Aparat

Od technicznej strony obydwa aparaty w Galaxy S6 edge+ wypadają świetnie. Ten główny z tyłu ma 16-megapikselową matrycę, przysłonę o wartości f/1.9, a także automatyczny tryb HDR, szeroki kąt i optyczną stabilizację obrazu, czyli niemal to samo co w Galaxy S6 czy w mniejszym Edge’u. Aparat nieco wystaje z obudowy, co można jedynie tłumaczyć tym, że inaczej takiej optyki nie dało się upchać. Jeśli zabraknie nam światła to zawsze możemy wspomóc się pojedynczą diodą LED, która doświetli najbliższy plan. Żadne podzespoły nie działały by dobrze, gdyby nie oprogramowanie aparatu, a to w edge+ jest naprawdę rozbudowane.

Jest kilka efektów w czasie rzeczywistym, możliwość włączenia HDR bądź przełączenia go w tryb automatyczny czy kilka trybów jak Wybór pola ostrości, Szybki lub Powolny ruch, Kolaż filmówWirtualne zdjęcie czy Panorma. Najważniejszy jest jednak tryb profesjonalny, gdzie manualnie można ustawić wartość ekspozycji, czas otwarcia migawki, balans bieli, ogniskową czy czułość ISO. To z pewnością spodoba się pasjonatom fotografowania. Ja choć taką osobą nie jestem, to za pomocą trybu profesjonalnego udało mi się uchwycić ten piękny zachód słońca, który widzicie na jednej z poniższych fotografii. Jest też tryb Emisja na żywo, co na pewno przypadnie do gustu vlogerom, którzy będą mogli bezpośrednio z telefonu udostępniać wideo w czasie rzeczywistym na YouTubie. Zdjęcia wykonamy w maksymalnej rozdzielczości 5312 x 2988 pikseli, a próbkę możliwości głównego aparatu możecie zobaczyć poniżej.

Galaxy S6 edge+ potrafi nagrywać filmy w rozdzielczości UHD (3840 x 2160 pikseli) przy 30 klatkach na sekundę, ale też Full HD z dwukrotnie lepszą płynnością. W filmach radzi sobie równie dobrze co w przypadku zdjęć, a nagranie w najwyższej możliwej rozdzielczości po prostu… ściska suty :). Zresztą, zobaczcie sami. Minuta filmu w 4K waży około 340 MB, szybkość danych to 48 Mb/s, a audio nagrywane jest w Stereo z szybkością transmisji bitów 255 kb/s.

Przykładowe nagranie w 4K:

Przykładowe nagranie w Full HD w nocy:

Przednia kamera ma 5 megapikseli, też ma bardzo jasny obiektyw f/1.9, automatyczny HDR i bardzo szeroki kąt. Wśród trybów znajdziemy Autoportret i Autoportret panoramiczny, ale też kilka trybów z głównego aparatu jak chociażby Emisja na żywo. Szczerze, to zaskoczeniem jest dla mnie obecność rozdzielczości QHD 1440p przy nagrywaniu, bo sądziłem, że maksymalna rozdzielczość w przypadku filmów to Full HD. W maksymalnej rozdzielczości nie są jednak dostępne niektóre funkcje jak HDR, stabilizacja czy robienie zdjęć podczas nagrywania, co tyczy się też głowego aparatu z tyłu.

Z całym przekonaniem mogę napisać, że Galaxy S6 edge+ ma jeden z najlepszych aparatów, jaki aktualnie jest dostępny w urządzeniach mobilnych. Jest szybki, bardzo rozbudowany pod względem funkcji, ale przede wszystkim uniwersalny, bo mamy pewność, że zrobimy perfekcyjne zdjęcie w każdych warunkach. Genialnym rozwiązaniem jest też możliwość błyskawicznego uruchamiania aparatu., bo wystarczy dwukrotnie nacisnąć przycisk Home, by w ułamku sekundy włączyć aparat i zrobić zdjęcie. Działa to także na zablokowanym i wygaszonym ekranie, więc żadna chwila nie powinna nam umknąć.

Wydajność i multimedia

Każdy smartfon Galaxy miał pod obudową potężny procesor i nie inaczej jest tym razem. To autorska jednostka Exynos 7420 od Samsunga, wyposażona w dwie grupy rdzeni i bardzo wydajny układ graficzny Mali-T760MP8. Wysoką wydajność potwierdzają nie tylko wszystkie wymagające gry (sprawdzałem Real Racing 3, Need for Speed No Limits czy Modern Combat 5), ale też benchmarki. Co prawda te drugie nie są w stu procentach miarodajne, ale w jakiś sposób klasyfikują wszystkie urządzenia, a edge+ jest w czołówce z wynikiem przekraczającym 63 tysiące punktów w popularnym AnTuTu.

Edge+ został wyposażony w aż 4 GB pamięci RAM, czyli o 1 GB więcej niż mniejsza wersja edge’a. To tyle, ile niektórzy mają w swoich laptopach, ale zdaje się, że to w końcu optymalna ilość pamięci operacyjnej, by system Android, a przede wszystkim interfejs TouchWiz i usługi Samsunga działały dobrze. Można śmiało przełączać się pomiędzy aplikacjami, ale fakt jest taki, że szerokopojęte usługi Samsunga swoje zajmują. W efekcie 1,3 GB, czyli około 35% zostaje dla użytkownika i szybko się zapełnia. Mimo to, mnie nie udało się zając więcej niż 88% pamięci RAM, a naprawdę sporo programów otwierałem. Nie mniej, jest znacznie lepiej niż w Galaxy S6 czy Galaxy Note 4.

