Pewnie większość z Was, a na pewno Ci, którzy są mocno zainteresowani zakupem Samsunga Galaxy S8 lub Galaxy S8+ już wiedzą jaką ofertę przygotował Samsung w ramach przedsprzedaży. Na mnie jakoś nie robi wrażenia, ale jest coś, przez co nowego flagowca kupiłbym bez mrugnięcia okiem. Problem tylko w tym, że takiej oferty przedsprzedażowej w Polsce na pewno nie zobaczy i użytkownicy zza Oceanu znowu mają lepiej.

Przypomnę, że w Polsce, każdy kto zamówi Samsunga Galaxy S8 lub Galaxy S8+ w przedsprzedaży dostanie pakiet usług GUARD S8, który rozszerza gwarancję producenta do trzech lat i zapewnia szybki serwis w przypadku usterki smartfonu. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że tacy użytkownicy mają otrzymać swój nowy smartfon na 8 dni przed oficjalnym startem sprzedaży i… coś nie mogę w to uwierzyć. Takie „czasowe” benefity są bardzo ryzykowne, bo wystarczy jeden dzień opóźnienia, niezależnie czy to z winy producenta, dostawcy czy samego sklepu, by polała się fala hejtu w związku z tym, że Janusz dostał swój smartfon 7, a nie 8 dni wcześniej. Prawda jest taka, że największe powodzenie mają przedsprzedaże, gdzie klient dostaje gratis coś materialnego, a nie usługi, które według mnie powinny być w standardzie dla każdego, kto decyduje się na zakup takiego smartfonu. W końcu to flagowiec za wcale niemałe pieniądze. Przykładowo, taki Huawei z modelem P10 nie miał takiego problemu.

Dlaczego to napisałem? A dlatego, że znowu możemy ze świeczkami w oczach spoglądać na świetne oferty przedsprzedażowe w innych krajach. Na ten przykład, oferta amerykańskiego oddziału Samsunga, którą przygotował we współpracy z czterea tamtejszymi operatorami. Zamawiając Samsunga Galaxy S8 lub Galaxy S8+ w regularnej cenie dostajemy zupełnie za darmo okulary Gear VR z nowym, dedykowanym kontrolerem. To już wygląda nieźle, bo same gogle to już koszt kilkuset złotych. Ale to nic patrząc na zestaw, który jest pod nazwą Gear VR Immersive Bundle. Wyobraźcie sobie, że wystarczy dopłacić 99 dolarów (łącznie wtedy wychodzi 849,99 dolarów w przypadku Galaxy S8, czyli około 3400 złotych), by oprócz gogli i kontrolera w bonusowym zestawie znalazły się słuchawki AKG (jak dobrze widzę to model Y50BT) i karta pamięci o pojemności 256 GB. Nie muszę chyba wspominać, ile poszczególne dodatki kosztują.

Galaxy S8 pre-order
Galaxy S8 pre-order / fot. Samsung

 

Nie piszę tego, by kogoś zniechęcić do zakupu, bo jeśli ktoś bardzo chce mieć Galaxy S8 to i tak go kupi, nawet bez żadnych przedsprzedażowych dodatków. Piszę to dlatego, by pokazać Samungowi, że mógłby lepiej się postarać, bo przedsprzedaż w obecnej formie po prostu wypada blado. Tym bardziej, że rok temu w przypadku takiego Galaxy S7 edge dało się dołożyć Gear VR w przedsprzedaży. Szczerze? Wolałbym dopłacić, by mieć taki świetny zestaw, nawet jeśli byłoby to kilka stówek więcej.

źródło: Samsung

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 replies on “Takiej przedsprzedaży z Samsungiem Galaxy S8 można tylko pozazdrościć”

  • Dawid
    3 kwietnia 2017 at 18:26

    Jestem zszokowany. I teraz zastanawiam się nad wstrzymaniem zakupu. Dlaczego inni dostają niezłe gratisy, a ja mam płacić za głupie 8 dni? Te 8 dni to nie jest warte nawet złotówkę, oni jak widać wyceniają to na 500 zł, bo tyle gogle pewnie są warte z tym kontrolerem. Do tego Guard w niepełnej wersji. Ładnie nas olewają. I oczywiście ludzie z Samsunga będą ignorować takie rzeczy. Niezły żart.

  • 4 kwietnia 2017 at 20:40

    Ten kto rzeczywiście czekał na ten model i chce go bardzo kupić, na pewno zdecyduje się na zakup i będzie szczęśliwy 😉