Obsługa, połączenie, jakość dźwięku, bateria

Wszystko co jest nam potrzebne do sterowania znajduje się na lewym zakończeniu pałąka. Biorąc pod uwagę przyciski to są tam łącznie trzy z wyraźnie zaznaczonymi funkcjami – umieszczony centralnie przycisk zasilania i dwa do regulacji głośności. Do ich pracy nie mam większych zastrzeżeń, ale po dłuższym namyśle stwierdzam, że powinny być bardziej wyczuwalne pod palcem i działać szybciej. W tym miejscu jest też dyskretna dioda powiadomień, która świeci na czerwono (np. podczas wyłączania) lub niebiesko (np. podczas włączania lub parowania) i złącze microUSB służące do ładowania wbudowanej baterii.

Tak jak wspomniałem na początku, słuchawek używałem głównie podczas urlopu, a po powrocie do domu, podczas pracy przed komputerem. Łączyłem je zatem zarówno ze smartfonem (Xiaomi Mi 6 i LG G6) jak i z komputerem stacjonarnym i Surface Pro 4, oczywiście tylko za pomocą łączności bluetooth. Z połączeniem raczej nie miałem problemu, niezależnie jakie było to urządzenie, choć dwa, może trzy razy było tak, że słuchawki po kilku minutach przestały „widzieć się” z Surfacem i musiałem łączyć je jeszcze raz. Nie jestem jednak w stanie określić po której stronie leżał problem. Mimo wszystko, słuchawki najlepiej sprawdziły się w połączeniu ze smartfonem, szczególnie Mi 6, który nie ma złącza mini jack. W taki sposób używałem ich podczas trasy do Włoch, jadąc tam ponad 13 godzin i słuchając audiobooka z biografią Steve’a Jobsa. Kilka razy łączyłem je też z LG G6 i działały wzorowo. Nie muszę chyba nikomu mówić o wygodach korzystania z bezprzewodowych słuchawek. Po prostu, żegnajcie kabelki.

Jakość wydostającego się dźwięku z Tronsmart Encore S2 jest zadowalająca, choć wiele zależy od tego co słuchamy. Ja oprócz audiobooka korzystałem też z biblioteki Tidala, YouTuba, filmów zgranych z telefonów i przyznam się, że ani razu nie wykorzystałem tych słuchawek, by przeprowadzić rozmowę, co oczywiście jest możliwe, bo słuchawki mają mikrofon. Nie będę was zarzucał audiofilskimi wyrażeniami, po pierwsze, bo aż tak bardzo się na tym nie znam, a po drugie, mamy tutaj do czynienia ze słuchawkami za niecałe 150 złotych. Napiszę tylko, że dźwięk z tych Tronsmartów może nie zwalił mnie z nóg, ale w zupełności wystarczył podczas codziennego używania. Dźwięki czasami się zlewają, słuchawki grają płasko, ale słychać też wyraźnie mocniejszy bas. Wszystko jednak zależy od tego, czego i skąd słuchamy, czy jest to jakiś vlog na YouTubie czy może muzyka streamowania w jakości HD. Czasami słychać szum, gdy zwiększymy głośność, co przede wszystkim słyszałem na YouTubie. Nie mniej, biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, słuchawki ja za taką cenę grają naprawdę dobrze. Warto nadmienić, że słuchawki mają proste komunikaty głosowe.

Słuchawki Tronsmart Encore S2
Słuchawki Tronsmart Encore S2

Słuchawki przychodzą w zestawie z trzema kompletami nakładek, gdzie jedne są już założone. Jest to raczej standard, choć mnie bardziej cieszy etui w pudełku niż właśnie te dodatkowe gumki, bo i tak używałem tych, które już były na słuchawkach. Jeśli chodzi o to, czy słuchawki wypadają podczas dynamicznych ruchów to nic takiego nie zaobserwowałem. Pod tym względem jest dobrze, ale i tak musi być, bo w końcu są to słuchawki sportowe. Dopełniając informacje o zawartości pudełka, jest tam jeszcze krótki przewód USB do ładowania.

Tym samym dochodzimy do baterii, która krótko mówiąc, zasługuje na duże uznanie. Co prawda nie udało mi się zmierzyć maksymalnego czasu działania, ale na urlopie nie ładowałem ich ani razu. Wytrzymały całą noc w autobusie o czym przekonałem się w chwili, gdy słuchając audiobooka zasnąłem i obudziłem się po kilku godzinach ze słuchawkami w uszach (w sumie jedna była na ramieniu), które jeszcze grały. Producent deklaruje czas pracy na poziomie 12 godzin, ale ja zawsze podchodzę do takich rzeczy z dużym dystansem. Pół doby raczej nie wytrzymają, ale 8-10 godzin na pewno.

 


SPIS TREŚCI:

    1. Budowa, wygląd, wykonanie. Wygoda użytkowania.
    2. Połączenie i obsługa.
      Jakość dźwięku. Czas pracy na baterii.
    3. Podsumowanie, Plusy i Minusy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 replies on “Recenzja słuchawek Tronsmart Encore S2”

  • mike 278
    15 września 2017 at 10:22

    „bo Tronsmart Encore S2 ważą zaledwie XX gramów” może zamiast tego lepiej napisać że są lekkie? 🙂

    • 15 września 2017 at 12:31

      Tak to jest jak się pisze, a sprawy techniczne zostawia do sprawdzenia na później 😀 Już poprawione, dzięki za przypomnienie.

  • 19 września 2017 at 18:51

    Czy przy złączeniu słuchawek na magnes, muzyka w telefonie jest pauzowana?

    • 19 września 2017 at 23:37

      Sprawdziłem, zarówno po podłączeniu do komputera jak i smartfonu, słuchawki nie mają takiej funkcji. Jak się złączy słuchawki na magnes to muzyka nadal jest odtwarzana.