Tryb nocny coraz częściej jest dodawany do różnego rodzaju aplikacji na urządzeniach mobilnych. Ma on wiele plusów, dzięki którym użytkowanie tychże aplikacji na co dzień staje się po prostu przyjemniejsze. Późnym wieczorem bądź w godzinach nocnych nasze oczy nie są „wypalane”, a często same aplikacje, szczególnie na amoledowych ekranach wyglądają po prostu ładniej. Do tego dochodzi jeszcze jeden plus, o którym spekulowało się od dawna, ale nie był on do końca potwierdzony.

Mówiło się bowiem, że czarny kolor w aplikacjach to mniejsze obciążenie dla baterii. Zdaniem wielu, wyświetlanie jaskrawych kolorów na ekranie powodowało szybsze pochłanianie energii, aniżeli tych ciemniejszych, jak czarny czy szary. Postanowiło odnieść się do tego samo Google.

Okazało się, że użytkownicy mieli rację w swoich przypuszczeniach. Google na przykładzie aplikacji YouTube oraz Google Maps odniosło się do problemu zapotrzebowania na energię. Jak wiadomo, od kilku tygodni w aplikacji na Androida i iOS dostępny jest tak zwany dark mode, czyli tryb nocny. Na bazie wykorzystywania tej aplikacji, wyciągnięto bardzo interesujące wnioski.

Testy przeprowadzane na zatrzymanym filmie w niepełnym widoku z włączonym trybem ciemnym. Okazało się, że w takim przypadku można znacząco obniżyć zapotrzebowanie na energię. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Google Maps, które zostały przetestowane w trybie ciemnym na Pixelu oraz w trybie jasnym na iPhonie 7.

Tryb nocny w Pixel i iPhone 7 - porównanie
Tryb nocny w Pixel i iPhone 7 – porównanie / fot. YouTube

Z przeprowadzonych testów wynika, że wyświetlane przez ekran kolory odgrywają dużą rolę w kontekście oszczędzania energii. Używając trybu ciemnego, możliwe jest zredukowanie poboru energii o nawet 60%, więc niewykluczone że Google wyciągnie z tego wnioski i spełni oczekiwania użytkowników poprzez dodanie pełnego wsparcia dla trybu ciemnego w każdym zakątku tworzonego przez siebie systemu Android. Wydaje mi się, że w obliczu nabytej przez firmę z Mountain View wiedzy, jest to tylko kwestia czasu.

 

Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Pexels

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *