Jak to działa?

Po uruchomieniu zaczyna świecić. Nie całość, tylko część. Pierwszy blok, to klawisze znajdujące się po lewej, od M1 do M5, służące do dopisywania i zmiany makr, także tych nagrywanych w locie. Świeci się też cała bateria klawiszy od F1 do F12, standardowy WSAD i klawisze strzałek. W zasadzie tyle. Do czasu, aż pozmieniamy sobie wszystko według własnego uznania. Jeśli chodzi o sterowanie oświetleniem, to nie ma przeproś – można robić co się tylko chce. Każdy klawisz ma swoją diodę, jak już wspominałem, a oprogramowanie tak rozległe, że spokojnie pozwoli na podświetlenie tylko tego, co nam się podoba. Jeśli nie mamy możliwości, chęci, czasu na to, by skonfigurowac sobie całość samodzielnie, to można skorzystać z gotowych wzorów, takich jak efekt „fade”, czyli powolne wygaszanie się naciśniętych klawiszy lub „ripple”, który sprawia, że od ostatniego naciśniętego klawisza rozchodzi się fala, zupełnie jak po wrzuceniu iPhone’a do jeziora. Przyjemnie się na to patrzy, ale w przypadku wieczornego, czy nocnego grania, trochę, po czasie, zaczyna przeszkadzać.

Oczywiście tak skomplikowane narzedzie, jakim jest Roccat Ryos MK Pro, to nie tylko światełka. Pierwszą funkcją, o której muszę wspomnieć, a która potrafi doprowadzić co mniej cierpliwych do ataku apopleksji, jest niedziałający Caps Lock. Tak właśnie. Domyślnie – ten klawisz po prostu nie działa. Oprogramowanie Roccata przypisało mu funkcję o nazwie Easy-Shift. Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości, jest to klawisz odpowiedzialny za to, by wywołać wspomniane wcześniej, drugie funkcje pozostałych klawiszy. Przydatne w przypadku makr. Jeśli piszemy dużo, to brak Capsa jest straszny, ale chwila w sofcie i można sobie zmienić profil, na taki, w którym wszystko działa jak należy.

Jeśli przyjrzymy się dokładnie dodatkowym funkcjom, jakie oferują klawisze, to można spokojnie wywnioskować, że ktoś, kto to projektował, wiedział co robi i na pewno zasłużył na podwyżkę. O ile na początku rewelacji nie ma i całość nie odstaje od standardu klawiatur, nie tyle mechanicznych, co multimedialnych, to jednak jest nieco inaczej. Po wciśnięciu klawisza FN możemy użyć dodatkowych funkcji na „Efach” od 1 do 4 głośność i kalkulator. Klasycznie. Klawisze F5 do F8 to multimedia. Na końcu zaczynają się rzeczy, których sam używałem. F9 – Mój komputer. Przydatne, szczególnie w momencie, kiedy jak ja i każdy starzec, wychowany na dyskietkach, ma podział na partycje C: do P: (I nie, nie żartuję). Przydaje się bardzo. F10 odpowiada za uruchomienie domyślnej przeglądarki internetowej, tutaj nie ma żadnych niespodzianek, a F11 to nic innego jak kontrola podświetlenia, w sześciu stopniach natężenia. F12, tu się robi ciekawie, bo ten klawisz odpowiada za nagrywanie makr.

Makra, nagrywane w locie to bardzo wygodna rzecz. Szczególnie w momencie, kiedy kupujemy broń w CS:GO, albo musimy poinformować gracza z naszej, czy innej drużyny jak bardzo ssie. Albo gdy mamy bardzo mało czasu na to, by powiedzieć na czacie co sądzimy o matce przeciwnika. No cóż, opcji jest niemało. Jak to działa? Najpierw FN+F12. Teraz wybieramy klawisz, który ma makro wywoływać, niech mu będzie M1, całkiem po lewej. F12 zaczyna migać. Piszemy co mamy do powiedzenia i kończymy całą procedurę tą samą kombinacją klawiszy, od której zaczęliśmy. Proste. Gorzej jest z makrami, które mają być podpięte gdzieś indziej, niekoniecznie pod M1-M5. Tutaj musimy pamiętać o tym, że musi być uruchomiony profil, w którym działa klawisz Easy-Shift, zastępujący Caps Lock. Poza tym, procedura działa tak samo.

Oprogramowanie i sterownik

Roccat do swoich urządzeń dodaje oprogramowanie, które, w tym przypadku pozwala na niemal dowolną zmianę, czego tylko chcemy. Pierwsze odpalenie programu sprawiło, ze szczęka opadła mi pod biurko. Wyglądało przeskomplikowanie, ale po chwili wgryzania się w arkana konfiguracji okazało się, że nie taki diabeł czerwony, jak go oczerniają. Wszystko jest podzielone na zakładki, każda z nich odpowiada za coś innego. Bez ekscesów, mimo że dla niekoniecznie wprawnego gracza, szczególnie takiego, który omija instrukcje maści wszelkiej, będzie dość mozolne.

Zakładka pierwsza, w zasadzie najważniejsza, pozwala na zmianę przede wszystkim funkcji przypisanej do Caps Locka. W grach, przy makrach przydatne co niemiara, ale przy pisaniu tekstów, bo i do tego nadaje się ta klawiatura rewelacyjnie, Easy-Shift potrzebny jest jak olejek aromatyczny przy porodzie, stąd ustawienie tego pod odpowiedni profil jest niezbędne. Dodatkowo, możeby wyłączyć klawisze FN, Start i wszystko, co może sprawić, że podczas rozgrywki uruchomi się coś innego, niż byśmy chcieli. Dodatkowo, mamy możliwość ustawienia poziomu podświetlenia, ustawienie wygaszacza na klawiaturze oraz zmuszenie klawiatury, by sygnalizowała na przykład zmianę profilu, czy gotowość do zapisania kolejnego makra.

