Wygląd i wykonanie

Wcześniejsza seria, czyli Yoga 700 miała charakterystyczną, lekko gumowaną obudowę i niewiele wspólnego z aluminium. W jej następcy, bo tak można nazwać Yogę 710 jest już zupełnie inaczej, bo aluminium jest niemal wszędzie. Z tego tworzywa mamy wykonaną podstawę, czyli tą część gdzie między innymi jest klawiatura i podzespoły, ale z aluminium jest zrobiona też obudowa ekranu (górna część laptopa), na której znalazła się nazwa serii i logo producenta.

Całość po zamknięciu ma nieco ponad 17 milimetrów grubości, więc laptop można śmiało zaliczyć do tych smuklejszych. Mimo takiego niskiego profilu sztywność obudowy stoi na bardzo wysokim poziomie, ugina się pod naciskiem palca, ale bardzo minimalnie, dając pewność wysokiej jakości wykonania. Podobnie jest z matrycą, którą trudno jest poruszyć na boki. Do tego, jak na 14-calowca dochodzi niska waga, jakieś 1,5 kg.

Dolna obudowa (w tej części bliżej matrycy) została nietypowo ścięta, a całą krawędź przyozdobiono błyszczącym szlifem. To samo dotyczy też krawędzi obudowy wokół ekranu. Trzeba przyznać, że ładnie się to prezentuje, ale też łatwo rysuje, co zaobserwowałem na swoim egzemplarzu już po kilku dniach używania. A co ciekawe, do testu dostałem dziewiczą sztukę. Nie mniej, design jest nowoczesny i laptop może się podobać. Mnie bardzo przypadł do gustu w srebrnej wersji kolorystycznej, a to dlatego, że w ogóle nie zbiera odcisków palców (w przeciwieństwie do czarnego wariantu) i praktycznie się nie brudzi, a nawet jeśli dojdzie do takiej sytuacji, wystarczy kawałek wilgotnej szmatki i po sprawie.

Obudowa tworzy zwartą konstrukcję przez co nie mamy żadnej klapki serwisowej od spodu. Oznacza to, że dostęp do środka uzyskujemy przez pozbycie się dolnej obudowy, która jest przykręcona 10 śrubkami. Nic trudnego, kilka minut i można zajrzeć do środka. Tam od razu zobaczymy sporą baterię, która zajmuje większość miejsca, chłodzenie z dwoma wentylatorami, płytę główną i wszystkie podłączone do niej komponenty. Pamięć RAM schowano pod metalową blaszką i można ją rozbudować, ale tylko przez wyjęcie poprzedniej kości. Dysk z kolei jest na złączu M.2 i przez plombę naklejoną na śrubce raczej bym go nie ruszał, by nie stracić gwarancji. Wszystkie komponenty zdają się być rozsądnie rozmieszczone.

W Lenovo Yoga 710-14 jak na konwertowanego laptopa przystało umieszczono minimalną ilość złączy. Patrząc z lewej strony mamy okrągłe gniazdo zasilania, slot na kartę pamięci (która po włożeniu trochę wystaje), gniazdo combo mini jack (czyli słuchawkowe i mikrofonowe w jednym) i niewielki otwór, gdzie znajduje się przycisk OneKey Recovery (do przywracania systemu). Na prawym boku z kolei znalazły się dwa złącza USB 3.0, złącze micro HDMI, przycisk zasilania i diodę sygnalizującą stan pracy. Z tyłu są otwory dla wentylatora, a krawędź z przodu jest zupełnie pusta.

Biorąc pod uwagę fakt, że jest to jeden z nowszych komputerów od Lenovo, brakuje mu złącza USB Type C, a że względu możliwości przeistoczenia go w wiedzy tablet, szkoda, że nie ma fizycznych przycisków od głośności. Byłoby też lepiej, gdyby złącza USB były na lewym boku i miały większą przerwę między sobą. Wszystko dlatego, że po pierwsze aktualne rozmieszczenie jest kłopotliwe dla osób praworęcznych, a po drugie ciężko jest podłączyć jednocześnie dwa urządzenia, jeśli mają szerszą obudowę.

Klawiatura i touchpad

Nieco przekornie zacznę od touchpada. Ten jest ulokowany niemal centralnie i jest całkiem spory. Płytka dotykowa jest w tym samym kolorze co obudowa i mimo tego, że nie jest pokryta szkłem to jest gładka i palec swobodnie się po niej przesuwa. Touchpad nie ma wydzielonych przycisków, ale i tak klik jest precyzyjny i dobrze wyczuwalny. Wielkość touchpada znacznie wpływa na komfort używania gestów, choć zauważyłem, że (rzadko, ale jednak) ma problemy z gestem przesuwania obrazu dwoma palcami w pionie. Gdyby nie to, byłby wręcz idealny.

Klawiatura ma formę wyspową, gdzie każdy klawisz wystaje przez osobne wycięcie w obudowie. Jest w układzie QWERTY, ma sześć rzędów z czego tylko ten na samej górze jest trochę niższy, a przyciski są czarne z dobrze widocznymi oznaczeniami. Mamy bardzo szeroką spacje (prawie na całą szerokość touchpada), dwurzędowy Enter i ten nieszczęsny Shift po prawej stronie, który jest piętą achillesową całej klawiatury. Nie wiem kto i co brał, że wpadł na pomysł skrócenia Shifta o połowę i wstawienia obok niego górnej strzałki, ale chciałbym zobaczyć czy ten ktoś napisałby chociaż dwa zdania bez przeniesienia kursora wyżej, zamiast napisania dużej litery. Bo tak się dzieje, że zamiast w Shift stukamy w strzałkę, ech.

Do samej pracy klawiatury nie mogę mieć zastrzeżeń. Przyciski mają odpowiedni feedback i delikatnie metaliczny dźwięk podczas stukania, nie kołyszą się na boki i łatwo w nie trafić podczas szybkiego pisania. Wszystkie przyciski mają białe podświetlenie, które można kontrolować za pomocą kombinacji przyciska Fn i spacji. Podświetlenie ma dwa poziomy jasności, ale można je też całkowicie wyłączyć.

lenovo-yoga-710-14-recenzja-14

lenovo-yoga-710-14-recenzja-13

Niestety, jak to bywa z praktycznie każdymi klawiaturami w laptopach, szybko zbierają tłuste plamy co u mnie było widoczne już po około 3-4 tygodniach. Szkoda, ale chociaż dobrze, że znaki na klawiszach się nie wycierają.

Ekran

Oj tak, ekran. To ten element,  na który patrzymy do razu po otworzeniu pokrywy i powiem Wam, że ja na ten ekran mógłbym się gapić bez przerwy. To najlepszy ekran w laptopach tej półki cenowej jaki do tej pory widziałem, a ekran w moim Dell’u . Lenovo Yoga 710-14, jak sama nazwa wskazuje ma 14-calowy wyświetlacz, ale najważniejsze jest to, że po pierwsze to świetna matryca IPS, a po drugie ma niewielkie ramki wokół ekranu. Po prawej i lewej stronie to raptem 6-7 mm. Może nie są aż tak wąskie jak w Dell’u XPS 13, ale i tak wygląda to bardzo dobrze. Niewiele jest informacji o producencie matrycy, więc jeśli kogoś to interesuje to napiszę, że we właściwościach można znaleźć AUO303D.

Rozdzielczość ekranu to Full HD, co przy tej przekątnej daje niecałe 160 ppi. Pewnie dla posiadaczy smartfonów z QHD to zbyt mało, ale w przypadku komputerów jest zupełnie inaczej. Na jakość obrazu, jego szczegółowość i odwzorowanie kolorów nie można narzekać. Na uwagę zasługują też bardzo szerokie kąty widzenia, gdzie przy tym największym tylko minimalnie obniża się jasność. Ale tak zazywczaj jest w IPS’ach. Jedyne do czego można się przyczepić to niezbyt równomierne podświetlenie matrycy, szczególnie widoczne w rogach i na czarnym tle. Ekran jest dotykowy i w jego działaniu nie zauważyłem problemów. Obsługuje do 10 palców, więc spokojnie możemy korzystać z gestów w systemie Windows 10.

