Przyznam szczerze, że aparat w BlackBerry KEY2 mnie rozczarował, czego się raczej nie spodziewałem. W smartfonie mamy z tyłu dwa aparaty, każdy po 12 megapikseli, które różnią się między sobą wartością przysłony (f/1.8 i f/2.6) i wielkością piksela (1,28 µm i 1 µm). Spoglądając jednak na tył i na obydwa obiektywy nie widać żadnej różnicy, soczewki wyglądają praktycznie tak samo. Nie będę wdawał się tutaj w szczegóły i dane techniczne, bo nie o to chodzi. Ważne są zdjęcia, a te możecie zobaczyć nieco niżej i sami ocenić.

To idealny DOWÓD NA TO, że więcej nie znaczy lepiej.

Aparat jest nierówny. Mamy klasyczny przykład jak coraz mniejsza ilość naturalnego światła wpływa na jakość zdjęć. W dzień jest w porządku, smartfon robi zdjęcia takie jakie powinien, są odpowiednie kolory (choć mogłyby być nieco intensywniejsze) i zachowany dobry poziom szczegółów. Ale właśnie chodzi o to, że siłę możliwości fotograficznych obecnych smartfonów można pokazać przy wieczornej, nocnej scenerii, gdy tego naturalnego światła jest mniej albo w ogóle go nie ma.

BlackBerry KEY2
BlackBerry KEY2

Gdy chcemy zrobić zdjęcie po zmroku, w pomieszczeniach, gdy jest sztuczne oświetlenie to z rezultatów ciężko jest być zadowolonym. Zaczynamy kręcić nosem i mówić pod nim, że to nie tak miało wyglądać. Widzimy wtedy znaczny spadek detali i jak ja to nazwałem, takie „rozmyte zaszumienie”. A efekty są jeszcze gorsze, gdy skorzystamy z drugiego aparatu i podwójnego przybliżenia, więc ja… w ogóle go nie używałem.

A o to kilka przykładowych zdjęć:

I jeszcze próbka możliwości drugiego teleobiektywu. Po prawej zdjęcie normalne, po lewej z dwukrotnym przybliżeniem:

Na całe szczęście, nie zauważyłem, by smartfon miał problemy ze zbieraniem ostrości (w końcu ma technologię dual pixel PDAF) czy działaniem HDR, ale mocno brakuje tutaj optycznej stabilizacji obrazu, zarówno podczas robienia zdjęć jak i kręcenia filmów.

Co więcej, wszyscy ci, którzy lubią tryb manualny, będą trochę podirytowani sposobem jego uruchamiania, bo trzeba najpierw wejść w ustawienia i dopiero tam zmienić tryb sterowania. Jak dla mnie to o trzy kliknięcia za dużo. Tak samo było w KEYone i szkoda, że tego nie poprawili. Z drugiej strony, jak już będziemy w trybie ręcznym, to do zmiany parametrów będziemy mogli używać klawiatury – wystarczy przesuwać palcem po przyciskach – co jest całkiem pomysłowe.

BlackBerry KEY2 - interfejs aparatu
BlackBerry KEY2 – interfejs aparatu

Możemy też zrobić zdjęcie dotykając spacji (czytnika), co z kolei zapisze je w wśród plików chronionych (w Lockerze).

Gdyby każdy smartfon miał taką baterię to świat byłby lepszy

O baterii w BlackBerry KEY2 ciężko jest napisać coś złego, nawet jakby ktoś się bardzo starał. W środku nadal siedzi akumulator o pojemności 3500 mAh, ale mimo tego i tak specom w BlackBerry udało się zrobić smartfon smuklejszy i lżejszy. Został też mini jack 3,5 mm, więc wszelkie tłumaczenia „innych”, że zamiast tego gniazda wsadzimy większą baterię mijają się z prawdą. Owszem, chciałoby się czwórkę z przodu jak w BlackBerry Motion, ale pewnie wtedy nie byłoby klawiatury.

Bateria w KEY2 spokojnie wystarcza na cały dzień intensywnej pracy, razem z nawigacją, ciągle włączonym LTE, synchronizacją, wszystkimi powiadomieniami i automatyczną jasnością. U mnie było to tak, że po całym dniu spokojnie miałem jeszcze 30-40% w prawym górnym rogu, a wcale telefonu nie oszczędzałem – około godzina z GPS’em w drodze do i z pracy, włączone LTE i Bluetooth (połączenie ze smartwatchem). Niemal zawsze było 5-6 godzin na ekranie.

W smartfonie mamy Quick Charge 3.0, więc baterię naładujemy w niespełna półtorej godziny. Plusem jest to, że adapter wspierający tę technologię mamy od razu w zestawie z telefonem, więc nie musimy go dokupować osobno. Coś tam też poprawiono w środku, bo bateria w trakcie „napełniania” nie łapie już tak wysokiej temperatury jak we wcześniejszym modelu.

Podsumowanie, czyli jaki jest BlackBerry KEY2?

Czas na podsumowanie, które raczej nie powinno być trudne. Tym bardziej dla mnie, osoby, która przez ponad ponad pół roku używała prywatnie KEYone, a potem przeskoczyła na KEY2. I wiecie co? Cieszę się, że korzystałem z tego smartfonu nieco dłużej, bo przynajmniej wyszły rzeczy, których na pewno nie wychwyciłbym po 2-3 tygodniach testów. Tak jak przykładowo sprawa z klawiaturą.

KEY2 to na pewno sprzęt inny niż wszystkie, sprzęt, który się bardzo wyróżnia i nie tylko przez to, że ma fizyczną klawiaturę. Sprzęt, który jest dla specyficznego użytkownika. Ale BlackBerry KEY2 to też smartfon, który według mnie mógłby być lepszy. Względem poprzednika w kilku kwestiach go udoskonalono, ale mam wrażenie, że w przypadku KEYone’a zrobiono to z większym zapałem, bo po prostu był tym pierwszym.

BlackBerry KEY2
BlackBerry KEY2

Jednak, mimo kilku wad, nadal lubię z niego korzystać, bo czuję, że mam urządzenie do pracy ze świetną klawiaturą (którą trzeba polubić), genialnym BlackBerry Hub i Lockerem, wytrzymałą, pewną konstrukcją i baterią, o którą nie muszę się martwić. Ważny jest też dla mnie aparat i w mojej ocenie, BlackBerry zrobiłoby lepiej, gdyby zostawiło ten z KEYone’a, a nie pchało się na siłę w dwa obiektywy. Ważne jest, że smartfon nie zawiódł mnie nigdy pod kątem softwarowym, a to się czasami liczy bardziej niż wszystko inne. Z dużym zainteresowaniem czekam na następcę.

BlackBerry KEY2 w chwili publikowania tej recenzji kosztował 2999 złotych. Ciekawostka, pojawiła się też wersja z pamięcią 128 GB za 3199 złotych. W Chinach można było go znaleźć za około 2400 złotych.

Pros

Plusy
  • Wysoka jakość wykonania, solidna konstrukcja
  • Niepowtarzalny, przyciągający uwagę wygląd
  • Speed Key i skróty klawiszowe
  • BlackBerry Hub!
  • Szybki czytnik linii papilarnych w spacji
  • Klawiatura może działać jako gładzik i kursor
  • Widoczna, kolorowa dioda powiadomień
  • Świetny czas pracy na baterii
  • USB typu C i szybkie ładowanie Quick Charge 3.0
  • Aplikacja Locker i ochrona dostępu do wrażliwych danych

Cons

Minusy
  • Dobry wyświetlacz, ale trochę gorszy niż w KEYone
  • „Skrzypiąca” spacja
  • Klawisze z tendencją do „wycierania” na krawędziach
  • Wszystkie przyciski na prawym boku
  • Słaba jakość zdjęć w nocy i tylko zadowalająca w dzień
  • Brak optycznej stabilizacji obrazu
  • Irytująca wibracja
  • Brak etui w zestawie

 


SPIS TREŚCI:

  1. Wygląd, konstrukcja i wykonanie. Wyświetlacz
  2. Klawiatura QWERTY.
  3. System, działanie, funkcje, możliwości.
  4. Aparat. Bateria. Podsumowanie, Plusy i minusy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

12 replies on “Recenzja BlackBerry KEY2, okiem osoby, która KEYone’a używała codziennie”

  • Dragon84
    1 grudnia 2018 at 15:11

    Ja właśnie mam smartfon BlackBerry Key2 i sprawuje się bardzo dobrze choć smartfon wydaje się trochę śliski.

    • 1 grudnia 2018 at 15:23

      Pod jakim względem śliski? Przecież obudowa jest pokryta gumą, jest matowa i według mnie pewnie się trzyma go w dłoni. Chyba, że chodzi ci o same krawędzie, to rzeczywiście, mogą niekiedy być śliskie.

      • Dragon84
        1 grudnia 2018 at 15:48

        Ramka śliska mi się w dłoni albo takie mam wrażenie

  • pajlim
    5 listopada 2019 at 16:44

    Ja z Black Berry Key 2 jestem bardzo zadowolony, wreszcie wyszedł ktos naprzeciw moim oczekiwaniom i stworzył smartfona z klawiaturą, ale nie wirtualną.

  • Ja Jaa
    18 czerwca 2020 at 11:18

    Szkoda, że obecnie ciężko dostać ten telefon…

    • 18 czerwca 2020 at 11:30

      Ciężko? Wystarczy, że się odwrócę i jest w szufladzie 😛 Nie, a tak poważnie, to masz rację, widzę, że dziwnym trafem znikł z oferty sklepu i częściej można dostać KEYone niż KEY2.

      • Ja Jaa
        18 czerwca 2020 at 12:23

        Może sprzedajesz? 🙂
        Zdecydowanie wolałbym KEY2, ale może właśnie trzeba będzie rozważyć zakup KEYone-a jednak….

        • 18 czerwca 2020 at 13:47

          Never! 😀 To jest tak nietypowy telefon, że choćby miał leżeć w szufladzie to go nie oddam. Widzę na Amazonie niemieckim za ok. 2300 zł.

          • Ja Jaa
            18 czerwca 2020 at 14:04

            Ale klawiatura QWERTZ pewno 🙁

          • 19 czerwca 2020 at 11:50

            No tak, jeśli z niemieckiego Amazonu to na bank jest QWERTZ.

          • Ja Jaa
            19 czerwca 2020 at 15:05

            A tak z racji doświadczenia może nie warto dopłacać do KEY2 i wersja 4/64GB z KEYone byłaby nie najgorsza?

          • 20 czerwca 2020 at 00:40

            I tu ciężko jest podjąć decyzję. Ostatnio widziałem KEYone’a za ~1300 złotych w promocji (chyba w x-komie). Do KEY2 trzeba dołożyć przynajmniej tysiaka. Jeśli zdecydujesz się jednak na KEYone to tylko wersję 4/64 GB.