Sony Xperia E4 to telefon pełen kompromisów. Urządzenie usiłuje skupić w sobie jak najwięcej ciekawych funkcji, dążąc do tego aby mianownik, za który należy uznać cenę, był tak dopasowany aby zainteresować smartfonem jak największą ilość potencjalnych odbiorców. Xperia E4 w wielu aspektach kusi. W kilku kwestiach, niczym chimeryczny bohater średniej jakości filmu, nie potrafi przekonać do siebie. A czasem… no cóż, czasem po prostu jest urządzeniem emanującym przeciętnością. Zapraszam Was do dalszej części recenzji, gdzie spróbuję dla Was wypunktować największe zalety oraz wady omawianego urządzenia.

Premiera w Polsce

Sony oficjalnie zaprezentowało Xperię E4 podczas targów MWC w Barcelonie. Telefon dość szybko dotarł do Polski i w chwili obecnej można go nabyć za mniej więcej 650 złotych na wolnym rynku. Wraz z Xperią E4 pojawił się także wariant urządzenia z Dual SIM oraz Xperia E4g, której największą różnicą względem omawianego tu urządzenia jest wsparcie dla łączności w standardzie 4G LTE.

Specyfikacja

Nazwa:Sony Xperia E4
E2105
Ekran:5,0″ IPS TFT
qHD 540 x 960 pikseli, 220 ppi
Procesor:MediaTek MT6582
4-rdzeniowy 4 x 1,3 GHz
GPU:ARM Mali-400 MP2 (500 MHz)
RAM:1 GB 
Bateria:Li-Ion 2300 mAh
Pamięć wbudowana:8 GB
System:Android 4.4.4 KitKat (fabrycznie)
Aparat:5 Mpix
nagrywanie wideo Full HD przy 30 kl./s
dioda LED, Auto Focus, HDR
Aparat przedni:2 Mpix
Łączność:Bluetooth 4.1
WiFi 802.11 b/g/n
WiFi Direct

Hotspot Wi-Fi
GPS (z obsługą A-GPS, GLONASS)
Radio FM
Czujniki:Przyspieszeniomierz
Zbliżeniowy
Światła
Żyroskop
Dioda powiadomień
Złącza:microUSB 2.0
mini jack 3,5 mm
Standard karty SIM:microSIM
Wymiary:137,00 x 74,60 x 10,50 mm
Waga:144 g

Opakowanie i zawartość zestawu

Sony Xperia E4 dotarła do mnie w standardowym dla klasy średniej pudełku. Zgodnie z wytycznymi stylistów Sony, bryła opakowania powstała na bazie relatywnie niewysokiego prostopadłościanu. Na frontalnej ścianie, sympatyczna grafika przedstawiająca telefon w całej okazałości. Na prawej, bocznej ścianie numer wewnętrzny urządzenia oraz IMEI. Dolna ściana zawiera standardowe informacje o specyfikacji technicznej Xperii E4.

Po otwarciu opakowania można zauważyć, że to zostało podzielone na segmenty w których znalazłem kabel microUSB, moduł ładowarki, dwie książeczki „techniczne” poświęcone urządzeniu oraz – rzecz jasna – Xperię E4. W czarnej wersji kolorystycznej. Poza tą właśnie wersją kolorystyczną, E-czwórkę można nabyć jeszcze w białej wersji.

Wygląd i wykonanie

Sony stara się, produkując swoje urządzenia, zresztą jak każda szanująca się firma. Wiedziałem jednak, że po urządzeniu z rodziny „E”, nie ma się co spodziewać fenomenalnej jakości materiałów, ot takich, jakie oddaje użytkownikom chociażby linia Z. Po otwarciu pudełka przywitała mnie przyjemna w dotyku, acz plastikowa bryła. Generalnie rzecz ujmując, plastik to element dominujący w całej konstrukcji. Wykonane są z niego także przyciski funkcyjne. Co ważne, obudowa Xperii E4, to obudowa zdejmowalna.

Po zdjęciu wspomnianej już obudowy, do czego przydają się odrobinę dłuższe paznokcie w dłoniach, na lewej ścianie urządzenia odnajdziemy wejście na kartę SIM (microSIM) oraz port karty microSD. Sony zachowało swoją tradycję ograniczenia dostępu do baterii – mimo sposobności zdjęcia obudowy, cały czas nie otrzymujemy dostępu do ogniwa i nie ma możliwości jego wymiany. W dolnej części urządzenia umiejscowiono pojedynczy głośnik.

Warto na moment zatrzymać się na bryle urządzenia, bowiem ta, za sprawą plastikowych „plecków”, okazuje się być całkiem gruba. Precyzując, Xperia E4 ma „w biodrach” aż 10,5 mm. Sporo, prawda? Znajdzie się wiele osób, dla których taka a nie inna grubość urządzenia nie będzie miała większego znaczenia, jednak warto o tym detalu napomknąć, bowiem nawet w tym segmencie rynku, grube na ponad centymetr urządzenie, to w 2015 roku nieczęsty obrazek.

Sony Xperia E4 / fot. 2po2.pl
Sony Xperia E4 / fot. 2po2.pl

 

Plus za dobre wyprofilowanie urządzenia i niezłą jakość zastosowanego plastiku, który raz, że jest nieco szorstki, dzięki czemu telefon nie będzie ślizgał się w dłoniach jak szalony, dwa, że plecki Xperii E4 niemal nie łapią odcisków palców. Pewnego rodzaju problemem jest przyciąganie kurzu przez czarną wersję kolorystyczną, jednak noszenie urządzenia w kaburze skutecznie niweluje ten problem.

Zdziwiło mnie specyficzne umiejscowienie portu microUSB. Zakładałem, że znajdzie się on na dolnej ścianie urządzenia, co wydało się być rozwiązaniem najbardziej wygodnym z punktu widzenia użytkownika. W Xperii E4, ów port powędrował na górną część lewej krawędzi, co nie zawsze już takie komfortowe w codziennym użytkowaniu. Ot, wystarczy aby gniazdko kontaktu z którego ładujemy telefon znalazło się po naszej prawej a już kabel będzie się wyginał, co zmniejszy jego żywotność.

Ekran

Pięciocalowy ekran zastosowany w Xperii E4 cechuje się poprawną luminencją bieli. Trudno narzekać na odwzorowanie barw, bowiem to dla klasy mid-range, w której mieści się urządzenie, jest po prostu przeciętne. Matryca IPS TFT gwarantuje poprawną widoczność, w tym także przy świetle dziennym. Wiadomo, są takie chwile, kiedy patrząc pod słońce trzeba już solidnie ślepić w ekran, jednak przy codziennym użytkowaniu mogę powiedzieć, że jest niczego sobie. Niestety, ekran pracujący w rozdzielczości qHD nie doczekał się softowego wsparcia dla technologii Mobile Bravia Engine, ale na otarcie łez Sony pozostawiło nam jednak ręczną regulację balansu bieli.

Bolączką zastosowanego ekranu jest zbieranie odcisków palców. Już na początku przygody z E4-ką warto zainwestować kilka złotych w folię ochronną. Swoje testowe urządzenie nosiłem w kieszeni, bez żadnego zabezpieczenia i mimo że telefon sąsiadował z kluczami czy monetami, przez dwa tygodnie na wyświetlaczu nie pojawiła się nawet najmniejsza ryska. Podsumowując, Xperia E4 oddaje do naszej dyspozycji poprawnej jakości ekran, który całkiem nieźle broni się w trybie wideo. Przekątna pięciu cali gwarantuje wysoki komfort użytkowania. Bez większych problemów powinniście być w stanie obsługiwać smartfona jedną dłonią.

Oprogramowanie i funkcje

Z nakładką od Sony znam się już tak dobrze, że szczerze mówiąc, ciężko mi napisać tutaj coś odkrywczego. Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida 4.4.4 KitKat i od strony softowej, w codziennym użytkowaniu radzi sobie całkiem dobrze. Gesty, w tym te dedykowane dla ustawień pulpitów i widżetów są intuicyjne i z całą pewnością już po kilkunastu minutach zabawy z tym urządzeniem, załapiecie o co chodzi.

