Ekran

W Xiaomi Mi 6 nie ma rekordowo smukłych ramek czy rozdzielczości jak w telewizorach. Ma przekątną 5,15 cala i wyświetla obraz w FullHD, więc można zauważyć, że te parametry są identyczne jak w poprzedniku i według mnie to w zupełności wystarcza. Ale Chińczycy jednak coś zrobili lepiej, coś co sprawia, że jakość obrazu się podwyższyła i raczej nie skłamię jeśli powiem, że to jeden z lepszych wyświetlaczy w smartfonach Xiaomi.

Ma dobre kolory, odpowiednio reaguje na dotyk i ma zadowalającą czytelność na zewnątrz. Z moich obserwacji wynika też, że powinien mieć jakąś warstwę oleofobową, bo w umiarkowanym stopniu zbiera paluchy, które na szczęście łatwo i bardzo szybko można usunąć, przecierając ekran na przykład o kawałek koszuli.

Ekran w Xiaomi Mi 6 / fot. 2po2.pl

W ustawieniach nie zabrakło trybu czytania, który niweluje światło niebieskie i sprawia, że długotrwałe patrzenie w ekran nie męczy wzroku. Efekt możemy włączyć zawsze lub w wybranych aplikacjach, a także określić harmonogram. Jest też opcja zmiany rozmiaru tekstu czy podwójnego dotknięcia, aby wybudzić ekran. Niestety działa to tylko w jedną stronę, co oznacza, że możemy wybudzić ekran podwójnym, szybkim stuknięciem, ale już go nie przygasimy. Opcji może nie ma dużo, ale są te najbardziej potrzebne, bo jeśli ktoś będzie chciał dostosować kolory i kontrast to też będzie mógł to zrobić.

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to jest to czujnik odpowiedzialny za automatyczne dostosowanie jasności ekranu. Niestety nie zawsze radzi sobie z tym dobrze i czasami reaguje z opóźnieniem.

Czytnik linii papilarnych

Pod ekranem, w lekkim zagłębieniu jest czytnik linii papilarnych, do którego nie mam kompletnie żadnych zastrzeżeń. Reaguje błyskawicznie na dotyk i z niemal 100-procentową dokładnością rozpoznaje nasz palec, niezależnie jak go przyłożymy, czy normalnie, czy „do góry nogami” i przed odblokowaniem wcale nie musimy podświetlać ekranu. Z racji jego umiejscowienia najwygodniej jest chyba wczytać kciuka, bo wtedy możemy szybko odblokować ekran, trzymając smartfon w wygodny i naturalny sposób. Musimy tylko pamiętać, by palec był suchy.

Czytnik linii papilarnych w Xiaomi Mi 6 / fot. 2po2.pl

Czytnik jest też przyciskiem, a raczej przycisk jest czytnikiem, ale nie zmienia to faktu, że dotykając czytnika przeniesiemy się na ekran domowy, a przytrzymując go dłużej uruchomimy usługę Google Now. Bo obu stronach są też dwa przyciski dotykowe, które po pierwsze są podświetlane, a po drugie, sposób ich działania możemy zdefiniować w ustawieniach, tak by przykładowo to ten po prawej działał jako wstecz, a ten po lewej uruchamiał listę ostatnich aplikacji, lub na odwrót.

Oprogramowanie i funkcje

Xiaomi Mi 6 działa bardzo dobrze, co jest zasługą dwóch rzeczy – oprogramowania i zastosowanych podzespołów. Jest tam Android w wersji 7.1 Nougat, ale istotniejsza jest tutaj nakładka MIUI 8, a dokładnie oznaczona jako MIUI Global 8.2, bo z taką wersją dostałem telefon do testów. Według mnie to jedna z przyjemniejszych, poukładanych i rozsądnych nakładek jaką obecnie znajdziemy w smartfonach. Nie mogę powiedzieć, że najszybsza, bo ustępuje trochę czystemu Androidowi na przykład z takiego Google Pixel czy OnePlus 3T, ale na pewno nadrabia ilością funkcji. Nie zawsze byłem do niej przekonany, ale z każdym kolejnym dniem używania smartfonu z MIUI nabieram pewności, że interfejs działa tak jakbym tego oczekiwał.

W systemie znajdziemy sporo tak zwanych „smaczków”, których nie widziałem w innych smartfonach. Przykładowo, belka powiadomień zmienia swój styl i kolor w zależności od pory dnia i pogody, hasło do Wi-Fi czy numer z kontaktów możemy wyświetlić w formie kodu QR, by komuś szybko przekazać, a wyłączając alarm system zapyta się nas czy wyłączyć go całkowicie czy może przestawić na jutro. Nawet głupi dźwięk robienia zrzutu ekranu jest inny i tym samym fajny.

Belka systemowa działa dwustopniowo, co oznacza, że przeciągając raz w dół wyświetli się tylko jeden pasek z opcjami, a za drugim razem pojawią jeszcze dwa dodatkowe poziomy i łącznie widać wtedy 12 przełączników. Jak bardziej, skróty możemy przestawiać miejscami. Mnie najbardziej podoba się możliwość rozdzielenia belki na dwie, tak by na jednej były przełączniki, a druga gromadziła tylko powiadomienia. Ja co prawda z tego nie korzystałem, ale doceniam, że jest taka opcja, bo komuś może bardziej odpowiadać.

