Wydajność i multimedia

W zasadzie to, co kryje się pod obudową w przypadku smartwatcha nie jest ważne, bo od pierwszego Gear’a mamy w sumie inny procesor. Dwurdzeniowy Exynos 3250 o taktowaniu 1 GHz nadal działa w połączeniu z 512 MB RAM i 4 GB pamięci. I choć tej ostatniej zostaje dla użytkownika niecałe 2 GB to… patrz punkt wyżej o ilości dostępnych aplikacji w Gear Apps. System Tizen jest dobrze napisany (przynajmniej ten dla smart-zegarków), działa płynnie i w zasadzie przez prawie dwa miesiące używania Classic’a ani razu się nie zawiesił. To się chwali, bardzo, bo wiadomo jak działają niektóre samsungowe smartfony na Androidzie.

Niewątpliwie omawiając multimedialne zapędy smartwatcha w zasadzie wystarczy napisać o możliwości wysyłania multimediów w formie zdjęć lub plików muzycznych. Przyznam się, że filmów nie sprawdzałem, ale też po pierwsze, nie znalazłem odpowiedniej aplikacji do ich odtwarzania, a po drugie, ze względu na mały, okrągły ekran i brak głośnika oglądanie nawet najkrótszego trailera po prostu mija się z celem i jest bezsensowne. Zupełnie inaczej jest natomiast z muzyką, którą za pomocą aplikacji Gear Manager możemy wrzucić do pamięci urządzenia. Mało tego, wystarczy sparować z zegarkiem słuchawki Bluetooth (np. Level U) i mamy całkiem niezły, nowoczesny odtwarzacz muzyki, który wykorzystamy podczas biegania, zostawiając telefon w domu. Niestety, jeśli to zrobimy to nici z jakiejkolwiek aplikacji do zapisywania trasy, bo Gear S2 i Gear S2 Classic nie mają wbudowanego GPS. Liczy tylko kroki i tętno. Jest co prawda wersja Gear S2 z GPS i slotem na kartę e-sim (karta fabrycznie wkładana przez operatora), ale dostępna tylko na lokalnym rynku producenta. W Polsce jej nigdy nie zobaczymy. Zegarek ma jednak wbudowane Wi-Fi (o czym niżej) i NFC, które służy do szybszego parowania ze smartfonem, ale docelowo ma obsługiwać bezdotykowe płatności za pomocą Samsung Pay.

Tryby pracy

W przypadku Gear S2 możemy wyróżnić trzy tryby pracy, które są uwarunkowane od tego, z jakiej technologii łączności zegarek korzysta. Zaczynając od tej, której w sumie nie trzeba nawet szczegółowo opisywać – zegarek nie jest w ogóle połączony ze smartfonem. Nie trzeba nikomu chyba tłumaczyć, że możliwości są biedne, a samo działanie smartwatcha sprowadza się do wyświetlania godziny i daty oraz korzystania z wbudowanych opcji jak liczenie kroków, sprawdzanie pulsu. Brak powiadomień, zero synchronizacji i zero aktualnych danych. Drugi tryb to połączenie Gear S2 ze smartfonem przez Bluetooth. Tutaj mamy dostęp do wszystkich funkcji i aktualnych danych, które są pobierane i synchronizowane razem ze smartfonem. Wszystkie powiadomienia, informacje pogodowe, harmonogram dnia czy dane z aplikacji. Trzeba jednak pamiętać, że połączenie przez Bluetooth działa na ograniczonym obszarze do około 10 metrów. U mnie w mieszkaniu połączenie było stabilne, choć przykładowo w pracy, gdy poszedłem za potrzebą, a biurko z „tronem” było oddzielone grubą ścianą, dostałem komunikat, że smartfon jest poza zasięgiem. Trzeci tryb to połączenie przez Wi-Fi lub dane komórkowe. Gear S2 może połączyć się z lokalną siecią bezprzewodową (także z wykorzystaniem WPS) i jeśli smartfon zrobi to samo lub skorzysta z danych pakietowych, oba urządzenia będą mogły się ze sobą komunikować, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Będziemy mogli korzystać tylko z powiadomień, opcji odnajdywania zegarka i przeglądania zawartości Samsung Gear Apps bez możliwości instalacji aplikacji, jeśli zegarek nie będzie połączony przez Bluetooth.