Dużą wygodę w przemieszczaniu się po aplikacjach gwarantuje charakterystyczna dla Sony, boczna belka w menu aplikacji. Dzięki niej, nie dość że szybko możemy pozbyć się zbędnych apek, to jeszcze szybko możemy wyszukać przydatny w danej chwili program oraz zmienić kolejność sortowania. Oczywiście, Sony nie mogło powstrzymać się przed wrzuceniem kilku programów spośród których warto napomknąć chociażby o nawigacji, antywirusie czy pakiecie biurowym. Ja zaś – swoim zwyczajem – nie mogłem powstrzymać się przed natychmiastowym odinstalowaniem tych dodatków.

Xperia E4 nie posiada tak bogatej liczby nastaw i opcji, jak jej kuzyni z rodziny „Z”. Na próżno szukać w ustawieniach dźwięku opcji ClearAudio+ (choć, co ciekawe, wzmianka o nim znajduje się na pudełku). Funkcję odnalazłem w ustawieniach Walkmana, jednak odniosłem wrażenie, że jakość dźwięku po jej aktywowaniu nie zmieniła się ani o decybel. Zapomnijcie też o mobilnym silniku BRAVIA czy Trybie Superżywych Kolorów. Po prostu nie ta półka. Wspominałem już, że brakuje fenomenalnego „double-tap’a”, czyli wybudzenia telefonu przez podwójne tapnięcie w wygaszony ekran? Spodziewałem się tego, jednak chcąc zachować obiektywizm, muszę przed tym przestrzec. Tak samo zresztą, jak muszę dopowiedzieć, że brak owych funkcji nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu E-Czwórki. Nie są to funkcje niezbędne a jedynie rozszerzenia, które producent zarezerwował dla droższych urządzeń.

Jak wypada duet MediaTek MT6582 (4 x 1,3 GHz) wspierany przez 1 GB pamięci RAM? Nie narzekam. Ale też z całą pewnością urządzenie prędzej czy później złapie zadyszkę na grach, które wołają o jak najmocniejszą specyfikację sprzętową. W codziennym użytkowaniu, przy wielu aktywnych aplikacjach tła, urządzenie działało po prostu poprawnie. Nie porywało swoją dynamiką ale też nie zmuszało mnie do irytującego wywracania oczyma podczas wywoływania dialera połączeń czy szybkiego przewijania długiej na ponad 120 pozycji listy kontaktów.

Aparat

Jeśli chodzi o zdjęcia – po prostu przeciętny, czasem słaby. Sony oddało relatywnie niewiele opcji personalizacji trybu foto, ot, przykładowo ciągle nie mogę odżałować braku formatu 16:9 dla rozdzielczości 5 Mpx. Domyślny tryb zdjęć – Auto Rozpoznawanie – radzi sobie całkiem nieźle. Muszę też odnotować, że czas od zainicjowania zdjęcia (tu do wyboru – albo tapnięcie na przycisk na ekranie albo naciśnięcie przycisku regulacji głośności) mógłby być nieco lepszy. Urządzenie jest w stanie uchwycić takie detale, jak lecący nad nami ptak, jednak nie w każdych warunkach oświetleniowych. Odniosłem wrażenie, że czasem dominuje tutaj losowość, a nie oprogramowanie.

Na duży plus zachowanie Rzeczywistości Rozszerzonej, Efektów AR oraz podstawowa funkcjonalność trybu HDR dla ręcznych nastaw. Muszę jednak zaznaczyć, że tryb Panoramy woła o pomstę do nieba. Walczyłem z tymi nieszczęsnymi panoramami przy relatywnie dobrym oświetleniu i za każdym razem efekt wypadał grubo poniżej oczekiwań. Trudno w tej chwili spekulować, czy kolejne aktualizacje naprawią Panoramę, niemniej ta właśnie funkcjonalność trybu aparatu wypada doprawdy blado. Wiadomym jest, że nie korzysta się z tego trybu zbyt często, jednak jeśli już producent go umieścił, to powinien był zatroszczyć się o to, aby ten działał idealnie. Płacę – wymagam.

