Na portalu staramy się regularnie publikować recenzje przeróżnych mobilnych akcesoriów do Waszych smartfonów oraz tabletów. Wyjazd na targi IFA w Berlinie zainspirował mnie do podzielenia się z Wami jakże prostą, ale przydatną pamięcią przenośną przeznaczoną do laptopów oraz telefonów. Co powiecie na pendrive’a USB z dodatkową łącznością bezprzewodową?

Na rynku od dłuższego czasu dostępne są dyski zewnętrzne HDD lub SSD z modułem bezprzewodowym. Niestety przez swoją wagę oraz wymiary trudno nazwać je mobilnymi, przyrównując do wymiarów oraz wagi smartfona. Jednocześnie takie dyski są znacznie droższe od standardowych zewnętrznych dysków przez co ich popularność jest znikoma. SanDisk Connect Wireless Stick nie posiada tej wady. Przy długości wynoszącej 7,8 cm, szerokości 2 cm oraz wysokości 12 mm urządzenie można porównać do trochę większego pendrive’a, lub małego modemu USB. Urządzenie waży 27 gramy, bez trudu można je nosić nawet w małej kieszonce spodni. Wykonane jest z tworzywa sztucznego w czarnym matowym kolorze, a jedynie przednia część pokryta jest błyszczącą fakturą. Z boku urządzenia umieszczono mały przycisk do włączania łączność bezprzewodowej, o którym więcej wspomnę w dalszej części tekstu.

Podłączając SanDisk Connect Wireless Stick do komputera jest on odczytywany jako standardowa pamięć przenośna. Urządzenie wyposażono w złącze USB w wersji 2.0 i delikatnie mówiąc nie jest demonem prędkości. Testując pendrive w HD Tune lub CrystalDiskMark osiągałem wyniki między 5, a 10 MB/s, co przy obecnych osiągach konkurencyjnych produktów jest wynikiem bardzo słabym. Pendrive nadrabia jednak swoją użytecznościąZ urządzeniem możemy łączyć się bezprzewodową za pomocą Wi-Fi Direct. Urządzenie mobilne łączy się pendrive’m za pomocą standardu 802.11n i nie jest potrzebne podłączanie się do zewnętrznej sieci, chociaż jest to również możliwe. Dostęp bezprzewodowy do pamięci możemy ograniczyć w identyczny sposób w jaki zabezpieczone są sieci Wi-Fi – za pomocą szyfrowania WPA2 PSK. To właśnie za pomocą przycisku znajdującego się na boku urządzenia uaktywniamy łączność bezprzewodową, a malutka dioda na przednim panelu informuje o pracy urządzenia.

Producent udostępnia dedykowaną aplikacje Connect Drive dostępną w Google Play oraz App Store. Za jej pomocą możemy przeglądać zawartość urządzenia, wgrywać na nią pliki oraz pobierać. Opcjonalnie możemy w aplikacji włączyć funkcje automatycznej kopii zapasowej zdjęć i filmów z galerii oraz wykonać kopię kontaktów na telefonie. Dodatkowo bezprzewodową pamięć możemy przyłączyć do sieci lokalnej. Wystarczy w aplikacji podać niezbędne dane do logowania i od tego momentu zasoby urządzenia będą widoczne dla wszystkich urządzeń w obrębie danej sieci.

Jak się domyślacie podczas bezprzewodowego używania pamięci urządzenie zasilane jest z wbudowanej baterii, która starcza na około 4,5 godziny nieprzerwanej pracy. Łącząc się z pamięcią od czasu do czasu możemy wytrzymać na baterii cały dzień a nawet znacznie dłużej. Aby ją naładować wystarczy podłączyć pamięć pod port USB w komputerze na niecałe 2 godziny. W aplikacji Connect Drive możemy na bieżąco monitorować poziom baterii.

Pendrive dostępny jest w czterech pojemnościach: 16, 32, 64 lub 128 GB. Cena w zależności od wariantu pojemnościowego wynosi od 29,99 dolarów do 99,99 dolarów. W chwili publikacji recenzji produkt nie występował w żadnym polskim sklepie. Z pewnością to tylko kwestia czasu i na naszym rynku będziemy produkt niebawem pojawi się w sklepach. Do największych minusów urządzenia można zaliczyć fatalne osiągi transferu – zdecydowanie producent powinien wyposażyć Wireless Stick w złącze USB 3.0. Pomimo tego, wszystko wskazuje na to, że odstawię przejściówkę USB OTG na rzecz wygodnego, bezprzewodowego rozwiązania od SanDiska. Czy są chętni?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 replies on “SanDisk Connect Wireless Stick – mały gadżet, a tak bardzo przydatny”

  • Dominik Śniegucki
    9 września 2015 at 21:12

    Ja nie znajduje zastosowania dla tego pendrive. Z założenia jest bowiem mobilny więc po co udostępniać go w sieci skoro można łatwo przepiąć. USB 2.0 i 150mbps w specyfikacji 802.11n? Słabo

    • 9 września 2015 at 22:15

      Racja USB 2.0 i 150 Mbit/s wygląda słabo, ale potencjał jest. Jeśli ktoś zrobi pendrive z USB 3.0 i WiFi, to wtedy będzie miało to sens.

      • Dominik Śniegucki
        9 września 2015 at 22:30

        Jasne że tak tylko nadal nie widzę sensu wi-fi w pendrive. W dysku przenośnym już bardziej.

        • Konrad Mościński
          9 września 2015 at 23:51

          Pendrive jest bardzo małych rozmiarów a dysk przenośny (pomimo nazwy) już mniej.

          • Dominik Śniegucki
            10 września 2015 at 10:41

            No właśnie. Dlatego można go łatwo przepiąć między sprzętami a nie bawić się w mapowanie.

            Ale cóż, taka moda.