Testujemy radio DAB+ Ferguson Regent P1

Regent P1 zostało wyposażone w tuner DAB, DAB+ i FM z RDS, czyli możliwością wyświetlana napisów przesyłanych ze stacji radiowej – standard dla odbiorników „nowego typu”, bo tak to określa „ustawa”. Urządzenie ma również w Bluetooth (V2.1+EDR z A2DP, AVRCP), co chyba jest najbardziej atrakcyjną cechą tego urządzenia (obok oczywiście DAB+), zachęcająca do jego kupna. Radio posiada dwa głośniki stereo o łącznej mocy 30 W RMS. W radiu znajdziemy również port USB do odtwarzania plików muzycznych. Co czyni ten port wyjątkowym to możliwość ładowania podłączonych urządzeń, czyli wbudowany akumulator możne posłużyć nam za awaryjny powerbank. Ma on pojemność 4000 mAh, który według producenta ma umożliwiać do 12 godzin pracy urządzenia. Niestety my już owego akumulatora nie zasilimy przy użyciu zewnętrznego powerbanku, co jest niewątpliwym minusem całego układu, gdyż wymaga on napięcia wejściowego 12V.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

W urządzeniu znajdziemy również podświetlany wyświetlacz LCD. Niby prosta rzecz, ale niezwykle przydatna, która wcale niestety nie jest standardem. W opcjach menu mamy nawet funkcję cyfrowego budzika z ustawieniami sleep i snooze, co w dzisiejszych czasach pupy nie urywa, ale chwali się, że Ferguson o tym pamiętał. Dlaczego? Bo funkcja ta została zapomniana przez producentów elektroniki, a przecież była hitem w radiobudzikach we wczesnych latach 90-tych, które służyły przez blisko dwie dekady jako budzik w wielu domach do czasów spopularyzowania się telefonów komórkowych. Skoro była i wtedy to powinna być i dziś.

Ferguson Regent P1 - ekran
Ferguson Regent P1 – ekran

W radiu znajdziemy również wejście AUX IN dla źródeł dźwięku pozbawionych bluetootha oraz wejście słuchawkowe 3,5 mm, czyli standardowego Jacka.

Radio prezentuje się elegancko – wykorzystano modne pastelowe kolory w matowych odcieniach.

Radio stylizowane jest na sprzęt klasyczny z wczesnych dekad drugiej połowy ubiegłego wieku jednak z odpowiednimi akcentami nowoczesności. Niestety plastik, z którego zostało wykonane jest niezwykle podatny na zarysowania podczas użytkowania w plenerze. Na stronie producenta nie znajdziemy osobnego „etui” na ten sprzęt, takiego jakie było popularne wśród większości przenośnych sprzętów grających z poprzedniej epoki, a jakie nosili ze sobą dziadkowe w okresie mojego dzieciństwa.

Samo radio jest dosyć ciężkie, bo waży aż 1,7 kg co trochę dyskwalifikuje je jako „głośnik bluetooth” dla młodszych Brajanków, bo radio się „tacha” ze sobą, a nie nosi. Brak jest również dedykowanych uchwytów na pasek, o którym producent również zapomniał, a który ułatwiłby poruszanie się ze sprzętem. Jedynym rozwiązaniem pozostaje autorski pasek przyczepiony do rączki radia.

Nie podobają mi się również nóżki, a raczej ich brak. Producent zainstalował tam tylko dwie samoprzylepne podkładki pozostawiając goły środek. No, ale na to też jest rada w postaci podkładek filcowych do mebli, które znajdziemy chyba w prawie każdym markecie. Producent niestety nie wyposażył radia w ładowarkę USB – sposobu ładowania, do którego się chyba wszyscy przyzwyczailiśmy. Co do samego wtyku dołączonego zasilacza mogę się przyczepić, że nie ma on kąta prostego. Niewątpliwym minusem również jest zastosowanie akumulatora, który ze względu na wymagane napięcie oraz brak portu ładowania USB nie zostanie zasilony przez żaden popularny powerbank.

A jak wygląda sterowanie?

Muszę przyznać, że sterowanie lewym pokrętłem, które służy jako joystick jest bardzo wygodne. Ułatwia to płynne poruszanie się po menu czy zmianę stacji radiowych. Przednie trzy guziki pozwalają na zmianę oraz wybieranie stacji radiowych jak i zmianę utworów w przypadku używania radia w funkcji Bluetooth czy odtwarzania plików muzycznych z pamięci USB.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

Co mnie zdziwiło to to, że wielki guzik power z przodu nie służy do włączania zasilania, a do zmiany trybu źródła dźwięku i przechodzenia w tryb stand-by. Prawdziwy power ulokowany jest.. z tyłu i jest malutki. Jest to dosyć dziwne rozwiązanie. Ponadto jeżeli najpierw nie przejdziemy dużym powerem w tryb standby, a od razu wyłączymy urządzenie małym przełączaniem to usłyszymy nieprzyjemny trzask z głośników nagłego odcięcia zasilania.

Wyświetlacz w Regent P1

Ekran jest czytelny i podświetlany co jest niewątpliwym plusem. Szkoda, że producent nie pokusił się o zastosowanie większego wyświetlacza mogącego pomieścić na ekranie w tym samym czasie większą ilość znaków. Ograniczył się do minimum wymaganego przez „ustawę”, określającego kryteria dla sprzętów DAB+. W praktyce wygląda to tak, że poruszając się po menu czy przeglądając piosenki musimy czekać, aż tekst się „przewinie” zanim będziemy mogli zdecydować w co chcemy wejść czy wybrać.

Ferguson Regent P1 - ekran
Ferguson Regent P1 – ekran

Bardzo fajnym rozwiązaniem jest zastosowanie paska jakości sygnału dla DAB+ i mocy dla FM. O ile jest to może i rzecz zbędna dla radia analogowego, to przy sygnale cyfrowym w utrudnionych warunkach (w ogóle też z charakterystyki sygnału) pomaga ona nam określić, gdzie radio musimy ustawiać, aby cieszyć się lepszym sygnałem.

Sam odbiór oczywiście jest na bardzo dobrym poziomie, a to za sprawą solidnej anteny teleskopowej o dosyć grubej średnicy, która powinna wytrzymać przypadkowe „ataki” podczas wycieczkowych szaleństw.

O ile DAB+ posiada funkcje auto scanu stacji radiowych jak i ich automatycznego zapisu (co wydawałoby się być funkcją oczywistą, bo znają chyba we wszystkich odbiorników z ostatnich 30 lat), tak producent zapomniał o tej funkcji przy FM. Radio analogowe musimy skanować ręcznie i każdą napotkaną stację zapisywać osobno na presetcie. Jest to niesamowicie uciążliwe zwłaszcza, że to właśnie stacji FM jest znacznie więcej dostępnych niż tych cyfrowych.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

Mamy nadzieję, że Ferguson pośpieszy z łatką i wyda aktualizację, którą będziemy mogli wgrać za pomocą pendrive’a. Ponadto poraża niska ilość pamięci na zapis stacji, bo tylko po 20 na FM i 20 na DAB+. Czyżby wykorzystuje się stare patenty i układy znalezione gdzieś w zagubionym chińskim magazynie? Nie wiem czy wynika to z ograniczeń sprzętowych czy po prostu ktoś to tak wymyślił. Otóż ja w swoim centrum dowodzenia odbieram 22-23 stacji FM w zależności od pogody, a idea DAB+ jest przecież taka, że dostępnych stacji ma być jeszcze więcej. Jeżeli to wina oprogramowania to bez wątpienia Ferguson winny jest użytkownikom swojego sprzętu kolejną poprawkę.

Funkcja Bluetooth w Ferguson Regent P1

Bluetooth to chyba najbardziej pożądana funkcja w nowoczesnych sprzętach grających. Radio łączy się szybko ze źródłem dźwięku. Pewną niewielką wadą jest sposób parowania – otóż radio czeka, aż coś się do niego podłączy i nie wymaga jakiejkolwiek autoryzacji po swojej stronie, że chcemy połączyć się akurat z tym konkretnym nadajnikiem. Ponadto Regent P1 zapamiętuje kilka sparowanych z nim urządzeń. Chwali się również fakt, iż podczas przerwy w nadawaniu dźwięku głośniki nie wydają żadnego nieprzyjemnego szumu i są idealnie ciche.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

Przyczepić można by się do słabej jakość komunikatów głosowych odnośnie stanu połączenia, które usłyszymy niestety tylko w języku angielskim. Zasięg bluetooth jest dobry i nie występują problemy z ucięciem dźwięku, gdy poruszamy się z naszym nadajnikiem (tj. telefon w kieszeni) po standardowej wielkości mieszkaniu.

No wreszcie! Przystępujemy do testowania głośników.

Jedną wadą konstrukcyjną, która rzuca się w od razu w oczy to umiejscowione wylotu „subwoofera” dosyć nisko i to z tyłu. Dlaczego jest to wada? Cały czas wyobrażam sobie ten sprzęt jako kompana wakacyjnych wyjazdów czy to na działkę, czy na plażę. Wysokość otworu, jego wielkość oraz pozioma konstrukcja (żeby jeszcze szedł w górę) zapraszają poniekąd kurz, piach i inne pyły. Ponadto umiejscowienie „subwoofera” z tyłu urządzenia jest dziwnym zabiegiem, gdyż wysokie tony wydobywają się z przodu urządzenia, a niskie zaś z tyłu. Powoduje to taki efekt, że radio najlepiej byłoby trzymać tyłem do siebie, aby basy w ogóle były słyszalne, bo inaczej zanikają, a nawet odbicie od ściany nie szczególnie pomaga.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

Żeby oddać sprawiedliwości urządzeniu test jakości dźwięku przeprowadziłem na radiu FM, DAB+, plikach mp3 z pendrive’a i przesyłaniu tych samych plików przez Bluetooth. Dlaczego ważne jest zróżnicowanie źródeł sygnału audio podczas testu? Stacje radiowe nadają swój sygnał z różnym bitratem, który potrafi być dość niski, a pliki mp3 wykorzystane w teście miały najwyższy dostępny bitrate dla swoich możliwości, czyli 320 kbps. Jak się okazuje bitrate na DAB+, wbrew temu co można by się spodziewać, jest niższy niż dla FM, ale w decyzje nadawców nie będę wnikać. Tak czy siak, dla funkcji radia dźwięk był przyzwoity chociaż koneserzy mogą wyczuć niedosterowane basy, jednak nie jest to zauważalne podczas słuchania mówionych audycji.

Zacząłem testy z plikami mp3 żeby sprawdź właściwości muzyczne Regenta P1. Wybrałem utwory o szerokim zakresie gamy dźwięków tak, aby móc dokładnie sprawdzić jak słychać każdy dźwięk. Do testu wykorzystałem między innymi utwory takie jak” Skrillex – Year one, Marilyn Manson – Killing strangers, Lady Gaga – Alejandro, Metallica – Hardwired, Eminem – Superman, czy Sonata Arctica – Replica.

Ferguson Regent P1
Ferguson Regent P1

Przyznam się, że spodziewałem się doskonałego dźwięku po sprzęcie firmy Ferguson zwłaszcza z takiej półki cenowej, no ale z przykrością stwierdzam, że taki nie jest. Dwa głośniki, o łącznej mocy 30 W, mają problemy. Tony niskie, czyli bas, jest niedostosowany (o czym już wspominałem) i przy maksymalnej głośności traci moc. Bas wydaje się być zagubiony nawet z wylotem basu skierowanym do siebie. Natomiast tony wysokie też nie radzą sobie najlepiej. Przy utworze Replica Sonata Arctica nie będziemy mogli w pełni rozkoszować się kunsztem fińskich wirtuozów muzycznych, a dźwięk gitar będzie nieco zbyt trzaskliwy.

Wydaje się, że radio radzi sobie najlepiej na średnich ustawieniach głośności.

Zbliżając się do 80% mocy wybredniejsze ucho może odczuć dyskomfort. Niemniej jednak zwykłemu użytkowników poziom tonów niskich jak i wysokich powinien w zupełności wystarczyć. Może przy poprawce softu producent pokusi się o dorzucenie funkcji equalizera, który będzie poniekąd korygować niedoskonałości sprzętowe zamontowanych głośników. Regent P1 wydaje się być sprzętem raczej przeznaczonym do słuchania radia niż jako głównego urządzenia do słuchania muzyki.

 


SPIS TREŚCI:

  1. Co to w ogóle jest ten DAB+?
  2. Test radia cyfrowego Ferguson Regent P1
  3. Czy warto inwestować w DAB+? Podsumowanie, Plusy i Minusy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *