Pierwszy raz z nowymi zegarkami Samsunga spotkałem się zaraz po ich oficjalnej premierze, więc mogliście szybko przeczytać obszerne pierwsze wrażenia. Premiera miała miejsce na targach IFA 2015 w Berlinie, a od około tygodnia nowe smartwatche są już dostępne w Polsce. Jak zapewne wiecie, jest Gear S2 określany częściej jako wersja sportowa i drugi Gear S2 Classic ze skórzanym paskiem i błyszczącą kopertą. Ten drugi jest już na mojej ręce. 

Pewnie zegarek miałbym już wcześniej, ale dziwnym trafem Samsung jakoś o mnie zapomniał i nie uwzgędnił galaktycznego na swojej liście podczas wysyłania sampli testowych. Szkoda. Nie mniej klasyczny wariant Gear S2 i tak miałem w planach zakupić, co też zrobiłem kilka dni temu, zamienając tym samym pracującego na moim nadgarstku od prawie roku LG G Watch R. Zmiany nie żałuję, bo po pierwsze już w Berlinie zdążyłem się przekonać co potrafi nowy Gear i platforma Tizen, a po drugie i tak chciałem na coś zamienić Watch’a R od LG, ale najnormalniej w świecie wcześniej nie było na co.

Moje pierwsze wrażenia już znacie, więc wybaczcie jeśli coś się powtórzy. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, że Gear S2 Classic jest sporo mniejszy od chociażby wspomnianego już G Watch R czy Moto 360 pierwszej generacji. Można to sobie zobrazować tak, że cała koperta nowego smartwatcha Samsunga mieści się w kopercie LG G Watch R. Ekran w Classic’u jest mniejszy, ale ma wyższą rozdzielczość (ponad 300 ppi) i wykonano go w techonologii Super AMOLED. Ja jeszcze tak świetnego ekranu w smartwatchu nie widziałem. Obudowa została wykonana ze stali nierdzewnej, tak samo jak obracany pierścień i klamra na pasku, a spód to podobno szkło. Pasek jak już pisałem jest skórzany i fajnie, że w zestawie dostajemy drugi pasek w rozmiarze S.

Było już wiele pytań o jakość wykonania. Smartwatch jest wykonany z dobrych jakościowo materiałów, na pewno sprawia wrażenie urządzenia Premium (szczególnie wersja Classic), ale ja mam pewne zastrzeżenia do obracanego pierścienia, który ma minimalne luzy. Widocznie tak musi być, bo w końcu to ruchomy element, ale obawiam się jak będzie pracował za kilka miesięcy. Na koniec jeszcze kilka słów o baterii. Ta jest niewielka, bo ma raptem 250 mAh, ale całkiem nieźle sobie radzi. Przy aktywnym połączeniu ze smartfonem wyłączanym tylko na noc, smartwatch pracuje już trzeci dzień i ma jeszcze 15% baterii. Odłączyłem go od ładowarki we wtorek bardzo późnym wieczorem, a dzisiaj mamy piątek.

Dajcie znać, co chcecie wiedzieć o Gear S2 Classic. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało zostawcie je w komentarzach.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Testujemy smartwatch Samsung Gear S2 Classic. Co chcecie o nim wiedzieć?”

  • Ole
    20 listopada 2015 at 17:02

    Jakie zastosowanie ma mikrofon skoro głośnika brak.. ?
    Porównanie wielkości z typowym zegarkiem – zdjęcie
    Pokrętło chodzi ze skokiem i czy przypadkiem mankietem nie da się go obracać?

    • 20 listopada 2015 at 17:34

      Mikrofon służy do komend głosowych w S Voice.
      Pokrętło ma wyczuwalny skok, ale trzeba ciut siły żeby obrócić. Nie ma szans, by go obrócić mankietem.
      Zdjęcie wrzucę w recenzji 🙂

  • olo
    22 listopada 2015 at 18:26

    Zegarek jest faktycznie świetnie wykonany ale bez głosnika i bez obslugi 3G dla mnie to kastrat
    Poza tym – jeszcze jedna ważna rzecz – dotyczy każdego smartwatcha
    Tak licha bateria, ładowana co 3 dzien oznacza ze zegarek po 2-3 latach nadaje się do śmieci
    Jeśli ktoś korzysta intensywnie to jeszcze szybciej.
    Dopóki nie będzie rewolucji w ogniwach zasilających – dla mnie SW pozostają bardziej gadżetem niż urządzeniem użytkowym
    Piszę to jako aktywny użytkownik zegarka Casio 🙂 Tak Casio
    Mam go od 10 lat, panele słoneczne doładowywujące accu, synchronizacja z atomowym wzorcem czasu, wodoszczelność 100m
    Sprzęt absolutnie bezobsługowy.
    Jeżeli takie będą smartwatche – wtedy kupię.