Ten sam – co by nie mówić – przeciętny aparat, całkiem fajnie radzi sobie z wideo, w tym także i tym rejestrowanym w jakości Full HD przy trzydziestu klatkach na sekundę. Stabilizacja obrazu nadąża a mikrofon – jak możecie usłyszeć na jednym z nagrań – zbiera dźwięk w sposób zadowalający. Co jak co, ale wideo rejestrowane przy poprawnych warunkach oświetleniowych, nie rzuca na kolana, jednak broni się. To na plus.

Wydajność i multimedia

W codziennym użytkowaniu urządzenie nie nastręcza problemów z obsługą multimediów. Rzecz jasna, jeśli nagle nie zamarzy nam się oglądanie wideo w jakości 4K, bowiem na Xperii E4 jest to zabieg po prostu niewykonalny. Większość wiodących formatów, od mkv po mp4 czy avi do wysokich rozdzielczości 1080p jest przez urządzenie obsługiwana, toteż seanse filmowe na tym pięciocalowym urządzeniu są jak najbardziej w zasięgu.

Testy syntetyczne nie są odzwierciedleniem tego, jak urządzenie radzi sobie w praktyce. Nie mniej jeśli ktoś nie może żyć bez wyników z popularnych benchmarków, postaram się go uratować. Poniżej kilka screenów z 3DMark i AnTuTu.

Duże możliwości aplikacji Walkman, zdaniem wielu najlepszej aplikacji do słuchania muzyki dostępnej dla Androida, wystarczą aby zadowolić nawet i wymagających melomanów. Rzecz jasna jeśli wybaczą oni pojedynczemu głośnikowi od Sony niezbyt wielką moc i głębię, godząc się na migrację na dobrej jakości słuchawki.

Bateria

To, co od jakiegoś czasu Sony robi ze swoimi urządzeniami, implementując weń tryb Stamina i UltraStamina, to mistrzostwo świata. Nie dość, że urządzenie pozwoli na grubo ponad siedem godzin oglądania wideo gdy wyłączymy sieć WiFi, to jeszcze bez żadnej zadyszki, podczas rutynowego użytkowania smartfona, będzie w stanie dać nam dwa dni pracy na jednym cyklu ładowania.

Tryb Stamina / fot. 2po2.pl
Tryb Stamina / fot. 2po2.pl

 

Oczywiście, maksymalna jasność ekranu, mnogość aplikacji w tle i namiętne surfowanie po sieci znacząco uszczuplą ten wynik, jednak naprawdę, zarówno względem konkurencji jak i lepszych urządzeń od Sony, Xperia E4 nie ma się czego powstydzić. Jeśli ktoś poszukuje ciekawego smartfona do firmy, E4-ka to telefon na który warto spojrzeć ciepłym spojrzeniem.

Podsumowanie

Sony Xperia E4 to – jak już mówiłem w swojej recenzji na YouTube – telefon pełen kontrastów. Z jednej strony, fenomenalna bateria, poprawnej jakości wyświetlacz, niezła jakość wykonania obudowy, z drugiej zaś strony, nie sposób nie napomknąć o przeciętnym aparacie, dużej grubości urządzenia, wszechobecnych plastikach i tajemniczej sile, która objawia się tym, że ekran ściąga odciski palców, jakby od tego zależało jego życie, zaś obudowa (czarna wersja kolorystyczna), nie chcąc pozostać w tyle, absorbuje spore ilości kurzu.

Xperia E4 to także – jak dla mnie – wersja nieco wypaczona, bowiem jak w obecnych czasach nazwać defekt jakim jest brak wsparcia dla sieci 4G (LTE)? Wiadomo, jest Sony Xperia E4g, która już ten standard oferuje, jednak to właśnie przez takie abstrakcyjne zagrywki jak ta, Sony musi modernizować swój dział mobilny, chcąc na nowo uczynić go rentownym. U konkurencji taka zagrywka po prostu by nie przeszła i za to właśnie zubożenie funkcjonalności Xperii E4 trzeba japońską firmę skarcić. Nie jest to rzecz niezbędna do życia, niemniej jej brak bywa uciążliwy.