 


SPIS TREŚCI:

  1. OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU | SPECYFIKACJA
  2. WYGLĄD I WYKONANIE | Klawiatura i touchpad | EKRAN
  3. OPROGRAMOWANIE | MULTIMEDIA, WYDAJNOŚĆ, OSIĄGI
  4. TRYBY PRACY | BATERIA
  5. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

29 replies on “Recenzja Lenovo Yoga 710-14. Tak się nazywa dobra czternastka!”

  • Juras
    3 marca 2017 at 14:17

    Kupiłem: YOGA 710 ISK, i5 siódmej generacji, 16GB RAM, 256GB SSD i wszystko byłoby pięknie gdyby nie szczegóły. Zasilacz zerżnięty z ASUS, posiadam X550C który ma praktycznie identyczny, ale lepiej wykonany, przynajmniej jeżeli chodzi o przewód który jest bardziej elastyczny i ciut grubszy. Poza tym kości pamięci karty graficznej: nominalnie, zgodnie ze specyfikacją nVidii miały być kości DDR5, a tutaj są DDR4. Ponadto nigdzie nie mogę znaleźć w specyfikacji jaką wielkość karty SD jest ten sprzęt w stanie obsłużyć, czyli jeżeli kupię 256GB i nie obsłuży, to co? Odsprzedaż? Bez sensu!
    Jednak pomimo tych minusów używa mi się go bardzo dobrze, jest jak na razie JEDYNYM w tym segmencie z grafiką dedykowaną, czyli można przyciąć w dość wymagające pozycje z biblioteki gier, ma soczyste kolory, dużo przyjemniejsze niż na ASUS X550C, lepsze kąty widzenia, mniej się grzeje przy maksymalnym użyciu, ma stopniowane podświetlenie klawiatury i wiele innych drobnych zalet.
    Polecam sprzęt.

    • 3 marca 2017 at 22:30

      Dzięki za opinię. Niech służy 🙂 Co do zasilacza, pewnie nie tylko Asus i Lenovo mają podobny zasilacz, grunt, że jest niewielki i jak pamiętam jednoczęściowy. W przypadku grafiki, gdzieś słyszałem, że rzeczywiście kartę 940MX można spotkać z pamięciami GDDR5 jak i tymi starszymi. Z kartą może być problem, ja nie miałem nic większego od 64 GB pod ręką żeby sprawdzić. Rzeczywiście, szkoda, że producent nie podaje jaki nośnik największy obsługuje ten slot. Pozostaje chyba wysłać pytanie do producenta.

      • Juras
        4 marca 2017 at 07:11

        Właśnie przesłałem zapytanie do działu technicznego Lenovo. Jak tylko uzyskam odpowiedz na pewno się nią podzielę.

        • Adrian Niemko
          23 maja 2017 at 21:43

          Czy udało Ci się ustalić jaka jest maksymalna pojemność karty SD, która będzie bez problemu współgrała z Yogą 710?

          • Juras
            24 maja 2017 at 11:36

            Tak, zgodnie z odpowiedzią od serwisu Lenovo nie ma obecnie górnej granicy pojemności obsługiwanych kart, jest jednak zasadnicze ograniczenie jeżeli chodzi o modele poszczególnych producentów. W załączeniu otrzymałem dość krótki wykaz modeli o pojemności powyżej 100GB (dość drogich), posortowanych wg firm, a że miałem zamiar dzięki karcie poszerzyć pamięć dysku twardego, to po przekalkulowaniu stwierdziłem, że taniej będzie wymienić dysk na co najmniej 512GB, co skończyło się okazyjnym zakupem fajnego WDC WDS100T1B0B o pojemności 1TB, który to obecnie jest zamontowany w laptopie, a oryginalny 256GB siedzi sobie w zewnętrznej obudowie z USB C, co stanowi BAAARDZO szybki i pewniejszy, choć ciut większy, zamiennik pendrive’a.

          • Adrian Niemko
            24 maja 2017 at 11:43

            Wielkie dzięki za szybką i szczegółową odpowiedź. Faktycznie, wymiana oryginalnego dysku o pojemności 256GB na coś większego wydaje się być bardzo ciekawą alternatywą.

          • Juras
            24 maja 2017 at 12:01

            Nie ma sprawy. Tak na marginesie: rozważałem kilka opcji powiększenia pamięci. Najtaniej, jeżeli chodzi o stosunek cena/GB wychodzi magnetyczny dysk zewnętrzny, koniecznie z interfejsem USB od 3.0 w górę. Mam taki od dawna i raczej perspektywa czegoś doczepionego do sprzętu typu YOGA nie za bardzo mi się podobała. Następną opcją było dołożenie drugiego dysku SSD, ale niestety nie ma na niego miejsca, producent nie przewidział dodatkowego gniazda M.2. Trzecia opcja to była właśnie karta SD, a raczej, po zastanowieniu, karta microSD w odpowiednim adapterze, o czym wyżej, jednak łączny koszt takiego rozwiązania z kartą odpowiedniej wielkości skierował mnie właśnie w stronę ostatniego rozwiązania które opisałem Ci wyżej, czyli całkowita wymiana dysku na większy.
            To wszystko co chciałem w tym temacie napisać.
            Pozdrawiam.
            Juras

          • Adrian Niemko
            24 maja 2017 at 12:19

            Rozważam dokładnie te same opcje. Do tej pory korzystałem z zewnętrznych dysków SSD pracujących na USB 3.0. Plusem tego rozwiązania jest możliwość szybkiego przenoszenia danych pomiędzy kilkoma jednostkami, natomiast o minusie już wspomniałeś, czyli konieczność pracy na laptopie z doczepionym dyskiem. Z drugiej strony, wymiary jednego z takich dysków, którym obecnie dysponuję, to 65×65 mm przy pojemności 240 GB, więc nie ma wielkiej tragedii. Myślę, że można znaleźć coś o mniejszych gabarytach, jednocześnie z większą, a przynajmniej taką samą pojemnością.
            W chwili obecnej skłaniam się ku wymianie oryginalnego dysku 256GB na coś większego.
            Również pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za rady.
            Adrian

          • Dudi
            25 maja 2017 at 14:12

            Więcej miejsca będzie, tylko uruchamianie systemu i praca komputera spowolni przy zmianie z SSD na HDD

          • Juras
            15 czerwca 2017 at 10:28

            No i w końcu dotarł do mnie zamówimy adapter microSD dedykowany do YOGA 900. Sprzęt wspaniale pasuje do mojego YOGA 710-14, czyta karty bez problemu, dobrze pasuje, nic nie wystaje z obudowy, pięknie się chowa równo z obudową i służy dodatkowo jako zaślepka przeciwpyłowa.
            Jeżeli jest ktoś zainteresowany, to gorąco polecam:
            http://m.ebay.com/itm/201696163991Adapter microSD YOGA 710-14, YOGA 900.
            Solidny sprzedawca. Poczta zagubiła przesyłkę, jednak bez problemu wysłał drugi, który dotarł do mnie wczoraj.

          • Juras
            15 czerwca 2017 at 10:28

            No i w końcu dotarł do mnie zamówimy adapter microSD dedykowany do YOGA 900. Sprzęt wspaniale pasuje do mojego YOGA 710-14, czyta karty bez problemu, dobrze pasuje, nic nie wystaje z obudowy, pięknie się chowa równo z obudową i służy dodatkowo jako zaślepka przeciwpyłowa.
            Jeżeli jest ktoś zainteresowany, to gorąco polecam:
            http://m.ebay.com/itm/201696163991Adapter microSD YOGA 710-14, YOGA 900.
            Solidny sprzedawca. Poczta zagubiła przesyłkę, jednak bez problemu wysłał drugi, który dotarł do mnie wczoraj.

          • 15 czerwca 2017 at 12:26

            O nieźle, nawet nie wiedziałem, że taki adapter istnieje 🙂 Na pewno potencjalnym nabywcom Yoga 900 i jak się okazuję Yoga 710-14 się przyda.

          • Juras
            15 czerwca 2017 at 17:05

            Mają o wiele szerszą ofertę tego typu adapterów do sprzętu gdzie normalna karta SD wystaje ze slotu. Od wielu modeli Apple, przez sprzęty Surface Microsoftu, po modele Lenovo YOGA.
            Niestety, wielu użytkowników nie ma nawet świadomości istnienia tego typu udogodnień! Szkoda.

