Ciekawe rozwiązano kwestie regulacji monitora w pionie i dostosowania nachylenia. Cały ekran porusza się wertykalnie na swego rodzaju szynie, co szybko i wygodnie pozwala nam dostosować wysokość monitora do naszych potrzeb. Możemy go mieć na wysokości oczu, ale też podnieść do góry i czuć się trochę tak jak analityk na giełdzie czy pracownik wieży kontroli lotów. Ogólnie możemy regulować wysokość w zakresie około 18 cm. Sam mechanizm działa dobrze, czujemy co prawda lekki opór i trzeba przyłożyć trochę siły, by przesunąć, ale mimo sporej przekątnej łatwo możemy poruszać ekranem w górę i w dół. Monitorem możemy też kręcić na boki i co ciekawe, bez sztywno określonej granicy. Mnie bardziej ograniczył przewód niż to, że nie mogłem dalej przesunąć ekranu. Nie mogło zabraknąć trybu pivot, który umożliwia obrócenie ekranu o 90 stopni. Wtedy nawet najdłuższy artykuł z pudelka zmieści się na jednej stronie i to w dodatku ze wszystkimi komentarzami. Ekran obracamy w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, ale trzeba pamiętać, by przed tym ruchem podnieść monitor do samej góry i lekko wychylić do siebie.

Philips naprawdę zadbał o to, by użytkownik miał dowolność wyboru podczas podłączania monitora do komputera. Wszystko przez to, że z tyłu znalazły się popularne złącza jak HDMI, DVI-D, DisplayPort 1.2 czy starsze D-Sub. Każdego jest po jednej sztuce, ale nieco inaczej jest gdy spojrzymy w kierunku USB. Tych portów monitor ma aż cztery z czego dwa z nich to USB 3.0 (z funkcją ładowania innych urządzeń jak smartfon czy tablet), a pozostałe dwa to USB 2.0, ale trzeba też pamiętać o piątym, „drukarkowym” złączu, bo dzięki niemu tylko te pozostałe będą działać. To znaczy, jeśli nie podłączymy go do komputera będzie można ładować urządzenia przez te złącza z oznaczeniem SS, ale już nie podłączymy pendrive’a żeby przykładowo skopiować dane. Raczej oczywiste. Wszystkie porty USB są umieszczone za matrycą, na prawej krawędzi „wybrzuszenia” z tyłu, a z kolei złącza sygnałowe są ulokowane na dolnej krawędzi. Tuż obok nich są dwa wejścia audio, a po drugiej stronie jest złącze na przewód zasilający i fizyczny przełącznik zero-jedynkowy, podobny do tego jaki jest w zasilaczach komputerowych. Fajnie, bo najpierw możemy wszystko podłączyć, a dopiero później pstryknąć, by „puścić” prąd.

Jakość obrazu

Proporcje ekranu wynoszą 21:9 i określane są też jako ultrapanoramiczne, a to wszystko dlatego, że taki monitor jest znacznie szerszy od typowego monitora 16:9 czy 16:10. Wygląda to tak jakby do zwykłego monitora panoramicznego dokleić po kilkanaście centymetrów matrycy z lewej i prawej strony. Dlatego też taki monitor jest szerszy, ale nie wyższy, co dla niektórych na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco dziwne. Jakość wyświetlanego obrazu nie może być zła, bo po pierwsze jest to matryca AH-IPS, po drugie monitor jest z linii tych profesjonalnych, a po trzecie, kolejny raz wspomnę o cenie, która wynosi mniej więcej tyle co średnia krajowa w połowie 2011 roku. Według mnie matryca ma dobre, naturalne odwzorowanie kolorów, świetne kąty widzenia, gdzie przy tych szerszych nieznacznie spada tylko jasność i rewelacyjne podświetlenie. W razie czego, zawsze możemy ustawić monitor pod siebie, wybierając jedną z opcji SmartImage, która dostosowuje parametry wyświetlanego obrazu do odpowiedniej sytuacji i miejsca. Przykładowo jest tryb do biura, pod gry czy film, ale ja przez praktycznie cały okres testów używałem trybu ekonomicznego z jasnością na poziomie 30%. Uwierzcie mi, że to w domowych warunkach w zupełności wystarcza. Większa jasność po prostu „wypala oczy”, ale nie uważam tego za minus, bo przyda się chociażby w jakimś dużym biurze, gdzie jest jasne oświetlenie czy co najgorsze, duże okna w pobliżu.

 


SPIS TREŚCI:

  1. ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA | WYGLĄD, WYKONANIE, STYLISTYKA
  2. REGULACJA, ZŁĄCZA I PORTY, JAKOŚĆ OBRAZU
  3. KOMFORT PRACY, ZASTOSOWANIE, MONITOR W GRACH
  4. MULTIVIEW | PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *