Szczegółowe porównanie Sony Xperia Z4 i Xperia Z3. Nowy król na włościach?

Zapowiadając Xperię Z4 na lato, Sony nieco przedłużyło żywotność Zet-Trójki, która niczym stary, zniedołężniały władca, formalnie wciąż rządzi, mimo że na horyzoncie wyłania się już młodszy i lepszy dziedzic, mający utrzymać całą dynastię w ryzach. A z dynastią Xperia jest kilka problemów. Nowy władca będzie musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, jakie pod nogi rzuca coraz to bardziej rozpasana konkurencja. Przyjrzyjmy się więc, czy nowy pan na włościach ma jakieś atuty w rękawie, dzięki którym zdoła dokonać tego, co nie udało się staremu władcy.

Sony Xperia Z4 to telefon problematyczny, trudny w jednoznaczniej ocenie. Japończycy po raz kolejny postawili na ewolucję, gardząc gigantycznymi zmianami, zachowując wierność tradycji OmniBallance. Trudno też ocenić bryłę urządzenia, nie mając telefonu w rękach. Marketingowe stwierdzenie „szkło plus plastik” może oznaczać wszystko, choć tutaj byłbym dość spokojny, bowiem Sony było jednym z prekursorów wdrażania daleko idących zmian, mających na celu wznieść jakość wykonania smartfonów na zupełnie nowy, wolny od plastiku, poziom.

Dla Waszego komfortu pozwolę sobie podzielić wpis na podpunkty, dzięki którym poznacie różnice między obydwoma urządzeniami, co być może pozwoli Wam podjąć lepszą decyzję o zakupie jednego z nich.

Obudowa: wykonanie i wymiary

Jeszcze kilka dni temu sieć obiegały informacje o rewolucyjnej, wykonanej zwłaszcza z metalu, obudowie, dodatkowo uzbrojonej w skaner biometryczny, który miał znaleźć się w charakterystycznym dla linii Xperia przycisku „Power”.

Dziś wiemy już, że nic takiego się nie stało. Sony umiejętnie odchudziło swoje urządzenie o 8 gram, co należy uznać za bardzo dobry wynik. Nowa Xperia jest także urządzeniem cieńszym o 0,4 milimetra i w kwestii bycia „slim”, skutecznie rywalizuje z rynkową elitą. Nawiązując do dobrych tradycji Xperii Z2, japońska korporacja ponownie zdecydowała się zwiększyć przestrzeń głośników, które dodatkowo zostały przeniesione na krawędzie górnej bryły. Zet-Czwórka cały czas boryka się z problemem sporej ilości niezagospodarowanego miejsca pod wyświetlaczem.

Na plus zachowanie certyfikatów pyłoodporności i wodoodporności (IP 5 oraz IP6).

Ekran

Po co zmieniać coś, co jest dobre? Z takiego założenia musieli wyjść inżynierowie Sony, bowiem ekran to właściwie kopia tego, który odnajdziemy w Xperii Z3. Warto tu dopowiedzieć, że ów ekran można było uznać za bardzo dobry jeszcze w 2014 roku, jednak czy aby na pewno nie dało się zwiększyć zagęszczenia pikseli na cal? Konkurencja sukcesywnie atakuje próg 500 ppi i mimo tego, że zdaniem wielu te cyferki to zwykły marketing, to jednak czasem opłaca się wziąć w tym wyścigu udział, aby później przed swoimi fanami móc powiedzieć „my też to mamy”.

Bateria

Ciekawe zagranie, jednak z sobie znanych względów Sony odważyło się zmniejszyć pojemność baterii w nowym flagowcu. Generalnie rzecz ujmując, jestem spokojny o jakość i kulturę pracy urządzenia na jednym cyklu ładowania (nie byłbym zdziwiony, gdyby usprawnień doczekał się tryb Stamina i Ultra Stamina), jednak warto dopowiedzieć, że w urządzeniu znalazł się Snapdragon 810 – najnowszy układ z rodziny Qualcomm’a – który przecież potrzebuje sporo energii do pracy. Czy Xperia Z4 i jej ogniwo podoła? Miejmy nadzieję, że tak.

Procesor, RAM, Pamięć, System

Można powiedzieć, że nowa Xperia została „wypasiona” i uzbrojona w jedne z najmocniejszych podzespołów dostępnych na rynku. Popularny „Snapek” 810 to jeden z niekwestionowanych liderów benchmarków, wielki plus za pamięć RAM o wysokim taktowaniu, choć nie mogę odżałować braku implementacji czterech gigabajtów.  Swoim zwyczajem, Sony nie utrudnia dostępu do karty microSD, do czego japońska korporacja zdążyła nas już przez lata przyzwyczaić. Nie powinno być większych problemów z migracją ważnych dla nas danych: ot, to co macie na karcie pamięci, przekładacie do nowej Zetki i gotowe. Bez zabawy z kabelkami czy chmurami danych. In plus.

Aparat główny, kamerka do wideo-rozmów

Podsumowanie

Oj, ciężka batalia czeka nowego króla od Sony. Jak to zwykle w kwestii flagowców bywa, pojawiają się dziesiątki historii, wedle których smartfon będzie dysponował funkcjami zbliżonymi do tych, jakie posiada kosmodrom a w ostatecznym rozrachunku wychodzi nam… no właśnie, co? Trudno jednoznacznie ocenić kolejną Zetkę, bowiem w kwestii specyfikacji technicznej, Japończycy sukcesywnie dogonili tegoroczną konkurencję. Jednak czy charakterystyczny, niemal nie zmieniony od kilku lat design, zdoła porwać miliony ludzi?  Trudno ocenić.

… na zakończenie, pozwolę sobie przytoczyć tutaj jedną z ciekawszych branżowych plotek: Xperia Z5, którą powinniśmy poznać przed świętami Bożego Narodzenia tego roku, ma być gigantyczną rewolucją i tchnieniem nowej myśli technologicznej Sony, która ma zastąpić wysłużoną filozofię OmniBallance. Oczywiście, to tylko plotka, jednak kto wie.