Przydatny może okazać się też panel sterowania smartfonem, gdzie możemy przeprowadzić optymalizację całego smartfonu, sprawdzić ile danych wykorzystaliśmy, przeskanować system pod kątem bezpieczeństwa czy sprawdzić jakie wiadomości i połączenia znajdują się na liście blokowanych. Co ciekawe, można nawet określić słowa kluczowe, na podstawie których wiadomości będą wędrować od razu do spamu. Dla mnie najbardziej pomocna była kontrola baterii, gdzie w sytuacji przegrzania (przeważnie podczas korzystania z telefonu w upalny dzień w samochodzie) pokazywał się odpowiedni komunikat.

Ale żeby nie było tak kolorowo muszę wspomnieć o kilku rzeczach, które mi się nie podobają. Po pierwsze, nie można uruchomić dwóch aplikacji jednocześnie na podzielonym ekranie, bo Xiaomi nie wprowadziło jeszcze takiego trybu (taka opcja ma pojawić się dopiero w MIUI 9). Ja tego nie używałem, ale z kronikarskiego obowiązku muszę o tym wspomnieć. Po drugie, mimo zaznaczenia odpowiednich opcji, za nic w świecie nie udało mi się uruchomić Yanosika w tle, tak by był widoczny w formie dymka, gdy przykładowo korzystamy z Map Google. Z Messengerem nie było problemu, bo dymki wyświetlały się prawidłowo, ale Yanosik poległ i niestety nie wiem dlaczego. I jeszcze jedno, choć system działa naprawdę sprawnie, to zdarzyło się kilka razy, że aplikacje same z siebie się wysypały. Szczególnie dotyczyło to Galerii w chwili, gdy chciałem do niej przejść bezpośrednio po zrobieniu zdjęcia. Można też doszukać się kilku kwestii, które nie zostały przetłumaczone na język polski, ale jest ich dosłownie garstka, więc nikomu nie powinno to przeszkadzać.

 


SPIS TREŚCI:

  1. SPECYFIKACJA | WYGLĄD, WYKONANIE
  2. EKRAN | CZYTNIK LINII PAPILARNYCH | OPROGRAMOWANIE, FUNKCJE
  3. DZIAŁANIE, MULTIMEDIA I WYDAJNOŚĆ | APARAT | BATERIA
  4. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

6 replies on “Recenzja Xiaomi Mi 6. Czy rzeczywiście #XiaomiLepsze?”

  • 5 sierpnia 2017 at 17:22

    Świetna recenzja, jedna z lepszych jakie czytałem.

    Bardzo irytuje mnie jak inni testerzy porównują Mi6 z telefonami dwukrotnie droższymi usprawiedliwiając się stwierdzeniem, że oba to przecież flagowce. Każda firma potrafi stworzyć dobre i drogie urządzenie, sztuką jest zrobić coś za uczciwą cenę, które sprawia wrażenie droższego niż było w rzeczywistosci, a taki jest właśnie Mi6.

    Podobnie z aparatem – napatrzy się taki w kamery z iPhone 7+ czy innego Galaxy S8 za 3.5tys zł to potem na wszystko wybrzydza i kręci nosem oczekując tego samego od słuchawki za 1500. W swoim egzemplarzu nie bawiłem się jeszcze za bardzo aparatem, ale na dniach planuję testy + walkę z 3-letnim kompaktem, szczerze wątpię aby ten miał jakieś szanse.

    No właśnie – 1500. Czy cena na poziomie 2000zł w Polsce jest adekwatna do wartości Mi6? Chyba jednak trochę przesadzona – zbliża się niebezpiecznie blisko do tegorocznych G6, Honora 9 czy ubiegłorocznego S7, a każdy z nich jest bardziej wybajerzony od Mi6, który broni się tylko Snapem 835.

    PS. Do plusów możesz dodać gwarancję dłuuugotrwałej aktualizacji – Xiaomi wypuszcza updaty tak długo jak Apple. Dla mnie to ogromna zaleta i szacunek dla klienta.

    • Paweł
      5 sierpnia 2017 at 20:31

      S7 obsługuje QC2.0 wiec każda ładowarka z QC w tym 3.0 go naładuje odpowiednim prądem.

      • Paweł
        7 sierpnia 2017 at 11:32

        Mam ładowarkę z certyfikatem Qualcomm QC2.0 i szybkie ładowanie S7 działa bez zarzutu. S7 znajduje się na liście QC Qualcomma bez oznaczenia że „tylko Snapdragon” więc nie ma raczej żadnych przeciwwskazań.

    • Łukasz Tkacz
      8 sierpnia 2017 at 14:31

      Niet. Tu nie chodzi o to. Patrząc na matrycę każdy może oczekiwać, że zdjęcia w gorszych warunkach oświetleniowych będą lepsze, niż są obecnie. A są jakie są.. i winę za to ponosi najprawdopodobniej skopany przez Xiaomi soft. No chyba, że kupujemy „bo bebechy adekwatne do ceny”, ale na soft się nie patrzymy… i użeramy się potem z takim padłem.

  • 5 sierpnia 2017 at 18:34

    Sprawdzę w najbliższym czasie jak będę używał Yanosika. Dzięki za podpowiedź! 🙂

  • Michal
    6 sierpnia 2017 at 20:52

    Na tomtop do kupienia za troche ponad 1400zl bez ryzyka dodatkowych podatķów.
    Za 1999 wolał bym s7 lub niewielka doplate do s8