Aparat

W Neffos C5 Max znajdziemy aparat, który pod względem parametrów na papierze prezentuje się bardzo optymistycznie. Jest tu bowiem 13-megapikselowa matryca, Auto Focus, przysłona f/2.0 i dwie diody LED, które mają doświetlić scenę w nocy. Jak już wspomniałem przy okazji wykonania smartfonu, aparat minimalnie wystaje ponad obudowę, ale tak „płynniej”, a nie wygląda jakby był doklejony z tyłu. Raczej nie powinno to przeszkadzać, choć nie mam informacji jakie szkło jest na obiektywie, więc warto na ten element uważać. Patrząc przez pryzmat ceny (a powtarzam, że teraz ten smartfon kosztuje około 700 złotych), jakość zdjęć można uznać za bardzo dobrą i zadowalającą osobę, która zdecyduje się na ten smartfon. Aparat w miarę szybko ostrzy, szczegółowość zdjęć w dzień jest dobra, ale spada wraz ze spadkiem ilości oświetlenia. Mam też wrażenie, że kolory są delikatnie przekłamane względem tych rzeczywistych (choć nie jest to regułą), a zdjęcia mimo szerzej otwartej przysłony mogłyby być ciut jaśniejsze. Zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości są w formacie 4:3.

Aplikacja do obsługi aparatu nie powala ilością opcji, ale jest przynajmniej prosta i łatwa w obsłudze. Na głównym ekranie mamy przycisk do robienia zdjęć, przełącznik między trybem fotografowania a filmowym, dostęp do trybów i efektów, a także skrót do galerii. Jest też szybki dostęp do diody doświetlającej (poniżej 15% baterii nie można z niej korzystać) i przełącznik do przedniego aparatu. Pasek z ustawieniami wysuwamy z lewej strony, ale jest tam zaledwie sześć najbardziej podstawowych opcji. Fajnie chociaż, że nie zapomniano o możliwości wyłączenia dźwięku migawki czy samowyzwalaczu. Nie ma jednak co szukać trybu manumalnego, ale jest za to HDR i tryb automatyczny, który sam dobiera parametry.

Filmy w maksymalnej rozdzielczości są w Full HD i 30 klatkach na sekundę. Z jakości można być zadowolonym, ale nie rozumiem dlaczego filmy zapisywane są do plików 3GP. Fakt, może i bitrate do najniższych nie należy (16 MB/s), ale jednak format MP4 jest na pewno popularniejszy i lepiej wspierany. Aparat z przodu. No właśnie, temat raczej powinien być potraktowany minutą ciszy. O ile jeszcze zdjęcia w dobrych warunkach mogą się podobać, to nagrywanie filmów w VGA to jest jakiś nieśmieszny żart.

Wydajność i multimedia

Układ MediaTek MT6753 do najwydaniejszych na pewno nie należy, ale jak to się mówi, gdzieś trzeba było szukać oszczędności. Gdyby pojawił się jakiś Snapdragon to pewnie cena podskoczyłaby do tysiąca i już nie byłoby tak kolorowo. W parze z układem od MediaTeka idzie procesor graficzny ARM Mali-T720, który też mocnym nie jest. Widać to w benchmarku AnTuTu, bo telefon osiągnąć niespełna 40 tysięcy punktów, ale piszę to bardziej jako ciekawostkę, byście mieli porównanie do innych smartfonów. W codziennych czynnościach takiej różnicy nie widać, wspomniałem już, że czasami zdarzy się lekkie zgubienie klatek czy chwilę dłuższe wczytywanie aplikacji, ale można uznać, że system działa płynnie i bez większych zastrzeżeń. Biorąc pod uwagę bardziej wymagające aplikacje (czyt. gry), sprawdzałem działanie Real Racing 3 i Need for Speed No Limits i było płynnie, dało się grać, ale w takim GTA na najwyższych detalach już czasami trafiały się „krzaki” i spowolnienia. Telefon podczas wymagających zadań miał ciepłą obudowę, głównie w okolicy aparatu, ale nie aż tak, by było to nieprzyjemne.

Smartfon ma 16 GB pamięci wbudowanej z czego niecałe 10 GB mamy do własnej dyspozycji. Jest też slot na kartę pamięci microSD i według producenta wejdzie tam nośnik o maksymalnej pojemności 32 GB. Ja jednak sprawdzałem kartę o dwukrotnie większej pojemności i działała bez problemu, ale była tylko w około 10% zajęta. Z kolei po wyczyszczeniu pamięci RAM było wolne około 750-850 MB pamięci. Mogłoby być więcej i trochę szkoda, że sam proces czyszczenia trwa kilka sekund, bo chyba ważniejsza była sama animacja niż cokolwiek innego.

W przypadku multimediów ważny jest głośnik. W Neffosie jest jeden i ulokowano go z tyłu, co akurat jest dobre, bo nie zasłonimy go podczas trzymania smartfonu. Ale do jakości dźwięku można mieć zastrzeżenia. Nie należy do najgłośniejszych, a przy maksymalnej głośności bardzo często słychać trzaski. Głośnik z przodu nad ekranem trochę lepiej sobie radzi, ale z kolei mógłby być głośniejszy. Rozmówcę słychać gorzej, szczególnie, gdy rozmawiamy w miejscach publicznych, gdzie „coś się dzieje”.

Smartfon ma Wi-Fi w standardzie n i działa tylko w zakresie 2,4 GHz. Jest też Bluetooth w wersji 4.0, nie zabrakło GPS i LTE Cat. 4, ale NFC już w nim nie znajdziemy. Mamy złącze microUSB 2.0, ale warto zaznaczyć, że bez obsługi trybu USB On-the-Go (OTG).

Bateria

W TP-Link Neffos C5 Max nie tylko powiększył się ekran, ale też bateria, co jest raczej zrozumiałe. W wersji Max mamy baterię o pojemności 3050 mAh i patrząc na ten parametr, jest mocno zbliżony do tegorocznych flagowych smartfonów (wszystkie mają baterię w okolicy 3000 mAh). Na ile wystarczy? Na jednym ładowaniu udało mi się uzyskać około 4 godzin na ekranie, ale w tym przypadku raczej bym się tym nie sugerował. Smartfon odłączyłem od ładowarki około godziny 12:00 i ponownie wylądował pod prądem dopiero późnym wieczorem dnia następnego. Podczas tego „scenariusza” wykonałem i odebrałem łącznie kilkanaście połączeń, cały czas włączone były dane pakietowe i przez jakiś czas Wi-Fi, ale też GPS, który łącznie „pracował” przez półtorej godziny. Myślę, że bez GPS, przy mniejszej jasności ustawionej „na sztywno”, dwa dni są w zasięgu ręki… to znaczy baterii.

W smartfonie mamy podstawowy tryb oszczędzania energii, który domyślnie proponowany jest przy 15% baterii. Po aktywacji zmniejsza się wydajność urządzenia, wyłącza wibracje i wyłącza większość usług, które opierają się na lokalizacji czy pakiecie danych. Smartfon nie obsługuje szybkiego ładowania, więc baterię do pełna ładujemy przez trochę ponad 2 godziny.

 


SPIS TREŚCI:

  1. OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU | SPECYFIKACJA | WYGLĄD I WYKONANIE
  2. EKRAN | OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE
  3. APARAT | WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | BATERIA
  4. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 replies on “Recenzja TP-Link Neffos C5 Max – jedna z lepszych propozycji w tej cenie”

  • arttuk
    21 września 2016 at 08:49

    W plusach napisałeś NFC a w minusach jego brak

    • 21 września 2016 at 10:47

      Dzięki za czujność, zostało w tabelce z poprzedniej recenzji 🙂 Już poprawione, C5 Max nie ma NFC.

  • ada
    19 lutego 2017 at 20:19

    Hej, a który sprzęt wypada lepiej, ten tp-link czy np Asus Zenfone 3 Max? Chodzi głownie o jakość zdjęć, nawigację GPS i prostotę obsługi.

    • 19 lutego 2017 at 20:55

      Jeśli chodzi o prostotę obsługi to na pewno Neffos, z GPS w obydwu będzie podobnie, ale według mnie jakość zdjęć, wykonanie i przede wszystkim czas pracy na baterii będzie lepszy w Asusie Zenfone 3 Max. Dlatego też wybrałbym tego drugiego.

  • Sławomir Brzuziewski
    23 sierpnia 2017 at 20:39

    Uwaga na przegrzewanie i pekanie ekranu w jego wyniku. Ten fon to bubel i mimo w miarę parametrów nie lubi pracować.