Kiedy w ubiegłym roku pierwszy raz zobaczyłem tablet Lenovo Yoga pomyślałem, że szybko podzieli los wymyślnego Sony Tablet P czy Tablet S, a jego pięć minut na rynku minie nadzwyczaj szybko. Pomyślałem wtedy, że użytkownicy preferują przecież typowe konstrukcje w postaci cienkiej tabliczki z ekranem na przodzie, a nie takie, które swoim wyglądem przypominały cyfrową ramkę do zdjęć. Czas, który minął od premiery pierwszej generacji i niedawna prezentacja Lenovo Yoga 2 zweryfikowały wszystko i pokazały jak bardzo się myliłem. Lenovo poszło swoją nowo wyznaczoną drogą i widać, że to się opłaciło, bo tablety z rodziny Yoga zyskują coraz więcej zwolenników. Tak się akurat złożyło, że dzesięciocalowiec Lenovo Yoga 2 trafił na nasze galaktyczne biurko i spędziliśmy z nim trochę czasu. Co z tego wyszło? Jaki jest kolejny tablet z podstawką? Czym nas zaskoczył, a za co należą się słowa krytyki? Sprawdziliśmy to!

Premiera w Polsce

Gdzie mogłaby odbyć się prezentacja najnowszych urządzeń, jak nie w Warszawie? Tak też się stało z produktami Lenovo, które na polski rynek zostały oficjalnie wprowadzone w połowie października. Obok Lenovo Yoga Tablet 2 z 10,1-calowym ekranem pojawiły się jeszcze dwa tablety. Mniejszy brat Yoga Tablet 2 z przekątną 8 cali i najbardziej zaawansowany i zarazem zaskakujący model – Lenovo Yoga Tablet 2 Pro z 13,3-calowym ekranem w rozdzielczości QHD, głośnikami JBL i wbudowanym… projektorem. Mimo tego, że tablet bez dopisku Pro nie oferuje tak wiele, to i tak ma czym się pochwalić, o czym dowiecie się nieco dalej w tej recenzji. Po polskiej premierze przyszedł czas na pojawienie się w ofercie sklepów i na ten krok klienci nie musieli długo czekać. Tablety Yoga 2 już zadomowiły się na sklepowych półkach, a ich ceny zaczynają się od nieco ponad tysiąca złotych. Testowany model z racji tego, że ma większy ekran i nie posiada modemu LTE został wyceniony na 1299 złotych.

Specyfikacja

Nazwa:Lenovo Yoga 2
Oznaczenie:1050F (59-426281)
Ekran:10,1″ IPS LED WUXGA 1920×1200 pikseli, 312 ppi
Procesor:Intel Atom Z3745
4 rdzenie, 4 wątki
Częstotliwość taktowania 1,33-1,86 GHz
GPU:Intel HD Graphics
RAM:2 GB
Bateria:Li-Ion 9600 mAh
Pamięć wbudowana:32 GB
System:Android 4.4.2 KitKat
Aparat:8 Mpix, f2.2 
nagrywanie wideo w Full HD przy 30 kl./s
Aparat przedni:1,6 Mpix
nagrywanie wideo w HD
 Łączność:Bluetooth 4.0
WiFi 802.11 b/g/n
GPS (z obsługą A-GPS i GLONASS)
microUSB z funkcją USB OTG
Złącza:microUSB 2.0
mini jack 3,5 mm
microSD (do 32 GB)
Wymiary:255 x 183 x 7 mm
Waga:639 g

Opakowanie i zawartość zestawu

Patrząc na pudełka tabletów dostępnych na rynku można śmiało stwierdzić, że Lenovo postawiło na prostotę. Opakowanie jest trochę mniejsze od kartki papieru A4 i wykonane z grubej, sztywnej tektury w jednolitym czarnym, matowym kolorze. Nie zabrakło sporego zdjęcia urządzenia i elementów w postaci logo producenta i nazwy tablety, które lekko połyskują, a także bardzo podstawowej specyfikacji i wszelkich oznaczeń, które zostały umieszczone z tyłu. Pudełko otwieramy od góry, wysuwając dolną część, co w cale takie proste nie jest. Trzeba kilka razy potrząsnąć lub po prostu pomóc sobie palcami, by dostać się do środka.

Lenovo Yoga Tablet 2 - pudełko / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 – pudełko / fot. galaktyczny

 

Jak już to zrobimy, to w pierwszej kolejności zauważymy tablet, który dostatkowo został zabezpieczony przezroczystą folią. Pod urządzeniem znajdują się pozostałe akcesoria, które zostały umieszczone w osobnych, papierowych pudełeczkach. Trzeba pochwalić chińskiego producenta za przemyślane ulokowanie dodatków do tabletu, które nie latają po całym pudełku, a po prostu mają swoje miejsce. Dodatkowo każdy pojemnik ma specjalne wycięcie, dzięki czemu w łatwy sposób możemy je wyjąć i sprawdzić co jest w środku. I tak w jednym z nich (tym bardziej płaskim) znajdziemy instrukcję obsługi czy krótką broszurę, która pokazuje jakie akcesoria możemy dokupić do tabletu. Drugie pudełko natomiast zawiera przewód USB i adapter sieciowy do ładowania (5.2V – 2A).

Instrukcja obsługi jest w formie małej, kolorowej książeczki i zawiera informacje o gwarancji, a także instrukcję jak rozpocząć pracę z tabletem. Dokumentacja jest przeznaczona do wszystkich nowych modeli tabletów Yoga 2, zarówno z 10,1- jak i 8-calową przekątną ekranu. Instrukcja jest w kilku językach i na całe szczęście zawiera też język polski. Wszystkie informacje w niej zawarte są przedstawione w czytelny sposób, a tekstowi towarzyszą także dokładne grafiki. Sposób w jaki zostały przedstawione wskazówki w instrukcji należy pochwalić, co też czynię.

Niektórzy z Was pod pokrywą pudełka będą zapewne wypatrywać innych dodatków. I tutaj muszę Was zmartwić, bo oprócz tego, co opisałem powyżej, nic więcej nie dostrzeżemy. W zestawie brakuje między innymi słuchawek, nawet tych podstawowych, które z pewnością okazałyby się przydatne dla miłośników muzyki. Tak, producenci muszą dostrzec to, że użytkownicy korzystają czasami z tabletów w różnych środkach komunikacji, gdzie zestaw słuchawkowy jest wskazany. Miłym dodatkiem byłby też przewód USB OTG, który znajduje się w pudełku nawet dwu- czy trzykrotnie tańszego urządzenia.

Wygląd i wykonanie

Kiedy w 2010 roku firma Apple zaprezentowała swojego pierwszego iPad’a, od tamtej pory tablet wyobrażamy sobie jako prostokątne, płaskie urządzenie z ekranem dotykowym. Lenovo poszło jednak w innym kierunku i postanowiło nieco zmienić postrzeganie tego typu urządzenia. Ryzykowną wizję udało się urzeczywistnić kiedy w ubiegłym roku poznaliśmy tablety Yoga. Kilka miesięcy temu pewnych usprawnień (pojawiła się między innymi rozdzielczość FullHD i dodatkowy 1 GB RAM’u) doczekał się 10-calowy przedstawiciel serii, a teraz można powiedzieć, że mamy do czynienia już z trzecią generacją, mimo tego, że nazwa Yoga 2 sugeruje co innego. Tablet został ulepszony od środka, ale na zewnątrz idea została taka sama, no poza jednym wyjątkiem. Teraz tablet Lenovo Yoga 2 możemy chwycić w rękę, położyć, postawić, ale dzięki małemu wycięciu w podstawce również powiesić. Widać, że Chińczycy mają głowy pełne pomysłów i po trochu je realizują.

Lenovo Yoga Tablet 2 / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 / fot. galaktyczny

 

Już na samym początku trzeba zaznaczyć, że Yoga 2 to tablet o nietypowej konstrukcji. Do tego stopnia, że klienci przyglądający się witrynom sklepowym często mylą go z cyfrową ramką do zdjęć. I słusznie, bo tablet w pozycji stojącej rzeczywiście tak wygląda, ale jak tylko zagłębią się w szczegóły, dostrzegają plusy tego rozwiązania. Wykonanie tabletu, a także dobór materiałów jest zadowalający, lecz do perfekcji mu trochę brakuje. Obudowa urządzenia w większości jest wykonana z tworzywa sztucznego, a jedynym aluminiowym elementem jest dolna część w postaci rozkładanej nóżki. Mamy tutaj zatem połączenie dwóch różnych biegunów – twarde, delikatnie błyszczące i zimne w dotyku aluminium oraz matowy plastik o chropowatej strukturze. Połączenie tych elementów stoi na wysokim poziomie, ale nie można tego powiedzieć o sztywności tylnej obudowy. Niestety zauważyłem, że obudowa tabletu lekko ugina się w centralnej części i wydaje niepokojące trzaski, jak tylko przyłożymy trochę więcej siły. Wierzę jednak, że na taką przypadłość „choruję” tylko mój egzemplarz.

Tablet ma około 255 mm szerokości i 183 mm wysokości, a jego grubość jest… względna i zależy od punktu widzenia. W najcieńszym punkcie, czyli w pobliżu górnej krawędzi sprzęt ma około 4 mm, ale gdy spojrzymy na drugi koniec wartość ta wzrośnie nawet do ponad 12 mm. Wszystko za sprawą wałka z nóżką, który stanowi też miejsce dla bardzo pojemnej baterii, o czym nieco niżej. Jak już wspomniałem, takie rozwiązanie pozwoli nam umieścić tablet w czterech różnych pozycjach, a nawet więcej, gdy tylko damy ponieść się wyobraźni. Możemy go zatem pewnie trzymać w ręce, co da nam namiastkę książki, położyć pod lekkim kątem na biurku i wygodniej korzystać z klawiatury ekranowej, postawić podczas przeglądania zdjęć czy wreszcie powiesić, gdy przykładowo majsterkujemy w garażu czy gotujemy obiad. Możliwości jest naprawdę sporo i to chyba jedyny tablet, który nam to oferuje.

Przedni panel to miejsce dla 10,1-calowego wyświetlacza IPS o rozdzielczości FullHD z dosyć szeroką ramką, gdzie grubość wynosi od około 11 do 19 mm. Różnica ta wywodzi się z tego, że tablet jest raczej przystosowany to pracy poziomej, bo to właśnie górna część ramki jest najcieńsza. Prawy i lewy margines jest szerszy, co z jednej strony niesie ze sobą plusy, a z drugiej wręcz przeciwnie. Faktem jest, że podczas trzymania tabletu oburącz, mamy komfortową przestrzeń na ułożenie kciuków, które tym samym nie zasłaniają ekranu. Druga strona medalu jest jednak taka, że w takiej pozycji za pomocą rąk naturalnie zakrywamy głośniki, które producent umieścił w dolnej części tabletu. Widocznie inaczej się nie dało, jeśli nie zostało to zmienione od czasu pierwszej Yogi. Nieporozumieniem jest dla mnie umieszczenie przedniej kamery. Skoro tabletu mamy używać głównie w poziomie, to czemu oczko kamery powędrowało na lewą stronę? Takie ułożenie sprawa, że korzystając z przedniego aparatu, gdy tablet leży na wprost nas, nie jesteśmy centralnie umieszczeni w kadrze.

Lenovo Yoga Tablet 2 / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 / fot. galaktyczny

 

Krawędzie tabletu w większości są pozbawione przycisków, gdzie wyjątkiem jest tylko lewy bok, na którym umieszczono płaski, ale w miarę dobrze wyczuwalny przycisk głośności. Jest tam też złącze microUSB do ładowania tabletu czy podłączenia go do komputera. Prawa krawędź to z kolei miejsce dla jednego mikrofonu, a takie elementy jak włącznik czy mini jack 3,5 mm zostały sprytnie wkomponowane u dołu, na wybrzuszeniu ramki. Po lewej stronie mamy duży, okrągły przycisk Power, który pulsuje niebieskim światłem podczas ładowania, a po prawej umieszczono złącze do słuchawek mini jack.

Na koniec kwestii związanych z wyglądem, wrócę jeszcze do samej podstawki i sposobu jej otwierania. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że odchylana nóżka w Yoga 2 została lekko poprawiona, co sprawa, że nie tylko łatwiej ją rozłożyć, ale też stabilniej podtrzymuje całe urządzenie. Teraz jesteśmy w stanie za pomocą jednej ręki rozłożyć podstawkę, lekko ją obracając i odciągając palcami od obudowy. Wcześniej nie było to takie proste. Brawa należą się także za mały, ale jakże istotny szczegół. Otóż, podpórka została trochę wydłużona, dzięki czemu tablet pewniej, stabilniej stoi na biurku. Teraz można go mocniej pochylić (oczywiście z umiarem) i nadal korzystać z klawiatury na ekranie bez obaw, że podczas „stukania” tablet upadnie czy nóżka złoży się całkowicie. Sprawdziłem to dokładnie i pochylenie tabletu względem podłoża może sięgać maksymalnie około 50 stopni. Poniżej tej wartości tablet upadnie na blat. W tym miejscu przydałyby się jednak gumowe podpórki, bo podczas stukania w wirtualne klawisze tablet potrafi się przesuwać (szczególnie na śliskiej powierzchni).

Ekran

W tabletach bardzo ważny jest ekran, bo to na niego głównie patrzymy. Krótko mówiąc, wyświetlacz w najnowszym tablecie Lenovo to najlepsze co mogło mu się przytrafić. W porównaniu do debiutanta z serii Yoga tutaj pojawiła się wyższa rozdzielczość FullHD i zdaje się, że ekran zyskał na jakości. Pamiętam, że w pierwszej generacji wyświetlane czcionki były poszarpane, a czytelność obrazu stała pod wielkim znakiem zapytania. Na pewno ekran nie mógł być wtedy kojarzony z wysoką jakością. W tablecie Yoga 2 jest lepiej, znacznie lepiej i to pod niemal każdym względem.

Lenovo Yoga Tablet 2 - ekran / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 – ekran / fot. galaktyczny

 

Rozdzielczość nieco wyższa niż typowe FullHD i 1920 x 1200 pikseli robi swoje, bo wyświetlacz stał się dużo bardziej wyraźny i czytelny. Wraz z 10,1-calową przekątną przekłada się to na zagęszczenie na poziomie 224 pikseli na jeden cal, co jak na tablet jest akceptowalnym wynikiem. Na pochwałę zasługują też zadowalające odwzorowanie kolorów i bardzo dobre kąty widzenia, gdzie zarówno podczas pochylenia w poziomie jak i pionie wyświetlane kolory na ekranie są takie same jakbyśmy patrzyli na niego na wprost. Pod kątem ekran jest tylko nieco ciemniejszy.

Lenovo Yoga Tablet 2 - ekran / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 – ekran / fot. galaktyczny

 

Ekran w Lenovo Yoga 2 nie jest jednak idealny. Strasznie denerwująca jest w pewnym sensie „ziarnistość”, która głównie pojawia się na jasnych kolorach, jak tylko spojrzymy na ekran pod kątem. Podczas codziennego używania nie będzie to przeszkadzało, bo zazwyczaj patrzymy na ekran tabletu, trzymając go prosto przed oczami. Kolejna kwestia jest związana z widocznością treści na ekranie w pełnym słońcu. Fakt, że mamy teraz okres zimowy nie pozwala tego efektywnie sprawdzić, ale używanie tabletu na zewnątrz, nawet przy maksymalnej jasności może być kłopotliwe. W cieniu czy podczas pochmurnej pogody jest lepiej, ale i tak czasami musimy zasłonić ekran ręką, by coś zobaczyć. W tym miejscu warto wspomnieć, że Yoga 2 został wyposażony w czujnik światła, więc jasność ekranu dostosuje się automatycznie do zastanych warunków. Na uwagę zasługuje także fakt minimalnej jasności, która jest na tyle niska, że nie przeszkadza podczas korzystania tabletu w nocy, przy zgaszonym świetle. W rezultacie patrzymy na matrycę nie męcząc wzroku.

Oprogramowanie i funkcje

Włączając tablet pierwszy raz od razu miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem. Naszym centrum dowodzenia jest Android w wersji 4.4 KitKat, całkiem odważnie odmieniony za pomocą autorskiej nakładki Lenovo. Chiński producent postawił na ciekawe rozwiązania, ale nie ulega wątpliwości, że inspirował się od swoich „kolegów z podwórka”. Mamy tu zarówno elementy, które przypominają nam system iOS z urządzeń Apple czy tryb wielozadaniowości i ikony bliźniaczo podobne do tych, jakie znamy z tabletów czy smartfonów Galaxy i najnowszego interfejsu TouchWiz. Nie mniej, warto całemu oprogramowaniu przyjrzeć się bliżej, bo oferuje całkiem sporo.

Lenovo Yoga Tablet 2 - ekran główny / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 – ekran główny / fot. galaktyczny

 

Na samym początku trzeba napisać, że Lenovo w tablecie Yoga 2 zrezygnowało z typowego dla androidowego sprzętu miejsca na aplikacje. Nie mamy tutaj osobnego przycisku do menu, a wszystkie programy są magazynowane bezpośrednio na pulpitach. Pulpitów może być maksymalnie 18 (tak, sprawdziłem!) i nie działają na zasadzie „karuzeli”, co oznacza, że nie ma możliwości przeskoczenia z ostatniego do pierwszego ekranu, muskając palcem w lewo. Na jednym pulpicie zmieszczą się maksymalnie 24 aplikacje, chyba, że doliczymy do tego stałą belkę wyświetlaną u dołu ekranu z pięcioma konfigurowalnymi skrótami. Standardowo jest tam folder z programami Google, przeglądarka Chrome, Galeria, Kamera i Sklep Play.

Lenovo w swojej wersji nakładki postanowiło też odmienić belkę powiadomień. W efekcie wprowadzonych zmian mamy tak naprawdę dwie belki, które możemy wysunąć od dołu jak i od góry ekranu. Czy to rozwiązanie ponownie z czymś Wam się kojarzy? Wysuwając pasek od góry mamy dostęp do powiadomień, skrótu ustawień i podstawowych informacji jak aktualna godzina czy data. Ważne jest, że pasek możemy wysunąć zdecydowanym ruchem nawet jeśli zrobimy to w połowie ekranu. Pasek u dołu trzeba rozpatrywać jako przybornik na wszelkie przełączniki i szybkie ustawienia. Ten z kolei wysuwa się tylko z dolnej krawędzi. Umieszczono w nim elementy, które w niemal wszystkich urządzeniach z Androidem znajdują się na górnej belce, ale nie zabrakło kilku „ficzerów” od Lenovo. Jest to przede wszystkim opcja szybkiego wykonywania screenów ekranu, skrót do aparatu czy Tryb inteligentny Lenovo. Przy tym ostatnim warto zatrzymać się nieco dłużej, bo umożliwia nam dostosowanie ustawień tabletu w zależności od pozycji w jakiej się znajduje. Do każdego trybu możemy dobrać odpowiednie ustawienie kolorów na ekranie (Żywy, Normalny, Pastele), tryb dźwięku Dolby (Muzyka, Film, Gra), a także jasność ekranu i trzeba przyznać, że to naprawdę działa.

Przechadzając się po systemie można zauważyć pewną ikonę, która znajduje się w lewym dolnym rogu ekranu. To nic innego jak tryb wielozadaniowości, gdzie w jednym czasie na ekranie możemy otworzyć aż cztery aplikacje, dzieląc przy tym przestrzeń roboczą na cztery ćwiartki. Jest to nowa funkcja w tabletach Lenovo, lecz nie trudno zauważyć, że to rozwiązanie zostało żywcem wyjęte z niektórych smartfonów i tabletów Galaxy koreańskiego producenta. Jesteśmy w stanie uruchomić w jednej chwili dwa, trzy, a nawet cztery programy, co z pewnością na 10,1-calowym ekranie zwiększa naszą produktywność. Niestety ilość programów można policzyć na palcach u dwóch rąk, bo kompatybilnych na obecną chwilę jest tylko… siedem. W tym trybie możemy mieć dostęp do poczty, galerii, przeglądarki Chrome, menedżera plików, kalkulatora, odtwarzacza filmów i przeglądarki UC Browser HD. Cieszy fakt, że taka funkcjonalność pojawiła się w tablecie, lecz nieco rozczarowuje mała ilośc aplikacji i opcji w samym trybie.

W oprogramowaniu znalazło się miejsce dla kilku preinstalowanych aplikacji. Użytkownik od razu po zakupie ma zabezpieczony tablet za pomocą programu Security HD, który ma wbudowane funkcje do przyspieszania działania czy blokady reklam. Jest też aplikacja SYNCit HD do synchronizacji kontaktów i danych, CLONEit do kopiowania zawartości między dwoma urządzeniami (przydante podczas wymiany urządzenia) i SHAREit do przesyłania danych. Ciekawym dodatkiem jest też aplikacja DOLBY, dzięki której spersonalizujemy sobie tablet pod względem odtwarzanego dźwięku, wybierając najbardziej odpowiedni dla nas tryb z funkcjami jak normalizacja głośności czy uwydatnianie dialogów. Nie zabrakło też testowej wersji nawigacji Navigate, rozbudowanego pakietu biurowego Kingsoft Office, wspomnianej już przeglądarki UC Browser HD czy programu do odtwarzania e-booków. Mnie spodobała się opcja, która wyróżnia nowo-zainstalowane programy specjalną etykietą, możliwość zmiany wskaźnika baterii między graficznym, a procentowym, miernik szybkości sieci czy dostęp do kilkudziesięciu wigetów. Dodatków jest zatem sporo, za co należy się ogromny plus.

Jak można jednym zdaniem opisać oprogramowanie? Działa szybko, wygląda ładnie, ale do pełnej stabilności trochę brakuje. Widać, że Lenovo odrobiło pracę domową na solidną piątkę, bo szybkość pracy systemu jest na najwyższym poziomie, działa szybko i ma płynne animacje. Bez problemu może konkurować z droższymi urządzeniami i jestem pewien, że w wielu przypadkach wygra. Muszę doczepić się jednak do stabilności systemu i głównie kompatybilności z niektórymi aplikacjami. Przykładem jest chociażby gra Real Racing 3, która na ekranie startowym od razu wyłączała się do pulpitu czy niektóre programy, które działały tylko w orientacji pionowej. Problem był też z fabrycznie zainstalowanym antywirusem Security HD, którego działanie zostało zatrzymane podczas… pobierania danych przez 3D Mark.

Aparat

Przyglądając się bliżej głównemu aparatowi jakim dysponuje tablet Yoga 2, trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy – to w jaki sposób aparat został wmontowany w obudowę i to, jakiej jakości wykonuje zdjęcia. Zacznę od tej pierwszej kwestii, bo później będzie tylko lepiej. Tablet posiada aparat z 8-megapikselową matrycą, przysłoną o wartości f2.2 i automatycznym ustalaniem ostrości. Od zawsze byliśmy przyzwyczajeni, że miejsce aparatu w tablecie było z tyłu, ale gdzieś przy górnej krawędzi. W Lenovo Yoga 2 jest zupełnie inaczej, a producent umieścił obiektyw w chyba najmniej praktycznym miejscu. Dlaczego? „Oczko” aparatu jest na zgrubieniu w lewym dolnym rogu, co powoduje, że podczas trzymania tabletu obiema rękami, w naturalny sposób zasłaniamy obiektyw i ze zdjęć nici. Musimy zatem przesunąć lewą rękę nieco do środka i wtedy zrobić zdjęcie, co do wygodnych czynności nie należy. Dlatego też sądzę, że głównym zamysłem projektantów było to, by użytkownik robił zdjęcia trzymając tablet pionowo, jak książkę.

Mam trochę lepszy humor patrząc na jakość zdjęć wykonanych tabletem. Dokładnie, trzeba mieć na uwadze, że to jest tablet, więc aparat, szczególnie ten z tyłu będzie używany sporadycznie. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia, bo wykonywanie fotografii trzymając urządzenie z 10,1-calowym ekranem wygląda dość komicznie. Nie mniej, jakość zdjęć jak na tablet jest zadowalająca, nawet w otoczeniu gdzie nie mamy idealnych warunków oświetleniowych. Owszem, na zdjęciach widać szum, który jest wprost proporcjonalny do coraz gorszych warunków i mniejszej ilości światła, ale i tak nie jest najgorzej. Zdjęcia mogą się podobać, a przypomnę, że zostały wykonane tabletem, gdzie aparat powinien być raczej dodatkiem. Poniżej kilka z nich.

Oprogramowanie Lenovo SNAPit do obsługi aparatu nie wyróżnia się niczym specjalnym, a ułożenie wszystkich elementów jest nam dobrze znane. Po prawej stronie umieszczono przyciski do wykonania zdjęcia i nagrywania filmu, skrót do galerii, który wyświetla ostatnią fotkę oraz zasobnik z trybami fotograficznymi. Tych ostatnich jest raptem pięć, więc ich ilość nie powala na tle konkurencyjnych modeli. Cieszy jednak fakt, że producent dostarczył te najważniejsze jak tryb Auto (Normalny), Panorama, tryb do zdjęć nocnych i makro, a także Zdjęcia z dźwiękiem, gdzie do danej fotografii można zarejestrować maksymalnie 9 sekund dźwięku.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że wszelkie dodatkowe opcje możemy wybrać tylko w trybie normalnym. Takie ustawienia jak rozmiar zdjęcia, tryb scenerii, balans bieli czy dodatkowe efekty są dostępne po lewej stronie w formie zakładek. Trzeba przyznać, że zostało to całkiem dobrze przemyślane, a programistów trzeba pochwalić za estetykę, łatwość obsługi i dużą czcionkę, bo wreszcie interfejs jest dostosowany pod duży ekran tabletu. Nie wszystko jest jednak takie kolorowe i jak to ja, muszę przyczepić się do jednej kwestii. Maksymalny rozmiar zdjęcia przy 8 Mpix to 3264 x 2448 pikseli, więc żeby wykonać odbitkę w proporcjach panoramicznych, trzeba zmniejszyć rozdzielczość do 6 Mpix.

Tablet rejestruje materiały wideo w rozdzielczości FullHD przy pełnej płynności klatek. To chyba już standard, a my dodatkowo możemy wybrać mniejsze 720P czy archaiczne 176×144 pikseli czy też ograniczyć czas nagrywania do pół minuty. Finalne nagranie można zaakceptować, choć podczas szybszych ruchów kamerą mocno spada ostrość obrazu.

Na koniec kilka zdań o przedniej kamerce. Ta z kolei ma nietypową, bo 1,6-megapikselową matrycę i pozwala na nagrywanie filmów w HD. Zdjęcia też można robić, a te z kolei w maksymalnej rozdzielczości mają 1440 x 1080 pikseli. Jakość obrazu jest całkiem dobra, choć można odczuć delikatnie spowolnienie, a przy szybszych ruchach utratę ostrości. Miłym dodatkiem jest możliwość ustawienia lustrzanego odbicia, samowyzwalacza czy wykonania zdjęcia przez dotknięcie ekranu.

Wydajność

W środku Lenovo Yoga 2 znajdziemy czterordzeniowy i czterowątkowy procesor Intel Atom Z3745, którego rdzenie potrafią się wykręcić do maksymalnie 1,86 GHz, ale ich bazowa częstotliwość wynosi 1,33 GHz. Układ posiada wspracie dla 64-bitowych instrukcji, ma do dyspozycji 2 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu i został wykonany w 22 nm procesie technologicznym, co sprawia, że zanadto się nie grzeje. Jak to już w Atomach bywa, mamy do dyspozycji grafikę Intel HD Graphics, której maksymalna częstotliwość wynosi 778 MHz, a całość dopełnia 2 GB pamięci RAM. Tak w większym skrócie wygląda sucha specyfikacja, ale najważniejsze pytanie jest takie – Jak te całkiem mocne podzespoły sprawują się w praktyce?

Lenovo Yoga Tablet 2 - Intel / fot. galaktyczny
Lenovo Yoga Tablet 2 – Intel / fot. galaktyczny

 

O tym wspomniałem już przy okazji oprogramowania, które na tablecie działa błyskawicznie. Ani razu nie byłem świadkiem sytuacji, że coś się drastycznie zacięło i nie musiałem nigdy resetować urządzenia. Dwugigabajtowa pamięć operacyjna wystarcza, by magazynować w niej kilka aplikacji i dzięki niej nie ma problemu, by skorzystać z trybu dwóch okien, uruchamiając w jednym czasie przeglądarkę z kilkoma kartami, a obok film w FullHD. Inaczej sprawa wygląda ze stabilnością, choć to zapewne jest związane bezpośrednio z daną aplikacją.

