Aparat

Huawei w Mate 8 zdecydował się na nowy sensor Exmor RS od Sony o oznaczeniu IMX298. Wybranie japońskiej optyki jakoś szczególnie mnie nie dziwi, bo większość smartfonów z niej korzysta – także te od Huawei, ale najciekawsze jest to, że sensor o tym oznaczeniu znajdziemy tylko w Huawei Mate 8 i świeżo co zaprezentowanym na MWC 2016 smartfonie Xiaomi Mi 5.

Z technicznej strony mamy 16-megapikselową matrycę i przysłonę o wartości f/2.0. Jakość zdjęć powinna każdego zadowolić, bo w końcu to flagowy phablet Huawei, ale trochę szkoda, że Chińczycy nie zdecydowali się na zastosowanie tego samego sensora, co w Huawei P8. Do tej pory uważam że P8 ma najlepszy aparat spośród wszystkich smartfonów tego producenta, szczególnie biorąc pod uwagę fotografowanie makro.

Huawei Mate 8 radzi sobie zadowalająco dobrze niemal w każdych warunkach oświetleniowych, ale do czołówki smartfonów jednak trochę mu brakuje. Zdjęcia w dzień mają naturalne kolory i odpowiednią szczegółowość, ale te obydwa parametry (a szczególnie ten drugi) spadają wraz z pogarszaniem się warunków i mniejszej ilości oświetlenia. Widać tutaj pewne ograniczenia przez zbyt małą przysłonę przez którą wpada mniej światła, a zdjęcia po zmroku nie są już tak szczegółowe i nieco ciemne. Do Galaxy S6 brakuje. Podczas fotografowania wieczorem pomocny jest jednak tryb Super Noc, w którym jest dłuższy czas naświetlania, ale trzeba pamiętać, że w tym trybie niezbędny jest statyw, by zdjęcie nie było poruszone. Nie zapomniano też o trybie Malowania światłem z czterema dodatkowymi scenariuszami, znanym z Huawei P8 czy tryb Zaawansowany, który można też nazwać profesjonalnym bądź manualnym. Takie parametry jak czas naświetlania, wartość ekspozycji, ISO czy balans bieli ustawiamy ręcznie.

Zdjęcie w najwyżej rozdzielczości – 4608×3456 pikseli – wykonamy tylko w proporcjach 4:3, a jeśli chcemy zachować panoramiczny kadr, musimy zmniejszyć rozdzielczość do 12 megapikseli. Zdjęcie, to zrobione w 16 megapikselach średnio waży 3,7 MB, a wynik ten uzyskałem sumując rozmiar 20 losowo wybranych zdjęć zrobionych w różnych warunkach, dzieląc później sumę przez ilość zdjęć. Poniżej można zobaczyć jak aparat radzi sobie w praktyce.

Do ciekawszych opcji warto zaliczyć śledzenie ostrości. Wystarczy dotknąć obiektu, by aparat sam ustawił odpowiednie parametry i wyostrzył tam, gdzie w danej chwili znajduje się dany obiekt. Możemy też uruchomić aparat dwukrotnym przyciśnięciem klawisza do zmniejszania głośności i szybko wykonać zdjęcie, co działa wtedy, gdy ekran jest przygaszony. Funkcja działa dobrze, choć nie zawsze zdjęcie ma odpowiednią ostrość, a czas wykonania waha się od około 0,7s do nawet niespełna 2s. Warto zatem zmienić ustawienia tak, by dwuklik tylko uruchomił aparat, wtedy czas jest podobny jak w przypadku Galaxy S6 (dwukrotne przyciśnięcie Home uruchamia aparat).

Huawei Mate 8 nie potrafi rejestrować wideo w 4K i zastanawiam się kiedy w końcu smartfon od tego producenta będzie do tego zdolny. Maksymalna rozdzielczość to Full HD przy 60 klatkach na sekundę. Przynajmniej płynnością jakoś rekompensuje, ale niestety nagranie jest co najwyżej dobre. W dzień do jakości filmu nie można mieć zastrzeżeń, ale już wieczorem czy w nocy film jest zbyt ciemny. Półminutowe nagranie w najwyższej rozdzielczości waży około 160-180 MB a bitrate wynosi ok. 47500 kb/s. Smartfon ma też możliwość nagrywania filmów w zwolnionym tempie przy 120 klatkach na sekundę i rozdzielczości 720p.

