Podsumowanie

Wiecie co? Łatwo jest śpiewać peany na temat Mi Pada 4 mieszkając w Chinach i mając dostęp do takich gadżetów w oryginalnych, niskich cenach.

Tutaj podstawowa wersja opisywanego tabletu kosztuje 1099 juanów, zaś najlepsza 1499 juanów, co przekłada się odpowiednio na okolice 600 i 800 złotych w bezpośrednim przeliczniku. I z ręką na sercu przyznam, że to bardzo śmieszne pieniądze jak na sprzęt tej klasy!

Niestety pośrednicy na linii Polska-Chiny znacznie częściej stosują własne kursy walut, nierzadko sięgające poziomu: 1 juan = 1 złotówka. Co wtedy? Czy tablet Xiaomi wart byłby 1099 do 1499 złotych?

Xiaomi Mi Pad 4Biorąc pod uwagę głównego konkurenta czyli Huawei MediaPad M5 8.4, którego zestawiłem w tabeli porównawczej to… zależy. Ze swojej strony nie dałbym wiele więcej jak nominalne sześć „Władysławów” za Mi Pada 4 w wersji 3/32 GB, gdyż to typowy kanapowiec, zabawka o ograniczonym zastosowaniu. Łatwa do zastąpienia Asusem albo Lenovo, za mniej niż pół tysiąca.

Sprawa ma się nieco inaczej z wybranym przez mnie topowym modelem. Według porównywarek, cena analogicznego flagowca od Huawei zaczyna się od 1700 złotych, ale nawet gdyby była taka sama jak Mi Pada 4 LTE to i tak wybrałbym Xiaomi.

Takie rzeczy jak otwartość na modyfikacje i złącze mini jack 3,5 mm mają dla mnie znacznie większe znaczenie niż dodatkowe klatki na sekundę.

Topowy Mi Pad 4 to doskonałe urządzenie dla świadomych użytkowników, którzy potrafią wymyślić dlań dziesiątki różnych zastosowań – od zwykłego Netflixa, poprzez samochodową nawigację, aż po testowanie własnoręcznie kodowanych androidowych aplikacji. I tak, myślę, że w obliczu braku odpowiedniej konkurencji dałbym za ten tablet nawet i tysiąc pięćset złotych, bo to solidny kawałek technologii, z którego aż chce się korzystać!

Tylko ten brak szybkiego ładowania boli.

I jeszcze jedno. Jako, że całkiem niedawno zadebiutował podobny, acz bardziej rozpasiony Xiaomi Mi Pad 4 z plusem w nazwie to pozwoliłem sobie skorzystać z okazji i pobawić się nim trochę w salonie. W sumie mamy to samo co w maluchu, tyle, że powiększone o dwa cale. Przy takich rozmiarach chyba lepiej sprawdziłyby się iPadowe proporcje 4:3, bo chciałoby się aby lepiej zastąpił laptopa. O ile trzysta czterdzieści gramów małego Mi Pada nie ciąży zbytnio w dłoniach nawet przy dłuższym korzystaniu, o tyle pół kilo dachówki to już masa z którą należy się liczyć.

Tak czy siak – nie żałuję swojego zakupu, a wam przed wyciągnięciem portfela radzę wpierw dobrze sprecyzować swoje wymagania.

 


SPIS TREŚCI:

  1. Wstęp, specyfikacja. Co z tymi tabletami?
  2. Wygląd, wykonanie, konstrukcja. Wyświetlacz
  3. Możliwości i wydajność Mi Pada 4. MIUI. Co to jest MoKee?
  4. Aparat i zdjęcia. Bateria, GPS, LTE. Audio
  5. Podsumowanie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 replies on “Recenzja Xiaomi Mi Pad 4 LTE. Dałbym za ten tablet nawet i tysiąc pięćset złotych.”

  • Konrad Krys
    3 września 2018 at 11:37

    W tej cenie szósty iPad miażdży i gniecie całą konkurencję…no chyba że mieszka się w Chinach 😛

    • 4 września 2018 at 01:37

      Jeśli chodzi o wygląd premium i dostęp do lepszych programów to masz rację. Ale jak ktoś ma sporo zakupionych appek na w sklepie Google to nie po drodze mu przechodzić na iOS. Do tego Mi Pad obsługuje karty pamięci, a to też może okazać się bardzo przydatne – na ceneo iPad 128GB z LTE to koszt ponad 2400zł, a tutaj nawet jakby cena miała osiągnąć 1500zł (obstawiam jednak 1200) to dokładamy kartę za 120zł i mamy w sumie 192GB.

  • Anonim
    3 września 2018 at 17:39

    Nasuwa mi sie pytanie o roznice w wyposarzeniu wersji chinskiej i europejskiej. Slyszalem cos o pasmach lte, ale nie znam szczegolow. Co strace kupujac chinska wersje mi pada czy smartfona?

    • 3 września 2018 at 19:29

      Najpopularniejsze pasmo LTE w Polsce to B20 i takiej informacji musisz szukać przy produkcie. Nie mając urządzenia z tym pasmem, zasięg na mniej zurbanizowanych terenach będzie słabszy i przełączy się na 3G/2G. Przeważnie w chińskich sklepach urządzenia są oznaczone jako Global i wtedy świadczy to o tym, że na 99% jest LTE B20, język polski i usługi Google.

    • 4 września 2018 at 01:44

      Możesz dostać Mokee zamiast MIUI, czyli coś w stylu czystego Androida z okazjonalnymi chińskimi krzaczkami, ale ogólnie po polsku. Jak kupujesz na Aliexpress to możesz również dostać podrabiane MIUI 9.6 global – czytałem na XDA, że i to się zdarza, ale nie wiem jakie są różnice i ewentualne zagrożenia.

      Ja osobiście zostanę na dłużej przy oficjalnym, chińskim romie – wszystko działa jak należy, aktualizacje mam średnio co 10 dni. Dobrze przetłumaczone na angielski, co jednak może być problemem dla mniej obeznanych w tym języku. Polskiego do wyboru tam nie uświadczysz.