Ludzie robią różne rzeczy w samochodzie i wcale nie mówię o tych, którzy siedzą na miejscu pasażera. Przykładu dziwnych, ale przede wszystkich iście nieodpowiedzialnych zachowań nie trzeba szukać daleko, bo wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy filmik z kamery samochodowej gdzieś z terenu byłego Związku Radzieckiego czy Stanów Zjednoczonych. Co tam się nie raz wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie. Ale ja chciałbym się skupić na pewnej rzeczy, która już od kilku miesięcy chodzi mi po głowie. YouTube w samochodzie? Czy w samochodzie można korzystać z YouTube’a na smartfonie? Czy smartfon z włączonym filmem to wykroczenie i jak wpływa na bezpieczeństwo?

Kiedyś widziałem jak, nazwijmy go, mobilny biznesman, zapewne o imieniu Dżordż, czytał jakąś prasę, na siedzeniu obok miał rozłożonego, działającego laptopa, a do tego zagryzał drugie śniadanie, oczywiście nie zapominając o prowadzeniu swojego pojazdu. No po prostu „hameryka”. Zdarzają się też przypadki spóźnialskich sekretarek, które kierując samochodem zabrały ze sobą połowę łazienki i w lusterku wstecznym, na środkowym pasie jakiejś ruchliwej drogi, akurat kończą makijaż, walcząc z cieniem do powiek. To są takie skrajne przypadki głupoty i myślę, że można by o nich napisać całkiem obszerną książkę, ale trzeba wspomnieć jeszcze o nagminnych wykroczeniach z użyciem telefonu, które bardzo często spotyka się też w Polsce. Mam tutaj na myśli rozmowę przez telefon komórkowy bez specjalnego zestawu głośnomówiącego czy słuchawki bluetooth. Jestem pewien, że podczas krótkiej przejażdżki do okolicznego marketu można zaobserwować kilku „samochodowych telemarketerów”, którzy jedną ręką duszą telefon przy uchu, a drugą manewrują na rondzie niczym Bart Reynolds w Mistrz kierownicy ucieka. Cholernie tego nie lubię, mocno potępiam i zachęcam do tego, by w kulturalny, ale dobitny sposób zwracać na to uwagę. Nie pozdrawiamy Pana z poniższego zdjęcia i jednocześnie przypominam innym delikwentom, o tym, że:

Rozmowa przez telefon czy nawet trzymanie telefonu w ręce podczas prowadzenia pojazdu jest zabroniona i jest wykroczeniem, za które grozi mandat karny w wysokości 200 złotych i 5 punktów karnych.

Kierowca z telefonem w samochodzie
Kierowca z telefonem w samochodzie / fot. Pixabay

Zostawmy przykłady i przejdźmy dalej. Pomijam już fakt, że obecnie stacje radiowe to w zasadzie reklamy środków do leczenia infekcji miejsc intymnych i naciągane, darmowe tylko w teorii, szybkie pożyczki gotówkowe, ale pewnie i tak każdy z nas słucha radia podczas jazdy samochodem. Choćby przez chwilę, do pierwszej reklamy. To mało absorbująca czynność, bo gdzieś tam po samochodzie rozchodzą się dźwięki, a my możemy skupić się na jeździe, w zasadzie nie odrywając wzroku od drogi. Zresztą, nie muszę chyba pisać, że znacznie przyjemniej się jedzie jak coś leci w głośnikach. Z Youtubem jest trochę inaczej niż z radiem, choć można doszukać się wspólnych aspektów.

Po co słuchać radia jak możemy włączyć to co tylko chcemy i to co nas interesuje?

Ja tak zrobiłem, kilka miesięcy temu, jak tylko przeszedłem na abonament z większym, można powiedzieć, bezstresowym pakietem danych. Teraz rzadko zdarza się tak, że jadąc samochodem, nie obejrzę (posłucham) czegoś na YouTubie. A że jeżdżę prawie codziennie, to i oglądam coś prawie codziennie.

To też poniekąd oszczędność czasu. Dlaczego? Sprawa jest prosta. Każdy ma swoich ulubionych prezenterów i ulubione serie filmów na YouTubie, na które też trzeba trochę poświęcić czasu żeby wszystko obejrzeć. A skoro można zrobić dwie rzeczy na raz (u mnie to się sprawdza), już w sumie nie ważne czy kierując pojazdem czy siedząc obok jako pasażer, to czemu nie? Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić, by było to bezpieczne i nie stanowiło zagrożenia dla nas samych jak i innych uczestników ruchu drogowego. Na początek, co mówi nam o tym prawo?

Zgodnie w myśl art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r. poz. 1137, z późn. zm.) kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 tej ustawy uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Odtwarzanie czegoś na YouTubie można porównać do słuchania radia, ale trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach.

Po pierwsze, kolejny raz napiszę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo, więc smartfon obowiązkowo musi znajdować się w uchwycie samochodowym, umieszczonym gdzieś przy szybie czy na kokpicie. Nie ważne jak, ważne, by smartfon nie znajdował się w naszych rękach, niezależnie od momentu jazdy, bo to jest zabronione. I tyczy się to każdej sytuacji, nie tylko tej z YouTubem. Nie twierdzę od razu, że nie możemy pacnąć w ekran, by przełączyć utwór czy włączyć kolejny film, bo podobnie robimy to w przypadku radia, ale musimy to zrobić z głową, rozsądnie i zachować przy tym szczególną ostrożność. Najlepiej więc jest to zrobić na światłach, w korku czy podczas postoju, gdy samochód ma minimalną prędkość lub jest całkowicie zatrzymany.

Warto też pomyśleć o słuchawce bluetooth czy np. transmiterze FM, który przeniesie dźwięk z telefonu do głośników w samochodzie. Ale zawsze pamiętajcie, że najważniejsze jest to, by skupić się na drodze. I jeszcze jedno. To, że na telefonie leci film, nie oznacza, że musimy wpatrywać się cały czas w jego ekran. Możemy tylko słuchać i też wystarczy, niezależnie od tego czy jest to jakaś recenzja, poradnik, opinia czy podcast.

Na koniec, pamiętajcie o tym, że Policja wykonuje swoje czynności w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, a policjant każdą interwencję traktuję indywidualnie i będąc na miejscu zdarzenia drogowego bierze pod uwagę wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Dlatego też, jeśli trochę się rozkojarzyliśmy, bardziej skupiając się na tym co jest na ekranie telefonu (nawet nie trzymając go w rękach) niż na drodze i spowodujemy kolizję czy wypadek, to będziemy uznani za winnych całego zdarzenia.

A co Wy o tym wszystkim myślicie? Korzystacie w taki sposób ze swojego smartfona w samochodzie? A może wykorzystujecie go do jeszcze czegoś innego?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 replies on “YouTube w samochodzie podczas jazdy? Tak, słucham, bo mogę”

  • maciejo93
    28 marca 2017 at 01:21

    to wasze zdjęcie? Oglądacie klawitera również? 🙂

    • 28 marca 2017 at 09:55

      Yeap, zdjęcie wczorajsze, nasze 🙂 Tak, ogląda się.

  • 28 marca 2017 at 07:20

    Kazdy oglada Klawitera, ale tylko najdzielniejsi maja smialosc sie do tego przyznac 😀

    • 28 marca 2017 at 09:55

      To wygląda na to, że należę do tych najdziwniejszych 😛

  • NanoXen
    30 marca 2017 at 17:41

    Ja wyposażyłem auto w Radio z androidem, więc smartfonu do multimediów używać nie muszę 😉 Czy oglądam YT w taki sposób? oglądać to za dużo powiedziane, uruchamiam tylko muzykę z YT, a najczęściej spotify jest odpalone. Filmów w czasie jazdy nie mam zamiaru oglądać, jeśli już, to na parkingu czekając na coś 🙂

    • 30 marca 2017 at 19:24

      No tak, można też radio z Androidem, ale to drogi interes. Mam dokładnie tak samo, jeśli jadę to YouTube’a przeważnie słucham, a nie oglądam.

  • Jan Kowalski
    18 kwietnia 2017 at 20:55

    Skoro za rozmowy mandat i punkty to za oglądanie filmików zabierałbym prawo jazdy. Tłumaczenie w stylu „z głową” i „zachowaniem ostrożności” w kontekście pośredniego zachęcania do takich zachowań w czasie jazdy to nie tyle śmiech na sali, ale również wrąbałbym kolegium autorowi za rozprzestrzenianie nowych metod na głupotę. Nie wiem, może to mój brak wiary w społeczeństwo, ale jeśli podsuniesz mu pomysł na coś debilnego, czego na pewno nie będą umieli wykonać „z głową” i „zachowaniem ostrożności”, to zrobią to WSZYSCY. Najbardziej ci, co mają największe problemy z prowadzeniem auta (nawet bez rozpraszaczy). Oficjalnie hejtuję ten artykuł. Jest złem i głupotą przesiąknięty na wskroś. Nawet jeśli niezamierzonym.