Oprogramowanie i funkcje

Nauczony doświadczeniem z Xiaomi Mi4c, od razu po otrzymaniu Xiaomi Redmi Note 2 wgrałem polskie oprogramowanie z MIUIPolska. W tym wypadku było jednak trochę inaczej, bo wystarczyło przeprowadzić aktualizację oprogramowania, a nie wgrywać je zupełnie od zera (smartfon widocznie pochodził od Xiaomi, a nie od pośrednika). Ostatecznie smartfon był testowany z Androidem 5.0.2 Lollipop i nakładką MIUI w wersji 5.12.10, ale już dostępna jest nowsza wersja z numerem 5.12.24 (wydana 25. grudnia). System z interfejsem MIUI działa tak samo dobrze jak w Xiaomi Mi4c. Wszystko dlatego, że jest to bardzo zbliżona wersja, oparta na najnowszej wersji nakładki MIUI 7. Wygląd, rozmieszczenie elementów, animacje czy dostępne opcje są niemal identyczne. Niemal, bo różnica jest widoczna właśnie w tych ostatnich, gdzie w porównaniu z Mi4c niektórych opcji brakuje, a inne (jak chociażby tryb obsługi jedną ręką) są nieco bardziej rozbudowane.

Na wstępie (choć to już zapewne wiecie) w MIUI nie odnajdziemy osobnego miejsca na aplikacje, bo wszystkie znajdują się na pulpitach. Ja nie widzę w tym nic złego i zdążyłem się do tego już przyzwyczaić, bo takie rozwiązanie między innymi niweluje problem z niepotrzebymi skrótami, które są w zarówno w drawerze jak i „wyciągnięte” na pulpit. Ogólnie w systemie panuje spokój, wszystko zdaje się być poukładane, a przyjemność obsługi zwiększają jeszcze płynne i ładne animacje (które również możemy wyłączyć w ustawieniach, by wydłużyć czas pracy na baterii). W MIUI podoba mi się też to, że ikony aplikacji – nawet tych doinstalowanych z Google Play – automatycznie dostosowują się do motywu i są w tym samym stylu co pozostałe, systemowe. Mała rzecz, a cieszy. Szybki ruch palcem w dół wysuwa pasek systemowy, który składa się z części z powiadomieniami i miejsca z przełącznikami najważniejszych funkcji. Takie samo muśnięcie palcem, ale w górę szybko uruchamia globalną wyszukiwarkę telefonu.

W Xaomi Redmi Note 2 znajdziemy sztandarową aplikcję Panel Sterowania, która jest bardzo rozbudowana i daje nam kontrolę nad najważniejszymi funkcjami smartfonu. Przede wszystkim możemy przeprowadzić szybkie skanowanie, by wykryć niepokojące problemy, dokładnie im się przyjrzeć i usunąć. Można też przyjrzeć się bliżej pamięci wewnętrznej czyszcząć ją ze zbędnych plików (pamięć podręczna, reklamy, pliki aplikacji) czy zerknąć na użycie danych sieci komórkowej i Wi-Fi, a także ograniczyć je biorąc pod uwagę konkretne aplikacje. To dopiero początek, bo jest też tak zwany Firewall, czyli opcja do blokowania niechcianych numerów. Owszem, jest też w innych smartfonach, ale w Xiaomi oprócz dodania konkretnych numerów do czarnej listy możemy również zablokować wiadomości, które zawierają wpisane przez użytkownika słowa kluczowe. Dla mnie rewelacja. Jest również miejsce, gdzie możemy podejrzeć baterię i wybrać plan zasilania (standardowy, oszczędny, uśpienie lub stworzyć własny), antywirus chroniący przed zagrożeniami i centrum uprawnień aplikacji. Muszę przyznać, że aplikacja jest świetna i brakuje jej w innych smartfonach.

W tak dużym smartfonie nie mogło zabraknąć trybu obsługi jedną ręką. W Redmi Note 2 mamy to samo co w Mi4c, ale z ta różnicą, że obok zmniejszenia ekranu do 3,5 i 4 cali, mamy jeszcze 4,5 cala. Tryb Jedna Dłoń aktywujemy przez szybkie przesunięcie palcem po wszystkich przyciskach pod ekranem. A skoro już o przyciskach mowa, to co prawda nie można przestawić ich kolejności, ale za to można ustawić to, jak mają działać podczas zwykłego naciśnięcia lub przytrzymania. Warto też zaznaczyć, że w MIUI znajdziemy całkiem rozbudowane opcje muzyczne z equalizerem i funkcją MiSound na czele, jak również fabrycznie zainstalowany cyfrowy kompas i skaner kodów kreskowych oraz aplikacje do opaski Mi Band i MiPilot (smartfon dzięki wbudowanemu portowi podczerwieni może służyć jako uniwersalny pilot do TV lub innego sprzętu RTV).

W ustawieniach jest też opcja zmiany koloru diody LED w zależności od tego czy otrzymamy połączenie przychodzące, wiadomość SMS lub powiadomienie z jakiejś aplikacji.