Film w Full HD (60 kl./s) nagrany w dzień:

Film w Full HD (60 kl./s) nagrany w nocy:

Wydajność i multimedia

Jeszcze przed premierą, gdy w sieci pojawiły się wyniki z benchmarków, Huawei Mate 8 pokazał swoją moc. Nowy phablet Huawei w AnTuTu zbliżył się mocno do granicy 100 tysięcy punktów, ale u mnie wynik był w okolicy 90 tysięcy. To jednak tak czysto informacyjnie, bo jak wiadomo testy syntetyczne nie oddają prawdziwej płynności działania smartfonu, ale jakiś tam prowizoryczny ranking robią. Za wysoką wydajność następcy Mate 7 jest odpowiedzialny ośmiordzeniowy, najnowszy układ HiSilicon Kirin 950, który podobno ma też trafić do flagowego Huawei P9. Jednostka jest wykonana w technologii 16 nm FinFET Plus, ma cztery rdzenie Cortex-A72 i cztery Cortex-A53, a za grafikę odpowiedzialny jest procesor Mali-T880 MP4, który kręci się nawet do 900 MHz. Do tego dochodzi jeszcze 3 GB pamięci RAM, ale Mate 8 występuje też w wersji z 1 gigabajtem RAM’u więcej. Tyle teorii.

W praktyce Huawei Mate 8 to najwydajniejsze jak dotąd urządzenie w portfolio Huawei, które poradzi sobie z każdym zadaniem i z najbardziej wymagającą grą. To nie tylko zasługa mocnych podzespołów, ale też poniekąd Marshmallowa i nowej nakładki EMUI. Uruchomienie Dead Effect 2 czy GTA San Andreas na najwyższych detalach nie stanowi żadnego problemu, a przyjemność z rozgrywki jest jeszcze większa ze względu na 6-calowy ekran. Z 3 GB pamięci RAM dla użytkownika zostaje niecałe 1,5 GB, co po ostatniej aktualizacji nieco się poprawiło (było 1,3 GB). To wystarczy by przechowywać sporą ilość aplikacji w pamięci, choć czasami zdażyło mi się tak, że karta w przeglądarce sama się przeładowała. Nie jest to jednak nagminne i do płynności oraz wydajności ósmego Mate’a nie można mieć zastrzeżeń.

Testowany Mate 8 ma książkowo 32 GB pamięci wewnętrznej z czego dokładnie 24,60 GB zostaje do dyspozycji użytkownika. Jest jeszcze droższa wersja z 64 GB, ale zamiast dokładać można wyposażyć się w kartę pamięci microSD. Producent deklaruje wsparcie dla nośników do 64 GB i ja większego nie miałem. Nie mniej, San Disk Extreme microSDXC (90 MB/s odczyt, 40 MB/s zapis) działa bez problemu. Poniżej, dla zainteresowanych wyniki testu pamięci z programu AndroBench.

  • Szybkość ciągłego odczytu – 235,71 MB/s
  • Szybkość ciągłego zapisu – 122,99 MB/s
  • Szybkość sekwencyjnego odczytu – 24,07 MB/s (6162,05 IOPS)
  • Szybkość sekwencyjnego zapisu – 13,89 MB/s (3558,2 IOPS)

