Mieliście kiedyś tak, że zgubiliście coś w domu i po bliżej nieokreślonym czasie udało Wam się to znaleźć? Tak po prostu, tracąc już wszelkie nadzieje, pyk i jest. Pewnie tak. Głupie to, ale prawdziwe i co gorsza, mnie też się przytrafiło. Sprawa już ma trochę czasu, ale stwierdziłem, że warto o tym napisać, bo tyczy się rzeczy, której nie sposób nie używać mają smartfon. Tak, chodzi o ładowarkę i to w dodatku tą dedykowaną do Galaxy Note 4.

Mam tak, że przeważnie razem z laptopem czy innymi ważnymi szpargałami, które znajdują się w torbie zabieram ze sobą ładowarkę. Mimo tego, że w samochodzie mam tą do zapalniczki to zawsze lepiej mieć tą zwykłą, do sieci. Jak się jedzie na targi to ilość wszelkich urządzeń znacznie się powiększa i zamiast jednej ładowarki bierzemy trzy i jeszcze doposażamy się w powerbank (albo nawet kilka). Powiedziałbym nawet, że ten ostatni należy do podstawowego niezbędnika każdego blogera czy redaktora, ale z drugiej strony, jak nie zabierzemy chociaż jednego przewodu microUSB i ładowarki to powerbank jest bezwartościowy (oczywiście do czasu aż się rozładuje). Dlatego też ładowarka jest taka ważna.

Ja miesiąc temu byłem w takiej sytuacji jadąc na MWC do Barcelony. Pół dnia przygotowań, sprawdzanie po kilka razy czy wszystko jest w plecaku, by potem okazało się, że jednak o czymś się zapomniało. Ale to nic, bo najlepsze jest to, że zupełnie nie zdawałem sobie z tego sprawy że w Barcelonie jestem bez dedykowanej ładowarki do prywatnego Note’a 4. Przez tydzień żyłem z myślą, że grzecznie leży sobie gdzieś na dnie torby obok kilku innych przewodów, ładowarek i całego tego niezbędnego stuffu. Pewnie dlatego, że przez cały czas żyłem na powerbankach, bo nie było kiedy podłączyć na dłużej smartfonu do zwykłego gniazdka.

Najlepsze było to, jak już w domu po powrocie z targów chciałem naładować smartfon właśnie tą dedykowaną ładowarką. Jakie było moje zdziwienie, że jednak nie ma jej tam, gdzie być powinna. Oczywiście wszystkie torby wywrócone do góry dnem, przepatrzone wszystkie zakamarki i ta jedna myśl, że ładowarka została jednak w Hiszpanii. Szukałem nawet sklepu gdzie mogę kupić nową sztukę, bo jednak ta oryginalna to oryginalna. I wiecie co?

Znalazła się po ponad dwóch tygodniach, w domu… za fotelem… podczas sprzątania… podłączona do gniazdka. No po prostu cały ja.

Jak się w końcu okazało, ładowałem telefon przed samym wyjazdem, a że wyjazd był wcześnie rano i po 3 godzinach snu ciężko jest trzeźwo myśleć, ładowarka została w domu. Więc w sumie… w ogóle ze mną nie jechała taki kawał. Ot i taka cała historia ładowarki, która się zgubiła, we własnym domu.

No dobra, ale czemu akurat ta ładowarka jest dla mnie taka ważna? Odpowiedź jest prosta – potrafi błyskawicznie naładować smartfon, co w mojej sytuacji jest bardzo istotne. Często podładowuje Note’a przed wyjściem do pracy, więc po pół godzinie mam około 50%. Nawet jeśli była sytuacja ekstremalna, gdzie do wyjścia zostałoby 10 minut to i tak ładowarką z Adaptive Fast Charging napełnię akumulator w takim stopniu, by telefon służył mi przez ten czas, aż dojadę do pracy. Skoro nie można zwiększyć znacznie pojemności baterii w telefonie bez zwiększania jej objętości, to można ją przecież znacznie szybciej naładować. No i Samsungowi się to udało, co pokazał przy okazji Galaxy Note 4 i najnowszych Galaxy S6 i Galaxy S6 Edge. Co ciekawe, podobną technologią może pochwalić się też Qualcomm, który opracował Quick Charge 2.0 – szybkie ładowanie baterii w urządzeniach z najnowszymi procesorami Snapdragon.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

11 replies on “Oj brakowało mi tego szybkiego ładowania, czyli jak zgubiłem ładowarkę od Galaxy Note 4 w swoim domu”

  • Adam
    11 kwietnia 2015 at 16:13

    Brawo sprzątania raz na dwa miesiące

    • jedras96
      12 kwietnia 2015 at 12:39

      Ładne zdanie w języku polskim.