          • 15 czerwca 2017 at 17:27

            Przejrzę, sprawdzę i być może w wolnej chwili coś o tym napiszę.

          • Juras
            15 czerwca 2017 at 18:22

            Myślę, że wielu nieświadomych Ci podziękuje 🙂
            Ja rozważałem ten adapter głównie pod kątem rozszerzenia fabrycznych 256GB dysku SSD kartą microSD, czyli podłączenia non-stop, dlatego szukałem zdesperowany czegoś, co nie będzie wystawało za bardzo z obudowy.
            Poświęciłem bardzo dużo czasu na znalezienie tego urządzonka, więc sądzę, że będzie wielu wdzięcznych za takie info, nie tylko użytkowników Lenovo 😀

          • Oizo
            18 sierpnia 2017 at 15:32

            A kolego Juras masz mozliwosc przetestowac jakims programikiem jakie ograniczenia predkosciowe ma ten adapter?

          • Juras
            18 sierpnia 2017 at 18:07

            Mam kartę SanDisk SDXC class 10 o pojemności 64GB i program H2testw 1.4, z tym że tutaj testowane są transfery karty, nie adaptera.
            Ale jak tylko wsiądę na Yogę, dam znać i wkleję foto.

    • Juras
      24 maja 2017 at 11:45

      Jako ciekawostkę dodam, że istnieje ciekawy adapter kart microSD do sprzętu z jabłuszkiem i niedawno dodali do oferty podobny, ale do YOGA 900 i Surface PRO.
      Zamówiłem to cudo, bo dodatkowo robi za osłonę przeciwpyłową, jednak nasza wspaniała poczta zagubiła gdzieś przesyłkę i od trzech miesięcy nie jestem w stanie przetestować, czy adapter będzie pasował do YOGA 710-14ISK…
      A tu link:
      http://www.ebay.pl/itm/201696163991?_trksid=p2057872.m2749.l2648&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT

  • QQQ
    8 marca 2017 at 15:42

    Mam pytanko rozważam zakup tego modelu i znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/lenovo-yoga-710-14-dotyk-i5-7200u-8gb-256ssd-win10-i6736149049.html dobra cena i niby antena jest zintegrowana z zawiasami (może to rozwiąże problem o którym wspominałeś?)
    Chciałbym dowiedzieć się również czy wersja bez dedykowanej karty graficznej będzie się grzać mniej czy bardziej? Komputer raczej nie będzie służył do gier a zależy mi na komforcie podczas użytkowania więc wolałbym aby obudowa pozostawała możliwie chłodna.

    • 8 marca 2017 at 19:49

      Myślę, że temperatura będzie niższa, ale pamiętaj, że wersja z 940MX może mieć delikatnie cieplejszą obudowę tylko i wyłącznie podczas większego obciążenia. Wersja bez dedykowanej grafiki może ciut lepiej trzymać na baterii (chociaż i tak przy podstawowych zadaniach działamy na karcie wbudowanej w procesor). Druga strona jest jednak taka, że ten Intel HD 620 to i tak całkiem wydajna grafika, która posiada sprzętowo zaimplementowane kodeki do odtwarzania filmów w 4K 60 fps. Jest spora różnica między 6 a 7 generacją. Myślę, że twój wybór jest bardzo dobry, co do samego modelu jak i parametrów.

      • QQQ
        8 marca 2017 at 19:52

        Wielkie dzięki za rozwianie wątpliwości. Zatem na ten model się decyduję i liczę że wdzięcznie będzie mi służył 🙂
        Pozdrawiam.

        • 8 marca 2017 at 20:53

          Super, nie ma sprawy. Daj znać jak już do Ciebie dojdzie, czy wszystko jest ok i jak się sprawuje 🙂

          • QQQ
            13 marca 2017 at 09:17

            Wczoraj odebrałem. Przyznam szczerze że wykonanie zdecydowanie na plus. Wygląda fajnie i sprawia wrażenie solidnego. Wiatrak faktycznie non stop chodził ale po jakimś czasie jakby ustało. Nie wiem jak zaktualizować to w biosie (niby lenovo wydało jakąś łątkę ale nie wiem skąd to ściągnąć) Generalnie pierwszy dzień nie miałem okazji z nim długo posiedzieć może dziś po pracy przetestuje go bardziej.