Tablet w ramach formalności przetestowaliśmy w kilku popularnych benchmarkach. Poradził sobie ze wszystkimi, uzyskując wyniki, które można uplasować w czołówce. W AnTuTu było to blisko 34 tysiące punktów, a w Quadrancie trochę ponad 18 tysięcy. Test został przeprowadzony też w 3DMark’u, gdzie w zegar zatrzymał się dokładnie na 8282 punktach w trybie Ice Storm Extreme. Ostatnią próbkę wykonano w GFXBench, gdzie Yoga 2 spisała się równie dobrze. Wyniki wszystkich testów są widoczne na poniższych screenach.

Bateria i ładowanie

Akumulator umieszczony we wnętrzu aluminiowej stopki to kolejny powód do dumy firmy Lenovo. Ogniwa łącznie mają 9600 mAh, co jest rezultatem niemal niepotykanym w tabletach tej wielkości. Warto tutaj zaznaczyć, że 10-calowa Yoga 2 ma o 100 mAh pojemniejszą baterię niż tablet Galaxy NotePRO, który jak wiadomo ma 12,2-calową przekątną ekranu i sporo wyższą wagę. Fakt, że w przypadku Lenovo odbiło się to trochę kosztem smukłości sprzętu, ale ciekawy pomysł nadrabia wszystko.

Tablet przy takim codziennym użytkowaniu, co przekłada się na sprawdzanie skrzynki mailowej czy kilkudziesięciominutowe przeglądanie Internetu przy automatycznej jasności ekranu wytrzyma około 2-3 dni pracy. Jeśli jednak tablet będzie eksploatowany bez przerwy to czas ten mocno zostanie skrócony, ale do zadowalającej długości. Nawet więcej niż zadowalającej, bo tablet na zasilaniu z baterii potrafi odtwarzać film w HD przez niemal 12 godzin, gdy ekran ustawiony jest na maksymalną jasność. Bez problemu zatem obejrzymy całą trylogię Władcy Pierścieni i jeszcze zostanie czasu na jakąś romantyczną komedię. W grach tablet też radzi sobie całkiem nieźle, bo bateria rozładuje się po około 6 godzinach, a podczas przeglądania Internetu jej żywot będzie o 2 godziny dłuższy.

tablet-lenovo-yoga-2-wykres-bateria

Jedynym mankamentem tak pojemnej baterii jest to, że po rozładowaniu trzeba ją naładować. Po podłączeniu tabletu do prądu na ekranie 100% zobaczymy dopiero za około 4,5-5 godzin. Niestety Lenovo nie wprowadziło żadnej technologii, która przyspieszyłaby czas napełniania akumulatora, dlatego też 10,4-watowy adapter ma pełne ręce roboty.

Multimedia i łączność

Lenovo Yoga 2 to tablet wręcz stworzony do odtwarzania różnych treści multimedialnych, a wyposażenie go w nóżkę było strzałem w sam środek tarczy. Za pomocą ruchomej podstawki tablet możemy zawsze dostosować do tego, co aktualnie chcemy na nim zrobić. Chcemy obejrzeć odcinek ulubionego serialu? Proszę bardzo, rozkładamy podpórkę, stawiamy na biurko i oglądamy. Chcemy stworzyć jakiś dokument? Nic prostszego – układamy tablet w drugą stronę i możemy dużo wygodniej korzystać z klawiatury wirtualnej. Przygotowujemy na obiad coś specjalnego, ale nie mamy miejsca na blacie, by postawić tablet? Ha! I tutaj też znajdzie się rozwiązanie, bo Yoge 2 możemy zawiesić i przykładowo wyświetlić cały przepis. Tablet sprawdzi się też jako duży czytnik elektronicznych książek, bo możemy go wygodnie złapać za grubszą krawędź, ale z racji obecności ekranu IPS, długotrwałe obcowanie z e-bookiem może okazać się męczące dla oczu.

We wszystkich tych czynnościach bardzo ważne będą głośniki, a testowany tablet jak już zdążyliście się dowiedzieć ma ich dwa. Dźwięk wydobywający się z przetworników jest wysokiej jakości, da usłyszeć się efekt przestrzenny, ale nieco brakuje niskich tonów, co z kolei zostało poprawione w modelu Yoga 2 Pro, który ma dodatkowo wbudowany subwoofer JBL. W tym modelu zastosowano zestaw Dual Dolby Home Audio z technologią Wolfson Master HiFi.