  • Ole
    11 kwietnia 2015 at 21:34

    Przy moim Note 3 neo jest ładowarka 2A jak mi się zagubiła w torbie na laptopa na tydzień to używając jakiegoś antyka 0.5A myślałem że szybciej telefon się rozładowuje niż ładuje z takiej ładowarki.

    • 12 kwietnia 2015 at 03:40

      Tak jest, niestety w takiej sytuacji może być tak że telefon więcej zużywa prądu niż ładowarka jest w stanie dostarczyć.

    • olo
      12 kwietnia 2015 at 11:48

      wszystko ma swoją cenę. używanie takich wynalazków jak „szybka ładowarka” skutecznie powoli zabija akumulator
      Ludzie sadzą ze to jest super-hiper-feature a tymczasem sami zakładają sobie pentelkę na szyję
      Ja mojego Note4 ładuje …ładowarką 0.5A właśnie z tego powodu. ładowanie trwa 7-8 godzin ale robię to w nocy wiec w ogóle mi nie przeszkadza. Za to bateria przy takim obchodzeniu się spokojnie wytrzyma 1000 cykli…

      • srakken77
        12 kwietnia 2015 at 18:31

        A na cholere mi bateria ladowana 1000 razy. Mam Note 4 i bez fast ladowarki nie wyobrazam sobie zycia. Ladowanie 8h w nocy to slaby pomysl. I tak sprzedam n4 jak zwykle po roku max po 1.5 i wymienie na nowszy model tej serii wiec po co cackac sie na bateria i ladowac ja 8h. Mozna tez kupic nowa batkę za pare zl. Fast charging ulatwia zycie ale faktycznie nie tym co wiecznie laduja w nocy

        • 12 kwietnia 2015 at 19:49

          Racja, ja wychodzę z założenia że prędzej wymienię telefon niż baterię w nim. Note 4 ma specjalne przygotowany układ ładowania i nie straszne mu szybsze ładowanie przy zwiększonym napięciu. Ładowarka tylko dostarcza prąd a to układ w telefonie steruje ładowaniem, które jest bezpieczne dla telefonu jak i baterii.

          • olo
            13 kwietnia 2015 at 20:03

            ale głupoty człowieku piszesz. Poczytaj sobie o bateriach Li-ION trochę… W fizyce nie ma cudów… Żeby bateria przyjęła w pół godziny 1.5 Ah musi być podany KOŃSKI prąd (czyli 3Ah) …. Cudów nie ma Ładowarka podaje w takim wypadku wysokie napięcie (10 czy 15V nie pamiętam już) a to oznacza że jest prąd ok 3Ah i napięcie 7V lub 8 V… Napięcie jest specjalnie modulowane bo proste zapodanie prądu o takich parametrach uwali baterię już po 1 ładowaniu….ale to i tak nie zmienia faktu że od strony fizykochemicznej bateria jest maltretowana…… Mnie to ani ziębi ani grzeje jak dbacie o swoje telefony. Upewnia mnie jednak w przekonaniu że słusznie robię nie kupując przechodzonych rzeczy….

          • tomek
            28 lutego 2017 at 11:13

            jednostka prądu jest Amper czyli A a nie Ah – amperogodzina

      • XxX
        9 grudnia 2015 at 12:30

        Dobry jesteś ja ładowałem 1 Amperem i przez noc i nie ma opcji aby na 100% naładowała od 22 do 6 rano ładodałem i 90% ledwo stukło akumulator to 3200mAh. Szybkie łądwoanie przez 2 lata to pojemnośc baterii wskoczy na 80% jedynie a 2 lata to fona zmienisz 🙂

  • Logan Zen
    4 lipca 2016 at 11:45

    original factory from mp3playerchina.com