Sezon rowerowy w pełni. Większość z Was za pewne już skompletowała niezbędny sprzęt do jazdy. A co z wciąż tkwiącą w nas duszą gadżeciarza? Czemu nie pozwolić sobie na świetnej klasy bezprzewodowy licznik z masą funkcji? Powód jest prosty – nie każdego stać na taki licznik, którego niejednokrotnie wartość sięga połowy wartości naszego jednośladu. Jest na to proste rozwiązanie. Warunek konieczny to posiadanie smartfonu z systemem Android i zainstalowanie aplikacji CycleDroid.

Już całkowicie za darmo (nie licząc 4,12 MB transferu danych, o które uszczupli się nasz pakiet internetowy) możemy stać się posiadaczami wypasionego licznika, ba nie boję się użyć słów „komputera pokładowego”, który może umilić naszą podróż, dostarczając wielu cennych informacji na temat parametrów naszej jazdy. CykleDroid bo o tej aplikacji właśnie jest mowa, skierowana jest pod adresem ludzi aktywnie spędzających czas jeżdżąc na rowerze. Aplikacja pokazuje w liczbach i nie tylko prawie wszystkie parametry naszej wycieczki.

Po uruchomieniu aplikacji należy nazwać naszą wycieczkę. Domyślnie będzie to „wycieczka i aktualna data”. Następnie opcjonalnie można wypełnić pole z krótkim opisem naszej wycieczki. Jeżeli ktoś z was zapomni o powyższym to nie ma powodu do zmartwień – można wprowadzić poprawki w późniejszym czasie. Po wykonaniu wstępnej konfiguracji i zaakceptowaniu zmian, naszym oczom ukazuje się właściwy ekran licznika rowerowego.

CycleDroid - nowa wycieczka
CycleDroid – nowa wycieczka / fot. 2po2.pl

 

Aplikacja CycleDroid jest ciągle aktualizowana, gdzie wprowadzane są liczne poprawki i usprawnienia, a także dodawane języki. Muszę przyznać, że działa naprawdę bardzo dobrze. Interfejs jest prosty w użyciu i nawet początkujący użytkownik poradzi sobie w pełni z obsługą aplikacji.

Najważniejsze funkcje

Na pierwszy rzut oka licznik nie powala zaawansowanymi opcjami analizy naszej trasy rowerowej. Wystarczy jednak musnąć ekran w lewo, by pojawiły się dodatkowe opcje dotyczące naszej podróży. Kolejne przesunięci i kolejny ekran, a wraz z nim kolejna dawka parametrów.

Aplikacja nie tylko mierzy dystans, aktualną prędkość, czas jazdy czy też całkowity czas podróży, ale po wprowadzeniu w odpowiednim oknie naszej wagi, wzrostu, wieku, płci potrafi obliczyć spalony tłuszcz oraz zużyty tlen podczas jazdy. Oczywiście dane te należałoby traktować raczej z przymrużeniem oka, ale jako ciekawostka jest to bardzo ciekawa opcja. W dalszej części recenzji przedstawię Wam najciekawsze funkcje aplikacji CycleDroid, które znajdziemy w licznikach rowerowych z najwyższej półki.

Ważną funkcją, jest możliwość śledzenia trasy dzięki wykorzystaniu wbudowanego modułu GPS w naszym urządzeniu. Dodatkowo posiadając aktywne połączenie z internetem wykorzystując pakiet danych, możemy podejrzeć naszą aktualną pozycję na mapie, która dodatkowo została wyposażona w kilka opcji. W łatwy sposób możemy wyświetlić widok satelitarny czy też ten uwzględniający ukształtowanie terenu. Każdą wycieczkę można wyeksportować do pliku CSV, KML lub GPS i co ciekawe przenieść go do innego urządzenia z zainstalowaną aplikacją CykleDroid. Pliki te można również połączyć z aplikacją Google Earth, zarówno w wersji mobilnej jak i pecetowej i przeglądać pokonaną trasę na większym ekranie.

Warto także wspomnieć o możliwości podsumowania wszystkich naszych wycieczek. Aplikacja jest wstanie zliczyć dystans jaki pokonaliśmy we wszystkich wycieczkach czy też całkowity czas jazdy, nie pozbawiając nas przy tym możliwości sprawdzenia ile tlenu podczas nich zużyliśmy czy też ile tłuszczu spaliliśmy.

CycleDroid kontra profesjonalny licznik rowerowy

Pokusiłem się o sprawdzenie, czy nasza aplikacja pokazuje prawidłowo dystans jaki przejechałem oraz aktualną i średnią prędkość. Aplikację porównywałem ze średniej klasy licznikiem rowerowym, który był brany jako wzorzec. Aplikacja tylko raz na 10 wycieczek miała różnicę w odległości w stosunku do fizycznego licznika około 100 m. Mimo tego i tak uważam to za świetny wynik.