Huawei Mate 8 świetnie nadaje się jako odtwarzacz multimedialny i nie tylko dlatego, że ma spory wyświetlacz. Huawei wsadził do środka 24-bitowy układ dźwiękowy Hi6402 ze wsparciem dla DTS. Muszę Wam przyznać, że na dobrych słuchawkach (także tych dołączanych do zestawu) jakość odtwarzanych utworów jest zaskakująca, niezwykle czysta i pozbawiona jakichkolwiek szumów. Wystarczy tylko zamknąć oczy i słuchać, poważnie. Smartfon poradził sobie z praktycznie każdym formatem audio od zwykłych mp3 320 kbit/s, przez 16- i 24-bitowe (192 kHz) FLAC, a na plikach ALAC w formacie m4a kończąc. Z filmami jest podobnie. Choć smartfon nie nagrywa w 4K to bez problemu je odtwarza. Sprawdziłem na próbce 4K w formacie mp4 (3840 x 2160 pikseli, 50000 kb/s). Radzi sobie też z plikami FLV, ale w przypadku AVI nie odtwarza dźwięku.

Jakość rozmów

Zacznę od tego, że Huawei Mate 8 ma aż trzy mikrofony – jeden u góry i dwa na dole. To pomaga nie tylko podczas połączeń głosowych bardzo skutecznie izolując wszelkie szumy z otoczenia, ale też podczas nagrywania za pomocą dyktafonu, gdzie mikrofony ustawiają się w zależności od wybranego trybu – Spotkanie, Normalne lub Wywiad. Do jakości rozmowy nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń, dźwięk jest czysty i wyraźny. Dodatkowo ciekawą funkcją jest możliwość ustawienia mikrofonów tak, by zbierały dźwięk równomiernie w obszarze 360 stopni (mikrofon dookólny) lub kierunkowo w obszarze 120 stopni za pomocą dwóch dolnych mikrofonów.

Bateria

W sumie wystarczyłoby napisać, że uwielbiam ten smartfon za czas pracy na jednym ładowaniu i od dawna nie miałem w swoich rękach urządzenia, które jest w stanie pracować dwa dni na pełnych obrotach, uzyskując przy tym nieco ponad 8 godzin czasu na ekranie (Screen On Time). Napisałem nawet, bo te 8 godzin nie zawsze daje się osiągnąć. Huawei ma się czym pochwalić, bo pod obudową znalazła się bateria o pojemności 4000 mAh. Przeważnie podczas używania smartfonu było to u mnie około 6,5 godziny co i tak uważam za świetny wynik. Nie musiałem się obawiać czy wystarczy akumulatora do wieczora, bo po cały roboczym dniu, zostawało jeszcze 50-55%.  Mate 8 charakteryzuje się tym, że nie zżera mocno procentów w stanie spoczynku, co jest niewątpliwie zasługą możliwości organizacji aplikacji, które mają działać w tle. Możemy zatem zostawić tylko te najczęściej używane, a wszystkie inne wywalić, by niepotrzebnie nie obciążały baterii. Jest też coś takiego jak zapora energochłonna, która pokazuje powiadomienia wtedy, gdy w tle działają programy, które pobierają za dużo energii.

Huawei Mate 8 ma bardzo rozbudowany menedżer baterii. Przede wszystkim mamy trzy plany zasilania – Wydajny, Inteligentny i Intensywny, które odgórnie mają określone zasady optymalizowania całego urządzenia tak, by działało dłużej i sprawniej. Standardowo ustawiony jest tryb inteligentny, a po aktywowaniu planu intensywnego wyłączane są wszelkie standardy łączności, ekran robi się czarno-biały i mamy dostęp tylko do połączeń, wiadomości i kontaktów.

Baterię naładujemy w niecałe 2,5 godziny używając szybkiego ładowania przez dołączony do zestawu adapter sieciowy. W Huawei Mate 8 nie znajdziemy jednak ładowania bezprzewodowego, co w swoich ostatnich flagowcach wmontował Samsung.

 


SPIS TREŚCI:

  1. SPECYFIKACJA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU
  2. WYGLĄD I WYKONANIE | EKRAN
  3. OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE | Czytnik linii papilarnych | dual SIM
  4. APARAT | WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | BATERIA
  5. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

34 replies on “Recenzja Huawei Mate 8 – potężny smartfon nie dla miłośników rurek i kawy ze starbaksa”

  • Pan_droid
    29 lutego 2016 at 20:41

    Bardzo dobra i „tłusta” recenzja.