Druga zakładka to przypisywanie funkcji klawiszom. Jeśli na przykład, w czasie grania klawisz odpowiedzialny za wyplucie na ekranie znaku „]” jest nam niepotrzebny, to nic nie stoi na przeszkodzie, by wyłączyć go całkiem. Każdy klawisz można przechrzcić na coś innego, nawet dwa razy, jeśli skorzystamy z dobrodziejstw Easy-Shift. Zabawy z tym mnóstwo, ale to raczej pozostawię dla ludzi, którzy grają wyczynowo.

Trzecia zakładka odpowiada za podświetlenie klawiszy. Można konfigurować podświetlenie całkowicie dowolnie, włącznie z nagrywaniem makr dla diod LED, znajdujących się pod klawiszami. Czy przydatne? Wizualna strona całości jest bardzo przyjemna, ale moim zdaniem raczej należy ją traktować w ramach gadżetu, a nie funkcji, bez których nie można żyć.

Następna, już przedostatnia, to Roccat R.A.D. Czyli sekcja odpowiedzialna za zbieranie statystyk z użytkowania klawiatury i przyznawania nam osiągnięć. Nawet można się podzielić otrzymaniem „Acziwmenta” w mediach społecznościowych. Przydatne wcale, ale dla własnej satysfakcji, no cóż. Czemu nie?

Ostatnia to Update and Support. Fajne rozwiązanie, bo można skorzystać z pomocy technicznej od ręki, czy sprawdzić, czy nie wyszło przypadkiem nowe oprogramowanie dla naszej klawiatury.

Niby wszystko pięknie, ale tu mam kilka uwag odnośnie sterownika. Za stabilny nie jest. Może się okazać, a z tego co sprawdzałem po forach, nie jestem odosobnionym przypadkiem, że po restarcie oprogramowanie całkowicie odmówi posłuszeństwa. Albo stwierdzi, że klawiatura nie jest do naszego kompa przypięta w ogóle, albo stwierdzi, że należy przeinstalować sterownik, bo tak i innej rady nie ma. Całe szczęście, po zapisaniu makr, z których będziemy korzystać w pamięci klawiatury, nie ma problemu z niczym, ale jakiekolwiek zmiany na przykład kolejnych profili, poza tymi pięcioma, które Roccat Ryos pamięta mogą się okazać problematyczne.

 


SPIS TREŚCI:

  1. OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ | WYGLĄD I WYKONANIE
  2. DZIAŁANIE | OPROGRAMOWANIE I STEROWNIK
  3. NA CZYM TESTOWANE? | PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 replies on “Recenzja klawiatury mechanicznej Roccat Ryos MK Pro z przełącznikami Cherry MX Brown”

  • Daniel Poweska
    29 listopada 2016 at 10:08

    Słowo „toto” tyle razy powtarzane jest irytujące, a jeśli chodzi o capsa, on jest potrzebny do pisania? O wiele wygodniejsze jest przytrzymanie shifta, niż kombinacja caps litera caps

    • 29 listopada 2016 at 13:27

      Ok, na „toto” zwrócimy uwagę, Adam po prostu ma taki styl pisania 🙂 A jeśli chodzi o Caps Locka, nie jest potrzebny, ale spórbuj napisać całe zdanie wielkimi literami trzymając cały czas Shift.

      • Daniel Poweska
        30 listopada 2016 at 14:26

        „Spórbowałbym” 😉 ale nie muszę, bo jest inna sprawa: w całych internetach tak rzadko widuję zdania pisane wielkimi literami, że to podważa sens istnienia tego klawisza. Poza tym (ale tu możliwe, że tylko ja tak mam) o wiele wygodniej dla mnie, choć niekoniecznie szybciej jest pisanie z Shiftem niż z Capsem. Ja rzadko (nigdy?) krzyczę w internecie, więc dla mnie ten klawisz jest zbędny 😀

        • Adam Hreczynski
          1 grudnia 2016 at 01:05

          TOBIE ZBĘDNY A JA SOBIE ŻYCIA BEZ NIEGO NIE WYOBRAŻAM!
          A poważnie, to zwróciłem uwagę na brak działania Caps Locka nie dlatego, że w „Internetach” nieładnie krzyczeć, tylko dlatego, że pewne standardy, w mojej opinii, nie powinny być ruszane. Oprogramowanie jest na tyle elastyczne, że można sobie wszystko powłączać, o czym w tekście wspomniałem, ale z kronikarskiego obowiązku, należało o tym napisać.
          Faktycznie „toto” nadużyłem, poprawię się 🙂 Jak Krzysztof wspomniał, taki już sposób pisania, bo zazwyczaj piszę dokładnie tak jak mówię, a że mam „nalecialość” to czasem się trafi tu i ówdzie jakiś kolokwializm, archaizm czy inne temu podobne, ale jak mawiał Churchill – tylko osioł nie zmienia zdania, stąd w kolejnym tekscie jaki dla Galaktycznego popełnię, ślubuję nie użyć „toto” ani razu. Za następne nie ręczę, ale w kolejnym zero.