Przy okazji globalnej premiery Huawei MateBook X stwierdziłem, że śmiało mógłby to być mój kolejny laptop, który wskoczyłby na miejsce Surface Pro 4. Nadal tak uważam, mimo tego, że cena na polskim rynku do niskich nie należy. Przypomnę – 6499 złotych. Ale równie interesująco zapowiada się Huawei MateBook 14 (2020), który kosztuje mniej, a jest wydajniejszy, równie ładny i aktualnie do kupienia w przedsprzedaży z dwoma gratisami.

Tak, dobrze przeczytaliście. Możecie być zaskoczeni, że w ogóle śmiem cokolwiek napisać o przedsprzedaży, ale prawda jest taka, że w przypadku najnowszego MateBooka nawet się to opłaca. Laptop w zależności od ilości pamięci kosztuje 3599 lub 3999 złotych (co już jest dobrą ceną), a każdy kto go zamówi do 25 października otrzyma smartwatcha Huawei Watch GT 2 i bardzo elegancki plecak. Wartość obydwu dodatków wynosi jakieś 1300 złotych po aktualnych cenach w sklepie Huawei.

Huawei MateBook 14 2020
Huawei MateBook 14 2020 / fot. Huawei

Jaki sprzęt otrzymamy w takiej cenie? Przede wszystkim taki, na których zrobimy większość komputerowych rzeczy, a od czasu do czasu to i nawet jakąś grę będziemy w stanie włączyć. Na pewno nie jest to laptop gamingowy, ale najnowszy AMD Ryzen 5 4600H z grafiką Vega robi robotę, więc takiego Wiedźmina 3 czy GTA V na niskich z pewnością uruchomimy i to wystarczająco płynnie, by nie rzucać epitetami na prawo i lewo. Niestety nie ma tutaj dedykowanej grafiki, co można znaleźć w podobnie wycenionych laptopach. Laptop możemy mieć w dwóch wersjach: 8/256 GB lub 16/512 GB. Biorąc pod uwagę różnicę w cenie, jest to jeden z niewielu sprzętów, gdzie warto dopłacić, bo dwukrotnie więcej pamięci to koszt 400 złotych.

Huawei MateBook 14 2020
Huawei MateBook 14 2020 / fot. Huawei

Huawe MateBook 14 2020 wygląda bardzo nowocześnie i schludnie. Waży niecałe półtora kilograma i wielkościowo jest mniejszy niż wskazywałaby na to 14-calowa przekątna ekranu. Swoją drogą ekran też zapowiada się świetnie, bo ma wysoką rozdzielczość 2160 x 1440 pikseli, a do tego idealne do pracy proporcje 3:2. Jedyne na co można kręcić nosem to jasność 300 nitów, która mogłaby być wyższa. Laptop nie jest najsmuklejszych ze wszystkich Huawei’ów, ale to pozwoliło zmieścić najpotrzebniejsze złącza: USB-C, dwa USB-A 3.2 Gen 1, mini jacka czy nawet HDMI.

Z czysto użytecznych funkcji można wymienić podświetlaną klawiaturę, bardzo duży touchpad, kamerkę chowaną w klawiaturze, kompaktową ładowarkę 65 W, którą naładujemy też smartfona czy Huawei Share.

Z pewnością jest to jeden ze sprzętów kolejce, które chciałbym kiedyś przetestować i sprawdzić czy rzeczywiście jest taki dobry w boju jak na papierze.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *