagrywania filmu lub korzystania z serwisu YouTube. W takim przypadku wyświetlacz zużywa energię przez cały czas pracy. Jak widać wszystko zależy od sposobu użytkowania. Najlepiej czuje się mając w ciągu dnia możliwość podładowania baterii. Na szczęście nie jest to długa czynność. Pełne naładowania baterii zajmuje ok 1,5 godziny.

Wady i zalety Google Glass

Do minusów zdecydowanie muszę podać baterię, która może nie starczyć na pełny dzień użytkowania. Problem jest ten jednak globalny, dotyczący wszelkich urządzeń mobilnych. Do płynnej obsługi okularów niezbędna jest znajomość języka angielskiego. Trochę głupio na ulicy komunikować się z elektroniką w obcym języku. Niestety patrząc, chociaż na rynek asystentów głosowych w naszych mobilnych systemach operacyjnych język polski nie jest priorytetem producentów elektroniki. Podczas testów zanotowałem również nadmierne nagrzewanie się urządzenia podczas dużego obciążenia. Prawdopodobnie jest to problem sprzętowy.

Google Glass
Google Glass / fot. galaktyczny

 

Wszystkie dotąd podane niedociągnięcia można na przestrzeni lat poprawić. Jednak największą przeszkodą popularyzacji inteligentnych okularów są kontrowersje wobec kamery. Project Glass od samego początku był bombardowany pytaniami o kwestie prywatności. Sytuacja nie zmieniła się. Pokuszę się nawet o opinię, że popularność Google Glass opiera się w pewnym stopniu na kontrowersji. Okulary pozwalają na rejestracje obrazu w łatwy i szybki sposób. Paradoksalnie w tym jest problem. Jako, że jestem zwolennikiem technologii XXI wieku zacznę jednak od pochwał. Google Glass jest prawdopodobnie pierwszym urządzeniem, które w tak prosty sposób pozwala nam na zrobienia zdjęć i nagrania filmów. Google Glass stał się moim głównym aparatem fotograficznym na wszelkich wycieczkach. Mrugnięciem oka mogę wykonać pamiątkowe zdjęcie w przyzwoitej jakości. To jest piękne.

Google Glass
Google Glass / fot. galaktyczny

 

Okulary mają jeszcze mnóstwo nieodkrytych funkcji… Informowanie kierowcy kiedy zaśnie za kierownicą, książka kucharska bez potrzeby używania rąk, powiadomienia po wejściu do budynku, komunikacja z iBeacons, asystent fitness, streaming wprost z centrum akcji, wyszukiwanie informacji po kodach QR. Pomysłów jest mnóstwo.

Kamera – powód wszystkich kontrowersji

Przeciwników projektu nie satysfakcjonuje odpowiedź, że podczas nagrywania święcący ekran odgrywa rolę tradycyjnej czerwonej lampki. Jednocześnie nagrywanie pochłania baterię w zastraszającym tempie. Przyjrzyjmy się bliżej tej sprawie.

Kamera kamerze nie równa

Na potrzeby recenzji kontaktowałem się w najpopularniejszymi sieciami kin w Polsce. Interesowało mnie czy mogę wejść na seans w Google Glass, oczywiście nie rejestrując obrazu – tylko założone na głowę. Dobrze wiemy, że filmy objęte są objęte prawami autorskimi. Obsługa oczywiście była zaskoczona tak marginalnym pytaniem. W odpowiedzi otrzymałem informację, że nie mogę wejść ze względu na „potencjalną możliwość użycia kamery”. Wchodząc do kina ze smartphone’em również mamy potencjalną możliwość użycia kamery. Telefon obecnie posiada prawie każdy. Z tego względu mamy niepisane przyzwolenie noszenie go przy sobie w większości miejsc. Także z Google Glass nie można chodzić do kina, bo łatwo możemy użyć kamery?

Google Glass
Google Glass / fot. galaktyczny

 

Sporo można wymienić takich dyskusyjnych tematów. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na wszelkie wątpliwości. Może to kwestia przyzwyczajenia na przestrzeni lat? Aparat w telefonie ma ponad miliard osób, natomiast aparat w okularach… sam nie wiem ile. Google Glass rejestrują obraz widziany jak naturalnie przez Nas. Jest to perspektywa, którą zdecydowanie nie doceniamy. Jesteśmy praktycznie na każdym kroku rejestrowani przez kamery przemysłowe. Osobiście nie przesadza mi to. Czuje się przez to bezpieczniejszy w miejscach publicznych. Nie mam nic szczególnego do ukrycia, więc nie przeszkadza mi to. Takie kamery też mogą naruszać naszą prywatność. Taką już mamy technologię. Uważam, że więcej mamy z tym korzyści i odwrót jest już niewykonywalny. Wolę się do tego przyzwyczaić niż z tym walczyć.

Słowa końcowe

Google Glass jest zdecydowanie projektem wywołującym największe kontrowersje w okresie ostatnich lat. Google z pewnością dobrze sobie zdaje sprawę z tego. Może nawet specjalnie wykorzystują kontrowersje dla medialności? Definitywnie Google Glass jest produktem przełomowym. Podpisuję się pod tym zdaniem. Wyprzedzają w kategorii wearbale devices obecnie raczkujące opaski i zegarki.

[nggallery id=409]

Planowany cykl recenzji dobiegł końca. Nie jest to jednak ostatni wpis w tym dziale. Popularyzacja inteligentnych okularów dopiero przed nami. Cały czas mamy plotki na temat odpowiedników Google Glass innych producentów, głównie autorstwa Samsunga. Z pewnością będę przyglądał się rynkowi. Mam jednak jedną wątpliwość. Jest to ogromne wyzwanie dla producentów. Obecnie praktycznie tylko Google ma jakiejkolwiek pojęcie w temacie inteligentnych okularów. Jak na razie Google Glass to produkt-marka. Poprzeczka już jest wysoko postawiona. Czas pokażę przyszłość elektroniki użytkowej w ciągu najbliższych 5, 10 lat.

Przypominam również o wcześniejszych częściach recenzji:

1. Google Glass – zapowiedź recenzji niezwykłego urządzenia
2. Google Glass – pierwszy kontakt z urządzeniem
3. Google Glass – konfiguracja i interfejs
4. Google Glass – test niecodziennego wyświetlacza i aparatu 5 Mpix
5. Google Glass – nawigacja, powiadomienia oraz funkcje telefoniczne

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Google Glass na co dzień, czyli podsumowanie idei inteligentych okularów”

  • mac
    25 maja 2014 at 23:19

    Czy Google Glass można gdzieś sobie przetestować?

    • Konrad Mościński
      31 maja 2014 at 15:52

      W Polsce ciężko. Na niektórych konferencjach IT pojawiły się.

  • qaz13
    8 lutego 2015 at 03:17

    „gugiel” specjalnie wykorzystuje kontrowersje dla medialności? Definitywnie Google Glass jest produktem eksperymentalnym mającym wzbudzić wene innych producentów!