Huawei na tegorocznych targach MWC w Barcelonie poszedł w wearables (o czym pisałem tutaj) i nie ma się co dziwić, bo rynek tych urządzeń bardzo szybko się rozwija. Mamy już różnego rodzaju monitory aktywności, smartbandy, smartwatche czy inteligentne okulary, ale można powiedzieć, że Chińczycy poszli o krok dalej. Huawei TalkBand B2 to smartband i słuchawka Bleutooth w jednym, całkiem ładnym urządzeniu. Jak takie połączenie sprawdziło się w naszym galaktycznym teście? Sprawdźmy.

Opakowanie i zawartość

Huawei w tym roku wygrał z pakowaniem z swoim urządzeń. Może to dla niektórych mało istotna rzecz, bo i tak po wyjęciu urządzenia pudełko od razu ląduje gdzieś na półce czy w gorszym wypadku w koszu, ale pierwsze wrażenie jest bardzo istotne. Rzeczywiście kupując TalkBand B2 (szczególnie w złotej wersji) mamy wrażenie jakbyśmy przed chwilą byli w salonie jubilerskim, a w środku zamiast elektronicznego gadżetu była droga biżuteria. Opakowanie jest wykonane z dobrej jakości plastiku, gdzie przez górną część możemy zobaczyć co znajduje się w środku. Całość dopełnia napis „Huawei Design” z czym mogliśmy się już spotkać przy okazji Huawei P8, co świadczy o tym, że jest to urządzenie Premium.

Huawei TalkBand B2 / fot. 2po2.pl
Huawei TalkBand B2 / fot. 2po2.pl

 

TalkBand jest umieszczony na gumowym „stelażu”, który jest jednocześnie skrytką dla przewodu microUSB i dwóch dodatkowych, silikonowych nakładek, za których pomocą słuchawka trzyma nam się w uchu. Na spodzie pudełka znajdziemy jeszcze ładnie zapakowaną instrukcję obsługi w kilku językach (brakuje polskiego) i informacje dotyczące bezpieczeństwa.

Wygląd i wykonanie

Akurat miałem takie szczęście, że TalkBand B2 trafił do mnie w najładniejszej wersji – złotej ze skórzanym, brązowym paskiem. Wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, ale biorąc pod uwagę materiały z jakich została wykonana opaska, to właśnie wersja złota wypada najlepiej. Sama słuchawka jak i nazwijmy to, stacja dokująca zostały wykonane ze szczotkowanego aluminium, choć przy pierwszym kontakcie może nam się wydawać, że to plastik, tylko dobrze imitujący metal. Metalowa jest też na pewno sama klamra, która przymocowana jest do paska wykonanego z prawdziwej skóry (wąchałem i sprawdzałem więc wiem). W kwestii jakości wykonania ciężko jest się do czegoś doczepić, ale ja nie byłbym sobą, gdybym tego nie zrobił. Trochę irytujące jest dziwne skrzypienie paska w miejscu, gdzie łączy się z obudową i słychać to nie tylko podczas zakładania, ale też przy bardziej energicznych ruchach ręką. Nie powinno to mieć miejsca i wierzę, że to przypadłość tylko mojego egzemplarza. Co ciekawe, pasek jest mocowany na teleskopach i ma 15 mm grubości, więc bez problemu możemy go wymienić.

Opaska nie jest dedykowana do konretnej płci, więc pasuje zarówno do smukłego, kobiecego nadgarstka jak i nieco grubszego u mężczyzny. Zresztą, zawsze można opaskę dopasować do obwodu nadgarstka, a to dzięki 10-stopniowej regulacji. Obecność skóry naturalnej i złotej, aluminiowej obudowy sprawia, że TalkBand B2 lepiej prezentuje się w połączeniu z garniturem czy żakietem niż t-shirtem w sportowym stylu. Jeśli jednak preferujemy bardziej ten luźny styl jest czarna bądź biała wersja z paskiem TPU. TalkBand B2 jest niezwykle elegancki, ale też bardzo lekki (32,2 g), przez co po kilku chwilach możemy zapomnieć, że w ogóle mamy go na ręce. Komfort noszenia zwiększa też wyprofilowana obudowa, więc opaska jeszcze lepiej dopasowuje się do nadgarstka.