Ten egzemplarz, który testuję ma 32 GB pamięci i jak to już bywa w najnowszych smartfonach Samsunga, nie można jej w żaden fizyczny sposób rozszerzyć. Za brak slotu microSD ktoś tam u góry powinien wylecieć, bo niewątpliwie to element, który powinien być w każdym smartfonie, nawet tym flagowym, który ma 32 czy 64 GB wewnętrznej przestrzeni na dane. Po odjęciu miejsca zajętego przez aplikacje i usługi Samsunga dla użytkownika zostaje około 25 GB, co jak na smartfon Galaxy jest dobrym wynikiem.

Edge+ ma szerokie zaplecze łączności i wspiera wszystkie najnowsze standardy. Mamy zatem dwuzakresowe Wi-Fi w najnowszym standardzie ac, energooszczędne Bluetooth 4.2, NFC, hotspot Wi-Fi, szybkie LTE Cat. 6 i moduł GPS. Ten ostatni sprawdzałem najczęściej, bo niemal codziennie używałem edge’a z Yanosikiem i nawigacją – wszystko działało bez zarzutu. Trochę smuci jednak brak portu podczerwieni, co zostało wprowadzone już w Galaxy S4 i w najnowszej generacji usunięte. Edge+ poradzi sobie ze wszystkimi popularnymi formatami audio i wideo, a nawet bez problemu odtworzy dużo ważące filmy w 4K. Głośnik pomimo tego, że jest jeden, to dźwięk wydobywający się z niego jest donośny i czysty.

Bateria

Od czasu pojawienia się Lollipopa dla Galaxy Note 4 jakoś nieprzychylnym wzrokiem patrzę w kierunku baterii w Samsungach. Już nie chodzi o samą pojemność akumulatora, bo jak się okazało wiele zależy od oprogramowania. W rezultacie na Galaxy Note 4 dało się uzyskać około 3 godzin na ekranie, co jest wynikiem raczej przeciętnym. W Galaxy S6 czy S6 edge wynik był podobny, ale w edge+ jest już lepiej.

Ze względu na nieco większą baterię 3000 mAh można spokojnie dobić do 4 godzin na ekranie, a smartfon będzie w stanie wytrzymać dzień, góra półtora dnia bez ładowania.

Testowany model ma standardowo wbudowany moduł szybkiego ładowania bezprzewodowego i wspiera technologie Qi oraz PMA, ale też szybkie ładowanie za pomocą fabrycznego adaptera. W rezultacie baterię przez przewód USB i Adaptive Fast Charging napełnimy w około 1 godzinę i 25 minut. Można też skorzystać z bezprzewodowej ładowarki indukcyjnej, gdzie bez kabli naładujemy akumulator w około 120 minut. Można też skorzystać z ciekawego rozwiązania w postaci zewnętrznego powerbanku, który też wspiera szybkie ładowanie. Smartfon podczas ładowania jest ciepły, ale nie na tyle, by w jakiś sposób było to niepokojące.

W oprogramowaniu edge+ można też doszukać się dwóch opcji oszczędzania energii. Jest zatem ten zwykły tryb optymalizacji energii przez ograniczenie taktowania procesora czy jasności ekranu, ale znacznie lepsze rezultaty osiągnięmy za pomocą trybu bardzo niskiego zużycia energii, czyli Ultra Power Saving Mode. Po włączeniu tej opcji aktywuje się uproszczony, czarno-biały motyw tylko z najpotrzebniejszymi i wybranymi przez użytkownika aplikacjami. Do tego dochodzi jeszcze wyłączenie modułów łączności jak Bluetooth i Wi-Fi, a także wyłączenie transmisji danych, gdy ekran jest wygaszony. Przykładowo przy baterii rozładowanej na poziomie 62% możemy jeszcze korzystać z telefonu przez około 18 godzin, ale gdy włączymy tryb bardzo niskiego zużycia energii, czas ten wydłuża się do niemal 2 dni.

 


SPIS TREŚCI:

  1. PREMIERA | SPECYFIKACJA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU
  2. WYGLĄD I WYKONANIE | EKRAN
  3. OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE | EKRAN KRAWĘDZIOWY | CZYTNIK LINII PAPILARNYCH
  4. APARAT | WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | BATERIA
  5. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 replies on “Recenzja Samsung Galaxy S6 edge+ (Edge Plus) – to jak dotąd najlepszy smartfon Samsunga”

  • Sebas
    9 listopada 2015 at 21:15

    Mam go od wczoraj po sprzedaży Flex 2. Uczucia mieszane. Po przygodach z serwisem to pierwszy Samsung po 3 latach. Bateria taka sobie, 12% zużycia po nocy. Palcuje strasznie, bez etui strach się bać. Za tą cenę szaleństwa nie ma. Dobrze, że robi ładne zdjęcia i na słuchawkach fajnie się brzmi muzyka.

  • hmmmm
    19 listopada 2015 at 13:17

    nie obyło się bez wpadek. mój egzemplarz od wyjęcia z pudełka rzuca na ekran dziwne cienie widoczne w słońcu na jasnym tle. czeka mnie wizyta w serwisie z nowym urządzeniem. jak na urządzenie za tą cenę to wielki minus dla Samsunga.