    • 29 lutego 2016 at 22:12

      Dzięki, będzie więcej. Niebawem Galaxy A5 (2016).

      • Mike
        1 marca 2016 at 10:57

        Krzysztof, planujesz wprowadzić kiedyś wideo-recenzje? Myślę, że brakuje w Polsce kogoś, kto zajął by się bardziej szczegółowymi (takimi jak ta) wideo-recenzjami. Mógłbyś być solidną konkurencją dla Mobzilli czy Kasi z tabletowo.pl 🙂

        • 1 marca 2016 at 11:28

          Tak, mam w planach ruszyć galaktycznego YouTube’a w marcu 😉

          • hook
            1 marca 2016 at 11:40

            Fajna by była taka wideo recenzja mate 8 🙂

          • Mike
            1 marca 2016 at 16:39

            dokładnie!

        • 7 marca 2016 at 14:45

          Kasia pozdrawia 😉

  • NanoXen
    29 lutego 2016 at 20:55

    Urządzenie bardzo ciekawe. Gdyby nie rozmiar, to mocno bym zastanawiał się nad jego zakupem. Jednak 6″ to dla mnie za dużo.

    • 29 lutego 2016 at 22:12

      Fakt, jeśli nigdy nie miałeś urządzenia 5,5″ wzwyż to bedzie ciężko, ale naprawdę idzie się przekonać i przyzwyczaić. Mate 8 to i tak najbardziej kompaktowy 6-calowy smartfon 🙂

  • Rafal Michalski
    29 lutego 2016 at 23:40

    Świetna recenzja, cały czas myślę o „przesiadce” na niego ale póki co jestem zadowolony z H7 🙂

    • 1 marca 2016 at 01:16

      Dzięki. Ja właśnie tak zrobiłem chociaż moja przesiadka była trochę „wymuszona”, Honor 7 jedzie na gwarancję.

      • Rafal Michalski
        1 marca 2016 at 09:11

        oooo aż tak źle? a można wiedzieć co się stało z H7?

        • 1 marca 2016 at 11:27

          Na ekranie pojawiła się biała plamka.

          • tomek tomek
            18 marca 2016 at 09:16

            Można wiedzieć jak przebiegła gwarancja? U mnie również pojawiła się plamka

          • 18 marca 2016 at 14:57

            Hej. Jeszcze nie zgłosiłem na gwarancję, postanowiłem go sprzedać w niższej cenie. Aa i usunąłem komentarz spod wpisu o aktualizacji Windows 10 Mobile, bo był dubel 🙂

          • tomek tomek
            19 marca 2016 at 10:43

            Rozumiem, a myslisz, ze zaakceptowaliby to na gwaracji? Nie wiem czy wysylac, czy tylko czas stracę. Pozdrawiam

          • 19 marca 2016 at 14:35

            Jeśli nie powstało to z twojej winy to ewidentnie jest to wada fabryczna. Jak najbardziej gwarancja to obejmie.

  • Mike
    1 marca 2016 at 10:48

    Telefon godny uwagi, jednak trochę zmniejszyli funkcjonalność EMUI względem Mate S. Brak np. wybudzania podwójnym stuknięciem w ekran, brak możliwości przewijania zdjęć w galerii czy ściągania górnej belki za pomocą czytnika linii. Dlatego też sam zastanawiam się, czy warto przesiąść się za jakiś czas z Mate S na Mate 8. Ciekawe też, czy zapowiedziana aktualizacja Mate S do EMUI 4 nie odbierze mi wymienionych funkcji… :/

    • Rafal Michalski
      1 marca 2016 at 14:11

      z tym ściąganiem belki to nie prawda – oczywiście że można !

  • Maciej
    1 marca 2016 at 12:08

    Żeby tylko miał ładowanie bezprzewodowe..