Podsumowując, uważam Xperię E4 za ciekawe rozwinięcie popularnego modelu E3. Sony postawiło na ograniczony rozwój, jednak w ostatecznym rozrachunku, jeśli konsument jest świadom tego, na jakie urządzenie się pisze, spędzi z urządzeniem wiele pozytywnych chwil. Paradoksalnie jednak, jeśli ów konsument jest świadom tego, że za ~650 złotych można w tej chwili nabyć wiele ciekawych komórek, w tym także i tych od Sony, nie będę zdziwiony jeśli potencjalni użytkownicy wybiorą inne rozwiązanie. Wszak Xperia E4 jest po prostu przeciętna.

Wideo-recenzja

Zainteresowanych filmowym skrótem, zapraszam do recenzji wideo Sony Xperia E4.

https://www.youtube.com/watch?v=F2GRZJDriOA

Plusy:

plus-iconDoskonałe wyniki baterii w trybie STAMINA
plus-iconStabilne funkcjonowanie oprogramowania
plus-iconKomfortowe oglądanie większości rodzajów wideo
plus-iconDuży, łatwy w obsłudze jedną dłonią, ekran
plus-iconDioda powiadomień

Minusy:

minus-iconKilka zbędnych pre-instalowanych aplikacji
minus-iconPrzeciętny aparat mający problemy chociażby z trybem Panoramy
minus-iconNieznane losy aktualizacji do Androida Lollipop
minus-iconBrak wsparcia dla LTE
minus-iconZdejmowalna obudowa nie daje dostępu do baterii
minus-iconBrak kilku ciekawych funkcji od Sony, w tym: BRAVIA Engine oraz Double Tap

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Recenzja Sony Xperia E4 – budżetowiec pełen kompromisów”

  • EDMusic
    17 kwietnia 2015 at 16:53

    Autor wspomniał, że Sony E4G (przynajmniej tak z tego filmu wywnioskowałem) różni się głównie od wersji recenzowanej tylko dodanym modułem LTE … wersja E4G mimo, że wygląda identycznie na pierwszy rzut oka, ma zdecydowanie lepszy i nowocześniejszy procesor MediaTek MT6732 w antutu wykręca wyniki ok. 30000 pkt., do tego mimo mniejszego ekranu 4,7 cala ma lepszy jakościowo wyświetlacz, można to zobaczyć zresztą na youtube gdzie jest porównanie obydwu wersji. Dodatkowo oprócz modułu LTE, ma jeszcze NFC i można go dostać za 699 zł. Więc jednak opłacalność testowanego modelu jest znikoma i lepiej dołożyć te ok. 50-100 zł :).
    Pozdrawiam
    ps. mam nadzieję, że uda się Wam przetestować i porównać właśnie wersję E4G

    • kswoboda
      19 kwietnia 2015 at 00:19

      Oczywiście masz rację. Zrobiłem „skrót myślowy” i faktycznie, ktoś mógł to odebrać tak jak piszesz. Dodałem już na filmie adnotację w postaci dymka, gdzie wymieniłem różnice między E4 a E4g. Dziękuję Ci za czujność 🙂

      Co do recenzji E4g, dołożę starań, bo urządzenie zdaje się być ciekawsze. Szkoda, że tak mało o nim słychać.

      Pozdrawiam!

  • Zetkaaa
    16 października 2015 at 00:45

    No nie mogę… kto i po co miałby wrzucać na E4 filmy w FullHD a co dopiero w jakimś 4K?!! Przecież rozdzielczość ekranu i tak to zmniejszy to po jaką cholerę? Śmieszy mnie jak ktoś karci telefonik z wyświetlaczem qHD za to że nie umie 4K przetwarzać…