Mechanizm wyjmowania słuchawki z obudowy jest prosty, ale zarazem skuteczny i wygody. Opiera się na dwóch przyciskach. Wystarczy je w jednym czasie przycisnąć, co zwalnia blokadę i słuchawka nieco odskakuje, a my musimy już tylko ją mocniej pociągnąć do góry i wyjąć z dock’a. „Mózg” opaski waży 12,5 g i jest to wartość akceptowalna. Typowe słuchawki Bluetooth ważą ok. 8-11 gramów. Na obudowie jest tylko jeden przycisk, który służy jedynie do aktywowania/wygaszania ekranu lub wyłączania/włączania słuchawki. TalkBand B2 w głównej mierze obsługujemy za pomocą niewielkiego, dotykowego ekranu, o którym przeczytacie nieco niżej.

Opaska TalkBand B2 wspiera normę IP57, więc jest odporna na kurz i wodę, ale biorąc pod uwagę ten drugi żywioł, nie zaleca się z nią pływać czy po prostu przez dłuższy czas przebywać pod wodą. Smartband jest odporny, ale na zachlapania np. podczas mycia rąk czy biegania w trakcie deszczu.

Ekran

Wyświetlacz jest niewielki, bo ma zaledwie 0,74 cala i niewielka jest też jego rozdzielczość – 128 x 88 pikseli. Może to głupio zabrzmi, ale jest niewidoczny, gdy jest wyłączony. Gdy ekran jest nieaktywny, front tworzy gładką taflę, niezakłuconą nawet krawędziami ekranu. Rzeczywiście świetnie to wygląda. Ekran został oparty na technologii PMOLED, która ma swoje mocne, ale też słabe strony. Tego typu wyświetlacze ze względu na małe rozmiary i niską rozdzielczość są zazwyczaj stosowane w małym urządzeniach (jak chociażby odtwarzacze plików mp3), więc nic dziwnego, że PMOLED trafił też do drugiej generacji Talkbanda.

W normalnych warunkach oświetleniowych czy w pomieszczeniu przy świetle dziennym ekran jest dobrze widoczny i bez problemu jesteśmy w stanie odczytać wszystkie znajdujące się na nim informacje. Jednak ostatnie kilkanaście strasznie upalnych dni uświadomiło mnie, że ekran nie radzi sobie „w pełnym słońcu” i przeczytanie czegokolwiek jest bardzo utrudnione, by nie powiedzieć niemożliwe. Nawet zakrycie ręką, by zrobić odrobinę cienia niewiele daje. Szkoda, bo jedną z funkcji Talkband B2 jest monitorowanie naszej aktywności np. podczas biegania, więc wygląda na to, że smartband od Huawei sprawdzi się tylko wieczorami.

Huawei TalkBand B2 / fot. 2po2.pl
Huawei TalkBand B2 / fot. 2po2.pl

 

Warto też zwrócić uwagę na to, że nie mamy żadnej możliwości, aby kontrolować podświetlenie ekranu. Ten ma tylko jeden poziom jasności, co z pewnością można zaliczyć do minusów. W rezultacie, ekran nie ma wystarczająco wysokiej jasności, by był widoczny w słoneczny dzień, ale jednocześnie trochę „daje po oczach”, gdy spojrzymy na niego w ciemnym pomieszczeniu. Zaletą jest to, że warstwa dotykowa dobrze reaguje na nasz dotyk, ale smartbanda nie obsłuży w rękawiczach.