Większe różnice pojawiają się natomiast w prędkościach. Tu największa jaka się pojawiła to 15 km/h przy prędkości maksymalnej. Bierzę się to z tego, że jeżeli nie jesteśmy profesjonalnymi kolarzami, to prędkość maksymalną jazdy w granicach 50km/h jesteśmy w stanie utrzymać jedynie przez krótką chwilę. GPS nie zdąży w tym czasie otrzymać informacji zwrotnej z satelity o naszej prędkości. Wszystko to przekłada się również na zaniżone wartości prędkości średniej. Uważam jednak to za niewielki mankament. Jadąc mniej więcej stałą prędkością aplikacje podaje wyniki bardzo bliskie tym uzyskanym na liczniku rowerowym.

Dwie wersje aplikacji, czyli piwko dla twórcy

Wersje aplikacji są dwie. Jedna darmowa, a druga płatna, na którą będziemy musieli przeznaczyć 5 złotych. Wersja bezpłatna nie różni się niczym od wersji płatnej, tak samo jest pozbawiona reklam i posiada wszystkie możliwości płatnej wersji. Za co zatem musimy płacić? Jak się okazuje symboliczną „piątkę” jaką trzeba wyłożyć na drugą wersję można porównać do postawienia dobrego piwa twórcy tej aplikacji. Oczywiście producent, Michał Marschall obiecuje przeznaczać pieniądze na ulepszanie swego dzieła. Póki co te słowa nie są rzucone na wiatr, bo aktualizację wychodzą bardzo często.

Mnie osobiście do pełni szczęścia brakuje wbudowanej, prostej nawigacji rowerowej, by ta prowadziła od punktu A do punktu B. Przydałaby się także możliwość wyszukania ścieżek rowerowych w naszej okolicy, czym może pochwalić się aplikacja od Google. To byłby strzał w dziesiątkę, ale jak wiadomo nie można mieć wszystkiego. A może jest to jednak dobry pomysł na przyszłą aktualizację?

Podsumowanie

Podsumowując CycleDroid to ciekawa i przede wszystkim darmowa aplikacja, która powinna zadowolić początkujących rowerzystów jak też tych bardziej wprawionych, których nie satysfakcjonuje tylko przejechany dystans czy średnia prędkość jazdy i potrzebują większej ilości danych. Moim zdaniem to świetna alternatywa dla średniej klasy liczników rowerowych. Główną zaletą jest prostota obsługi i stabilne działanie. Dodatkowo prowadzenie tego typu dzienników podróży może stać się dodatkową motywacją do kolejnych, systematycznych treningów.

Plusy:

plus-iconProsty, przejrzysty interfejs
plus-iconŁatwa obsługa
 plus-iconMożliwość podglądu trasy podczas jazdy
plus-iconSpore możliwości i dużo danych o trasie
 plus-iconZajmuje mało pamięci
 plus-iconJest bezpłatna!

Minusy:

 minus-icon Zaniża prędkość maksymalną i średnią
 minus-iconBrak opcji nawigacji (nawet tej najprostszej)
 minus-iconBrak wyszukiwarki ścieżek rowerowych

 

Aplikację CycleDroid możecie znaleźć w Google Play albo pobrać ją z poniższego linku.

[button link=”https://play.google.com/store/apps/details?id=com.maral.cycledroid” color=”blue2″ icon=”” size=”large”]Pobierz CycleDroid[/button]

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 replies on “Recenzja CycleDroid – świetny licznik rowerowy na Androida”

  • Unguis
    17 lipca 2014 at 17:08

    Ok, wszystko super. Ale przecież jest Endomondo, Runastic i mnóstwo innych aplikacji, które oferują to samo (ba! nawet jeszcze więcej). Do tego oczywiście synchro z chmurą, funkcje społecznościowe, wyszukiwanie tras itp. itd. Nie mam nic przeciwko aplikacji oczywiście i życzę deweloperowi jak najlepiej.

  • Pshem
    17 lipca 2014 at 20:31

    Endomondo wyświetla reklamy, ta aplikacja z tego co czytam nie. Mi osobiście akurat Endomondo kiepsko działa, nie czyta właściwie tras, nie zapamiętuje dokładnie, nie odlicza chociażby dystansu, tylko czas. Od początku ma z nim problem, no ale tych pozostałych nie próbowałem. A aplikacja opisywana chociażby poprzez brak reklam jest warta wypróbowania.