  • Wojtek Smuga
    26 czerwca 2017 at 09:58

    Radzę omijać ten laptop szerokim łukiem – mam go w pracy od początku marca. Po pierwszym miesiącu pracy przestał się włączać. Najbliższy serwis tego modelu jest w Niemczech – tak mnie poinformował informatyk w mojej firmie – z tego powodu byłem pozbawiony komputera przez 5 tygodni. Otrzymałem go ponownie w pierwszym tygodniu maja. Od tamtej pory działał bez zarzutu przez 1,5 miesiąca, po czym historia w dniu dzisiejszym się powtórzyła – komputer ponownie nie chce się włączyć. Czyli podsumowując, na ~3,5 miesiąca posiadania tego komputera, zdążył się on zepsuć 2 razy i ~5 tygodni był wycięty z mojej pracy. Odradzam!

    • 26 czerwca 2017 at 10:25

      Wojtku, a czy dostałeś jakąś ekspertyzę z naprawy, co było powodem usterki? Bo pisząc „przestał się włączać” może oczywiście świadczyć o wadzie sprzętu, ale też nieumiejętnym użytkowaniu np. niespodziewane przerwanie aktualizacji systemu. Poza tym, najbliższy autoryzowany serwis Lenovo jest w COMP S.A, więc informatyk musi zrobić aktualizację danych 😉

      • Wojtek Smuga
        26 czerwca 2017 at 10:28

        Poinformowano mnie o wymianie płyty głównej.

      • Wojtek Smuga
        19 lipca 2017 at 09:34

        Po ostatniej akcji wymieniono mi na nowy egzemplarz. 3 dni działał i historia się powtarza… Informatycy coś podejrzewają, że może to być wina bios-u. To jest jakiś dramat.

  • Oizo
    15 sierpnia 2017 at 01:50

    WItam, jestem bardzo zainteresowany kupnem tego laptopa. Ale nurtuja mnie watpliwosci, komputer ogolnie nie bedzie słuzył do grania. Jego przeznaczeniem bezie praca poza domem, filmy, muzyka, internet. Obecnie uzywam 14″ jakiegos HP Paviliona, mam ochote na 15,6″ ale boje sie ze bedzie za duzy, co do dedykowanej grafiki, to nie potrzebna mi ona, a boje sie ze bedzie tylko zbednie zrzerac baterie i dodatkowo produkowac cieplo. Ogolnie najlepsza opcja by bylo wziac 14″ i5 z integra, 8GB RAM i 256 SSD M2, ale kusi mnie by dolozyc troszke i meic juz te 15 cali. Chyba nie ma wersji 15.6″ bez dedykowanej? Czy jest gdzies podane czy 15″ ma wieksza baterie od wersji 14″ ? Co byscie mi doradzili? W ostatecznosci moge kupic 15″ i w razie potrzeby mozna wrocic do 14 dni… i wtedy wziac mniejsza opcje.

    • 16 sierpnia 2017 at 00:26

      „praca poza domem” – dlaczego więc zastanawiasz się nad 15-tką? Według mnie obecnie producenci zrobili niezłą robotę tworząc sprzęt z 14-calowym ekranem, który ma wymiary przeciętnego laptopa z 13-calowym. Szukaj czegoś z 14-calowym ekranem i Full HD, to taki „złoty środek”. Jeżeli nie będziesz wykorzystywał dedykowanej grafiki to w zupełności wystarczy Ci ta, która jest w Intel Core 7. generacji. Proponuję rozejrzeć się za laptopem, który ma np. Core i5-7200U lub Core i7-7500U. Dodatkowa grafika generuje ciepło i skraca czas pracy na baterii dopiero, gdy zostanie uruchomiona, podczas codziennej pracy będziesz działał na tej wbudowanej w procesor.

      Proponuję zatem rozejrzeć się za Lenovo Yoga 720 lub Lenovo Ideapad 710s, ewentualnie Asus UX410 lub UX430.