Tablet łącznie posiada 32 GB pamięci wewnętrznej z czego niecałe 7 zajmuje system. Reszta zostaje do dyspozycji użytkownika, ale nawet jeśli zabraknie przestrzeni możemy ją rozszerzyć na dwa sposoby. Pierwszy to oczywiście slot na karty pamięci microSD obsługujący nośniki o pojemności do 32 GB, a drugi dodatkowa przestrzeń w chmurze jeśli skorzystamy np. z usługi Dropbox. Sprawdzałem kartę microSD o pojemności 64 GB, która nie była obsługiwana przez urządzenie, a po jej włożeniu wyświetlał się komunikat, aby kartę sformatować, bo rzekomo jest pusta. Yoga 2 odtwarza większość popularnych formatów wideo, ale zaskoczeniem dla mnie był fakt, że poradziła sobie nawet z materiałem 4K, gdzie szybkość danych dochodziła do 60 MB/s.

Yoga 2 posiada szereg modułów łączności począwszy od Bluetooth w wersji 4.0 czy dwuzakresowego WiFi w standardzie 802.11 b/g/n. Jest też GPS ze wsparciem A-GPS, opcja Cloud Print czy złącze microUSB ze wsparciem trybu USB OTG. Ten ostatni daje nam możliwość podłączenia do tabletu większości akcesoriów z interfejsem USB jak myszki, klawiatury, pamięci przenośne czy dyski twarde z własnym zasilaniem. Wyjątkiem są nośniki oparte o system plików NTFS czy modemy do internetu, choć to głównie jest związane z brakiem odpowiednich sterowników w systemie Android.

Podsumowanie

Lenovo Yoga 2 to tablet na swój sposób oryginalny. Nie jest to ta sama konstrukcja, którą spotykamy na każdym kroku. Chińska firma postanowiła stworzyć urządzenie, które będzie bardziej funkcjonalne, praktyczne w każdym zadaniu i dostosowane do wymagań użytkownika, co niewątpliwie udało się osiągnąć. Z tego powodu też kolokwialnie pisząc, do ekranu dołączono nóżkę, żeby całość można było postawić lub jak w tym przypadku nawet powiesić. W porównaniu do poprzedniej generacji wiele udoskonalono, więc można śmiało powiedzieć, że Yoga 2 to ewolucja w dobrym kierunku, a Yoga 2 Pro (która premierę miała razem z Yoga 2) to kwintesencja wszystkich pomysłów i rozwiązań, w które jeszcze parę lat temu trudno było uwierzyć (wbudowany projektor, zestaw głośników JBL czy 13-calowy ekran w tablecie).

Wśród mocnych stron tabletu Yoga 2 można wymienić wysokiej jakości ekran, cztery sposoby pracy czy szybko i płynnie działające oprogramowanie. Są też zadowalającej jakości głośniki stereo i bateria i dużej pojemności. Niestety nie ma sprzętu idealnego, co w przypadku testowanego modelu można zauważyć w nie do końca przemyślanym umieszczeniu aparatów czy skrzypiącej i „strzelającej” obudowie. Nie mniej, tablet zasługuje na wyróżnienie, więc Galaktyczna Redakcja przyznaje mu je za dużą funkcjonalność.

Plusy:

plus-iconCztery tryby pracy!
plus-iconWysokiej jakości wyświetlacz
plus-iconSzybkie i płynne działanie systemu
plus-iconRozbudowany interfejs i przydatne funkcje
plus-iconŚwietna bateria o pojemności 9600 mAh
plus-iconWysoka wydajność
plus-iconNiezły stosunek ceny do jakości
plus-iconPrzyzwoita jakość zdjęć
plus-iconGłośniki stereo i aplikacja Dolby
plus-iconPulsująca „dioda powiadomień” w przycisku Power

Minusy:

minus-iconNiezbyt dobrze spasowana obudowa w części centralnej
minus-iconNiezrozumiałe umieszczenie aparatów
minus-iconSłaba czytelność ekranu przy mocnym oświetleniu
minus-iconMocne, irytujące wibracje podczas dotykania klawiszy ekranowych
(na szczęście można to wyłączyć)
minus-iconDługi czas ładowania baterii
minus-iconProblemy z działaniem niektórych aplikacji

lenovo-yoga-tablet-2-funkcjonalnosc

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 replies on “Recenzja Lenovo Yoga Tablet 2 10.1 – świetny tablet, który dopełnia nową kategorię”

  • kitsibas
    26 listopada 2014 at 07:52

    Ciekawy, szkoda że nie macie wersji z projektorem albo z windowsem.

    • pyczy
      9 grudnia 2014 at 16:44

      Wersja z windowsem jest, tylko jeszcze nie u nas, zobacz na lenovo.pl

  • luk
    1 grudnia 2014 at 15:55

    kiedy można spodziewać się wideo recenzji?

    • 1 grudnia 2014 at 16:25

      Nie planowałem robić wideo-recenzji, ale może jak go Robert kiedyś zgarnie to zrobi 😉

  • 6 grudnia 2014 at 06:22

    Maly offtopic, ale czy ten portal ma kanal rss?