Oprogramowanie i funkcje

Talkband B2 będzie tylko ładnie wyglądał na ręce, dopóki nie zainstalujemy na swoim smartfonie aplikacji Huawei Wear i połączymy obydwu urządzeń przez Bluetooth. To właśnie aplikacja daje nam dostęp do wszystkich funkcji smartbanda i kolekcjonowania wszystkim danych na temat naszej aktywności czy jakości snu. Program to także centrum zarządzania swoim profilem i samym urządzeniem. To tam określimy między innymi nasz cel czy dodamy podstawowe informacje o sobie, ale też przeprowadzimy aktualizację opaski czy przywrócimy ustawienia fabryczne. TalkBand B2 połączymy z każdym urządzeniem, które pracuje pod kontrolą systemu Android bądź iOS i posiada Bluetooth w wersji 3.0 lub nowszej.

W tej części poruszę kwestie związane z oprogramowaniem, ale też samym działaniem Talkbanda, bo w sumie jedno z drugim jest w pewnym stopniu połączone. Zacznijmy od tego, że aby odebrać połączenie wystarczy wyjąć słuchawkę z opaski i włożyć ją do ucha. Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie, bo nie musimy nic przyciskać, ale z drugiej, zanim włożymy słuchawkę do ucha na pewno minie kilka sekund, a w słuchawce usłyszymy tylko zaniepokojne „Halo, halo!?” rozmówcy. Wyłuskanie słuchawki Bluetooth z obudowy jest banalnie proste i nikomu problemu na pewno nie sprawi. Trzeba jednak kilka minut spędzić by dopasować ją do ucha. Na szczęście w zestawie mamy trzy rozmiary gumek, gdzie w moim przypadku dobrą okazała się ta największa, załużmy, że w rozmiarze L.

Zapomnijmy o powiadomieniach. Z początku myślałem, że z moją sztuką jest coś nie tak, ale rzeczywiście TalkBand B2 nie obsługuje powiadomień, poza tym, że informuje nas kto dzwoni. Widocznie Chińczycy mocno przywiązali się do nazwy tego gadżetu, więc skoro „Talkband” to będzie tylko do gadania. Dla mnie jest to największe niedociągnięcie opaski od Huawei, co skreśla je, jako urządzenie, które mogłoby zagościć na moim nadgarstku na dłużej. Bliżej mu więc do TalkBand’u niż smartbandu.

Producent nie zapomniał jednak o niektórych funkcjach typowych dla smartwatchy. Za pomocą TalkBand’a możemy zdalnie wyzwolić migawkę aparatu w smartfonie, odnaleźć urządzenie, gdy to nam się gdzieś zawieruszy czy automatycznie odblokować smartfon, gdy ten jest w pobliżu opaski (działa tylko z P8 i P8 Max). TalkBand B2 ma wbudowany 6-osiowy czujnik ruchu i automatycznie rozpoznaje jaką czynność aktualnie wykonujemy – czy biegamy, chodzimy czy może jeździmy na rowerze. Nie możemy liczyć jednak na sprawdzenie szybkości bicia naszego serca, bo w opasce niestety nie znajdziemy pulsometru. TalkBand monitoruje też stan naszego snu. Przyznam się szczerze, że nie jestem zwolennikiem tej funkcji, bo nie widzę, sensownej potrzeby jej wykorzystania. Nie miałem też możliwości porównania wyników z innym naręcznym monitorem, ale rezultaty uzyskane z TalkBand’a nieco odbiegały od faktycznego stanu rzeczy. Możemy także ustawić inteligentny alarm, który wybudzi nas w najlepszym do tego momencie (na podstawie zmierzonej fazy snu) czy też przypomnienie o aktywności. Jak widać na jednym z poniższych screenów, TalkBand B2 uruchomi alarm, gdy między godziną 10:00 a 17:00 pozostaniemy w bezruchu przez więcej niż pół godziny. Dobre rozwiązanie, ktore zmusi nas do tego, by ruszyć się od komputera.

Huawei TalkBand B2 trzeba jednak pochwalić za wysoką jakość rozmów. Miałem w swoim uchu już kilka słuchawek Bluetooth, ale TalkBand B2 sprawdził się najlepiej. Dźwięk jest czysty, bez zakłóceń, co jest pewnie zasługą10 mm głośnika i dwóch mikrofonów, które sprawnie redukują szumy z otoczenia. Trzeba przyznać, że rozmowa przez słuchawkę to czysta przyjemność.

Bateria

W tak małej obudowie nie mogła znaleźć się duża bateria. Akumulator w TalkBand B2 ma zaledwie 95 mAh i według zapewnień producenta powinien wytrzymać do 6 dni w zależności od tego z jaką intensywnością będziemy prowadzić rozmowy lub do dwóch tygodni w stanie czuwania. Jak to zwykle bywa, wyniki sa trochę na wyrost, bo mnie nie udało się używać TalkBand’a dłużej niż 5 dni, przy sporadycznym rozmawianiu przez słuchawkę. To i tak dobry wynik jak na słuchawkę BT z dodatkowymi funkcjami, tak sądzę.

Mimo tego, że bateria w TalkBand B2 jest niewielka, jej ładowanie zajmuje aż półtorej godziny, gdy robimy to za pomocą złącza USB w laptopie. Baterię ładujemy za pomocą dołączonego przewodu USB – microUSB, który wkładamy bezpośrednio do portu w słuchawce. Żegnajcie niepraktyczne stacje do ładowania!

Podsumowanie

TalkBand B2 od Huawei to świetny pomysł jak ciekawie i praktycznie połączyć dwa urządzenia – inteligentną opaskę i słuchawkę Bluetooth. Urządzenie jest świetne wykonane i szczególnie w wersji złotej ze skórzanym paskiem zasłguje na miano gadżetu Premium. Zapewnia wysoką jakość rozmów, bo w sumie do tego opaska została stworzona. Biorąc pod uwagę to, że słuchawka znajduje się w spejcalnym doku na ręcę, zawsze mamy ją przy sobie i wkładamy ją do ucha tylko wtedy, jak chcemy odebrać połączenie.

W trakcie testów okazało się jednak, że jest to urządzenie z niewykorzystanym do końca potencjałem. Ja widzę w nim spore możliwości, ale brak wyświetlania powiadomień (nawet jeśli miałyby być to tylko SMS’y i maile) czy słaba widoczność ekranu w słoneczny dzień, trochę przekreśla cały projekt. Do minusów trzeba zaliczyć też cenę, bo ta za wersję złotą wynosi ponad 800 złotych. Mam nadzieję, że 3. generacja będzie lepsza i zniweluje wszystkie niedociągnięcia obecnej wersji.

Plusy:

plus-iconWysoka jakość wykonania i świetny design
plus-iconPomysł: Opaska aktywności i słuchawka Bluetooth w jednym!
plus-iconWysoka jakość rozmów
plus-iconLekka, aluminowa konstrukcja
plus-iconOdporność na kurz i zachlapania wodą
plus-iconZadowalający czas pracy na baterii
plus-iconInteligentny alarm i przypomnienie o aktywności
plus-iconSzeroka kompatybilność z Androidem i iOS

Minusy:

minus-iconBrak obsługi powiadomień!
minus-iconWysoka cena
minus-iconSłaba czytelność wyświetlacza w słoneczny dzień
minus-iconTylko jeden poziom jasności ekranu
minus-iconDługi czas ładowania baterii

 

Sprzęt do testu dostarczył sklep:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 replies on “Recenzja Huawei TalkBand B2 – pomysł ciekawy, ale z niewykorzystanymi możliwościami”

  • Temist
    26 sierpnia 2015 at 15:29

    „TalkBand jest umieszczony na gumowym „stelarzu”,”

    OMG

    • 26 sierpnia 2015 at 16:28

      Jak to się mówi, zdarza się najlepszym 😉 Dzięki za wyłapanie błędu, poprawione.