    • Mike
      1 marca 2016 at 16:40

      tak, to byłaby duża zaleta…

  • Adaś
    11 kwietnia 2016 at 22:20

    To jak jest z tym aparatem pokryty obiektyw szafirowym szkłem czy nie. Każdy co innego pisze np Kasia na Tabletowo.
    Cyt:Z tyłu mamy wystający z obudowy obiektyw aparatu (pokryty szafirowym szkłem) z diodą doświetlającą

    • 12 kwietnia 2016 at 15:54

      Nigdzie nie znalazłem potwierdzonej informacji czy rzeczywiście na obiektywie w Mate 8 jest szafirowe szkło. Patrząc jednak racjonalnie na to, że w P8 i Honorze 7 było, w Mate 8 też może być.

  • Faithless 993
    24 kwietnia 2016 at 10:24

    Recenzja bardzo fajna ale wg mnie hybrydowy slot powinien być traktowany jako plus bo przecież duża część flagowców nie ma nawet slotu na kartę pamięci… a tu nie dość, że mamy minimum 32 GB wbudowanej pamięci to jeszcze możemy rozszerzyć albo użyć 2 karty SIM. Kolejny minus czyli „Kilka niepotrzebnych aplikacji na starcie”, minuta i odinstalowane 🙂 Trochę na siłę ten minus ale to Twoje odczucia 🙂

  • Andrev
    10 maja 2016 at 21:59

    Witam
    Mam pytanie odnośnie wersji 4gb/64gb. Czy urządzenie będzie normalnie działać w Polsce? nie będzie problemu z częstotliwościami Lte?

    • 10 maja 2016 at 22:14

      Nie, z tego co wiem obsługiwane są wszystkie częstotliwości. Miałem kiedyś Honora 7 z chińskiej dystrybucji i LTE działało.

      • Andrev
        10 maja 2016 at 22:45

        Bardzo dziękuję 🙂

  • brad-82
    5 lipca 2016 at 06:55

    Ktoś wie może jak włączyć gesty knykciami? Niby mam taką opcję w ustawieniach ale gesty nie działają :-/

  • xir
    27 lipca 2016 at 18:31

    Miałem mate 7 i ogólnie na wyświetlaczu ciągle pojawiały się białe plamki. Telefon w serwisie był 3 razy w przeciągu 6 miesięcy. Wyświetlacz w ramach gwarancji wymieniali na nowy i sytuacja ciągle się powtarzała. Nie polecam!

    • 27 lipca 2016 at 22:02

      Miałem podobną usterkę, ale w przypadku Honor 7. Wracając jednak do twojego problemu, widocznie trafiłeś na jakiś wadliwy egzemplarz. Czy był to autoryzowany serwis? Przy takiej liczbie zgłoszeń jeżeli była to ciągle ta sama usterka miałem prawo żądać wymiany na nowy egzemplarz wolny od wad.

      • Paweł
        28 lipca 2016 at 19:35

        Ja miałem teką usterkę, też w Honorze 7, i wymienili mi na nowy cały telefon. 2 białe plamki na 40% wysokości po lewej stronie.
        Serwis polecam, usterka jest BARDZO popularna, ludzie piszą na FB o P8, Honorach 7.

  • Kedar_Adenelom
    1 września 2016 at 22:42

    Zastanawiam się między Huawei Mate 8 za 2300 a Huawei Mate S za 1500 zł. Zdecydować za cho… się nie mogę. Pogodziłby mnie Huawei P9 Plus ale jednak 3200 to za dużo. Co wybrać?

    • 1 września 2016 at 23:11

      Zakładam, że szukasz większego smartfonu, skoro wymieniłeś te modele. Biorąc pod uwagę cenę, a potem możliwości wybrałbym Mate 8.

      • Kedar_Adenelom
        1 września 2016 at 23:56

        Fakt idealne jest dla mnie 5,5 cala po LG G3 biorę do ręki Huawei P9 i wydaje mi się ekran jakiś mały..:D Między mate S a mate 8 aż 800 zł różnicy i stąd waham się czy nad zakupem. Nigdzie nie znalazłem porównania. na plus dla Mate S tylko aparat?