Mówiło się o nim sporo aż w końcu się pojawił i co ciekawe, wcześniej niż przypuszczaliśmy. Samsung Galaxy Note Fan Edition, czyli odnowiona wersja Samsunga Galaxy Note 7 pojawiła się na koreańskiej stronie Samsunga, więc można uznać, że tym samym została pokazana całemu smartfonowemu światu, tak wiecie, już oficjalnie. Czy za „fanowską”, nową wersją kryje się coś więcej niż tylko inna bateria? 

Mimo tego, że jest już z nami odświeżony wariant ostatniego Note’a to i tak długo nie zapomnimy o pierwotnym Samsungu Galaxy Note 7 i całej gorącej atmosferze jaka miała wokół niego miejsce kilka miesięcy temu. Ale jakby to nie wyglądało, moim zdaniem Samsung stanął na wysokości zadania i pokazał, że nawet najtrudniejszą i mocno niebezpieczną sytuację można opanować. Widać to też teraz, bo nie bez powodu w nazwie odnowionej wersji nie ma siódemki. To też trochę zagranie marketingowe, by Galaxy Note Fan Edition (w skrócie Galaxy Note FE) nie był już utożsamiany z poprzednikiem, choć wygląda identycznie. I w sumie jest to decyzja dobra, bo swego czasu ludzie żyli w przeświadczeniu, że to nie tylko Galaxy Note 7 ma problemy z baterią, powtarzając na każdym kroku „A ja to słyszałem, że te siódemki to wybuchają”.

Samsung Galaxy Note Fan Edition
Samsung Galaxy Note Fan Edition / fot. Samsung

 

Jakby to powiedział jeden z blogerów mieszkających na przedmieściach Moskwy, Samsung Galaxy Note Fan Edition to toćka w toćkę Galaxy Note 7, biorąc pod uwagę wygląd smartfonu. No może pomijając jego nazwę, która widnieje na tylnej obudowie. Smartfon będzie dostępny w czterech kolorach – czarym (jak wyżej), błękitnym (jak niżej), a do tego jeszcze w srebrnym i złotym. To tyle z zewnątrz, choć wewnątrz też zmian jest niewiele. W zasadzie biorąc pod uwagę podzespoły, Samsung wsadził do środka mniejszy, bezpieczeniejszy i jeszcze bardziej sprawdzony akumulator. Nie będę tutaj opisywał całego procesu testowania i tego co było sprawdzone, bo najważniejsze jest to, że w nowym Galaxy Note FE mamy baterię o pojemności 3200 mAh, nieco więcej niż w takim Galaxy S8 i o niecałe 9% mniej niż w Galaxy Note 7. W smartfonie znajdziemy też oprogramowanie zbliżone do tego jakie mamy w ostatnim flagowcu Samsunga, razem z udoskonaloną funkcją Always On Display, ale też asystentem Bixby Home (nie ma dedykowanego przycisku, ale asystenta można będzie wywołać z pozycji menu).

Samsung Galaxy Note Fan Edition
Samsung Galaxy Note Fan Edition / fot. Samsung

 

Samsung Galaxy Note Fan Edition ma być wyprodukowany w ograniczonej ilości i wcale nie ma się co dziwić. Podobno będzie tylko 400 tysięcy sztuk, które będą rozprowadzane na terenie Korei Południowej. Mimo tego, że nie ma potwierdzenia od strony polskiego Samsunga to jestem niemal pewien, że ta wersja Note’a nie trafi do Polski. Nie wiem czy płakać czy się cieszyć, bo z jednej strony cena jest jeszcze niższa niż się spodziewano (około 610 dolarów), a z drugiej, na horyzoncie widać już Samsunga Galaxy Note 8, który ponoć ma zadebiutować już w drugiej połowie sierpnia.

A co Wy myślicie na temat „nowego” Samsunga Galaxy Note FE?

źródło: Samsung przez PhoneArena

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

One reply on “Samsung Galaxy Note Fan Edition już jest. Trochę Note’a, trochę Galaxy S8”

  • 4 lipca 2017 at 08:25

    Po obecnej cenie wychodzi jakieś 2200 złotych, nawet jeśli kosztowałby kilkaset złotych więcej to myślę że kilku klientów by się znalazło. Ale i tak jest to mało realne ze względu na zbliżającą się premierę Galaxy Note 8.