Bateria

Bateria jest piętą achillesową każdego smartwatcha, a niektóre nie wytrzymują nawet jednej doby działania. W Gear S2 Classic akumulator nie zachwyca pojemnością, bo ma raptem 250 mAh, ale dzięki optymalizacji systemu Tizen i procesorowi Exynos czas pracy pozytywnie zaskakuje. Smartwatch przeważnie wytrzymuje na moim nadgarstku cztery dni przy wyłączonym Wi-Fi, połączeniu ze smartfonem tylko w dzień (na noc wyłączam Bluetooth w telefonie), wyłączonym trybie ciągłego pokazywania godziny, ale aktywnym geście budzenia ruchem i jasności ustawionej na 6. To ponadprzeciętny wynik, biorąc pod uwagę fakt, że inne modele z większą baterią i platformą Android Wear dobijają przeważnie do 3 dni (tak było z poprzednim LG Watch). Zawsze jednak czas dzałania można wydłużyć, bo Samsung Gear S2 Classic ma tryb oszczędzania energii, który podobnie jak w smartfonach, wyświetla ekran w skali szarości oraz wyłącza większość funkcji dając dostęp tylko do powiadomień i historii połączeń.

Najlepszą zmianą w stosunku do poprzednich Gear’ów jest wsparcie dla bezprzewodowego ładowania. W zestawie mamy ładowarkę bezprzewodową do której wystarczy przyłożyć zegarek, by jego bateria zaczęła napełniać się energią. Rozwiązanie szalenie wygodne i dużo lepsze niż specjalne przystawki z konektorami, wpinane od spodu smartwatcha jak to było wcześniej. Trzeba jednak mieć na uwadze, że całkowicie wyczerpany zegarek potrzebuje trochę ponad 2 godziny by się naładować. Szkoda, że nie ma tu szybkiego ładowania, oj szkoda. Zauważyłem też, że podczas ładowania zegarek łapie wyższą temperaturę. Co ciekawe, Gear S2 Classic można też ładować bezprzewodową stacją ładującą np. od Samsunga Galaxy S6. Sprawdzałem, działa.

 


SPIS TREŚCI:

  1. PREMIERA | SPECYFIKACJA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU | WYGLĄD I WYKONANIE
  2. EKRAN | OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE | Gear Manager
  3. WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | Tryby pracy | BATERIA
  4. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Recenzja Samsung Gear S2 Classic – najlepsze, co przytrafiło się Samsungowi w świecie urządzeń wearables”

  • Czytelnik
    20 stycznia 2016 at 13:05

    I takich recenzji nam trzeba !
    Niech wszyscy producenci się uczą i wypożyczają produkty na dłuższy czas aby każda recenzja była dokładna i nie robiona na przysłowiowym kolanie.

  • SInQ
    21 stycznia 2016 at 20:44

    Super recenzja, dowiedziałem się kilku nowych i ciekawych rzeczy. W moim imporcie z Korei zauważyłem kilka małych problemów wśród których największym były zwisy (brak reakcji ze strony aplikacji – choć widać było, że sama nadal działa) s health i/lub nike running uniemożliwiający zakończenie biegu.
    Jednak największy zawód sprawił mi sam pasek do zegarka, a w zasadzie sama sprzączka – choć oba świetnie wykonane i z bardzo fajnych materiałów (skóra i metal podobny jak koperta). Tak przyzwyczaiłem się do bransoletki z Gear 2, że przez kilka pierwszych dni nie mogłem przejść na klasyczne zamykanie. Niestety nie da się przełożyć ani paska (S2 ma 20mm, w starym Gear2 22mm), ani w internetach znaleźć samej sprzączki jak ta w Gear2. Są oczywiście podobne (np. motylkowate itp.) ale to nie to samo.

    Jeszcze raz dzięki za super recenzję, doczekać się nie mogę kolejnych (najlepiej z apk.ami z Galaxy/Gear Store)

    PS. ustawienie na 6 jasności to dla mnie za dużo, 4ka to jest to 🙂 i też chciałbym by pierścień był metalowy, ale mam złe przeczucia…