Aparat

Aparat w Xiaomi Redmi Note 2 to książkowy przykład smartfonu, który zrobi zdjęcia tylko w korzystnych warunkach oświetleniowych. Nie mam pewności od kogo siedzie tam optyka, ale od technicznej strony mamy tutaj 13-megapikselową matrycę z przysłoną f/2.2 i Auto Focusem, który działa w oparciu o detekcję fazy (PDAF). Jakość zdjęć powinna zadowolić przeciętnego użytkownika, ale jeśli ktoś wcześniej miał w ręku Galaxy S6, LG G4 czy Honor 7, zobaczy ogromną przepaść, szczególnie przy nocnych zdjęciach.

Tak jak wspomniałem, zdjęcia przy oświetleniu dziennym wychodzą nienaganne, charakteryzując się przy tym przyzwoitą szczegółowścią, dobrym odwzorowaniem kolorów i obecnością lekkiego szumu. Jeśli komuś zależy bardziej na tym, by mieć w smartfonie w miarę dobry aparat do szybkich fotek, a priorytetem nie jest najwyższa jakość jak z flagowców, to będzie zadowolony. Problem zaczyna się w trybie makro, bo aparat kompletnie nie radzi sobie z fotografowaniem z kilkucentymetrowej odległości i podczas zdjęć po zmroku. Makro jeszcze można przeżyć, bo z tym mają problem nawet trzykrotnie droższe samsungi, ale zdjęcia w nocy są po prostu poniżej przeciętnej, gdzie nie pomaga nawet tryb nocny. Brakuje szczegółowości, obiekty są rozmazane i widać spore ziarno. Zresztą zobaczcie próbkę poniżej.

Interfejs aparatu jest identyczny jak w Xiaomi Mi4c, choć pozbawiono go kilku opcji. Pozostał wspomniany tryb nocny i można też znaleźć tryb ręczny, choć bardzo ubogi w funkcje. Nie zabrakło też trybu HDR, który został wyciągnięty na główną belkę, tuż obok przycisku do robienia zdjęcia.

Xiaomi Redmi Note 2 nagrywa filmy w Full HD przy 30 klatkach na sekundę, a ich jakość (podobnie jak ze zdjęciami) uzależniona jest do warunków oświetleniowych. W dzień jakość nagrania można uznać za dobrą, ale w nocy jest już daleka od dobrej. Znacznie spada płynność filmu (ten poniżej ma 16 kl./s), widać spory szum i brak szczegółowości. Niestety gdzieś zawieruszył mi się film nagrany w dzień, dlatego poniżej załączam tylko ten z nocy.

 


SPIS TREŚCI:

  1. PREMIERA | SPECYFIKACJA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU
  2. WYGLĄD I WYKONANIE | EKRAN
  3. OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE | APARAT
  4. WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | BATERIA
  5. PODSUMOWANIE | CIEKAWOSTKI | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 replies on “Recenzja Xiaomi Redmi Note 2 – zaskakująco duży i zaskakująco wydajny jak na swoją cenę”

  • pat
    2 stycznia 2016 at 17:06

    To jak juz pisałeś na temat elektroniki z Chin to mógłbyś podać parę zaufanych stron?

    • 2 stycznia 2016 at 19:55

      Jasne. GearBest, TinyDeal, GeekBuying, BangGood.

  • kamoO
    2 stycznia 2016 at 22:51

    w minusach „Brak podstawowych aplikacji jak Facebook, YouTube, Twitter itd. ” serio? to chyba dobrze, po co zaśmiecać telefon. zawsze je można doinstalować jeśli chcemy z nich korzystać więc ten minus taki troche słaby

  • ®⚪©©⚪
    30 stycznia 2016 at 22:40

    Cześć. Kupiłem niedawno Xiaomi RMN2 Prime. W tekście piszesz, że wygrałeś polskie oprogramowanie MIUI Polska. Czy zainstalowałeś je bezpośrednio, czy wg. instrukcji zamieszczonej na stronie miuipolska.pl (https://miuipolska.pl/instalacja-miui-mi-note-promi4i/). Pozdrawiam.

    • 31 stycznia 2016 at 00:35

      Robiłem wszystko zgodnie z instrukcją na MIUI Polska.

      • ®⚪©©⚪
        31 stycznia 2016 at 08:51

        Super! Dzięki! 🙂

  • Rafał
    8 lutego 2016 at 22:00

    Ja jakoś nie jestem przekonany to telefonów mało znanych firm, ale ten telefon naprawdę wymiata 🙂 Kolega sobie kupił i miałem okazję się pobawić. Jest naprawdę petarda 🙂

  • Radosław
    28 marca 2016 at 11:11

    Czy jakość rozmów jest po prostu słabsza, ale można w miarę komfortowo rozmawiać, czy rozmowy są praktycznie niemożliwe ???

  • terefere
    24 maja 2016 at 21:24

    „aparat kompletnie nie radzi sobie z fotografowaniem z kilkucentymetrowej odległości” – ależ radzi sobie dobrze tylko trzeba pamiętać, że nie z kilku centymetrów a z 10 cm i mamy wyostrzone makro z pięknie rozmytym tłem. Jak ktoś chce mieć tanie dobre makro z 0 cm niech kupi hybrydę Canona z serii S2-3-5IS.