Open Move to kolejne słuchawki firmy AfterShokz specjalizującej się w technologii przewodnictwa kostnego dźwięku. Jakie są zasady działania tej futurystycznie brzmiącej technologii pisaliśmy już kilka lat wcześniej a propos recenzji Trekz Titanium tego samego producenta. Co tym razem przygotowali?

Wystarczy powiedzieć, że słuchawek nie wkładamy ani do, ani na uszy, a układamy je na skroniach. Dźwięki wytwarzane przez przetworniki specjalnymi wibracjami przekazywane są po kościach wprost do ucha wewnętrznego z pominięciem bębenka sprawiając poniekąd wrażenie jakby muzyka wydobywała się wprost z naszej własnej głowy. Takie rozwiązanie ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa użytkownika poruszającego się w terenie otwartym przez fakt, że uszy nie pozostają w żaden sposób zasłonięte i mogą do nich swobodnie docierać dźwięki z otoczenia.

Co jest w zestawie?

W opakowaniu oprócz słuchawek znajdziemy oczywiście kabel zasilania USB-C, woreczek i… komicznie wielkie, gąbczaste stopery do uszu. Czy one pomagają w poprawie jakości dźwięku? Nie, nie te. Lepszy efekt uzyskamy dzięki woskowym, formowanym zatyczkom lub po prostu wkładając palce do uszu, ale wszystko to mija się z całą ideą owych słuchawek. Skąd ta decyzja i po co, zwłaszcza, że słuchawki nie zapewniają dyskrecji o czym będzie później? Nie wiem.

 

AfterShokz Open Move

Specyfikacja AfterShokz Open Move:

  • Łączność: Bluetooth 5.0
  • Zasięg bezprzewodowy: 10 m
  • Stopień ochrony przed wodą: IP55
  • Czas pracy na baterii: 6 godzin słuchania muzyki
  • Typ akumulatora: litowo-polimerowy
  • Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
  • Przetworniki: dynamiczne
  • Czułość słuchawek: 96 dB
  • Czułość mikrofonu: 40 dB z technologią eliminowania szumów otoczenia
  • Waga: 29 g

Słuchawki pracując na Bluetooth 5.0. Jest to technologicznie i jakościowo prawdziwa “piątka”. Zasięg jest naprawdę bardzo dobry. Bez obaw możemy poruszać się po różnych pomieszczeniach zostawiając telefon w innym. Producent deklaruje 6 godzin słuchania muzyki na baterii i jak wynika z moich testów jest to zapewnienie bardzo bliskie prawdy.

Jak się nosi Open Move’y?

Słuchawki wydają się małe, ale naprawdę będą pasować na największą głowę nie opinając jej z tyłu. Nie ma obaw, że spadną podczas intensywnych ruchów czy w kontakcie z potem. Trzymają się dobrze dociskając się do skroni i opierają o uszy, ale w żaden sposób nie uciskając.

AfterShokz Open Move
AfterShokz Open Move

Bardzo dużo co do komfortu fizycznego użytkownika słuchawek technologii przewodnictwa kostnego ma indywidualna budowa czaszki, zatok oraz ogólnie całego aparatu słuchowego indywidualnego użytkownika. Dla jednego słuchać będzie się przyjemniej zaś drugiemu mniej. Mnie osobiście te słuchawki zmęczyły. Po dwóch godzinach czułem się znużony i trochę bolała mnie głowa. Same wibracje Open Move’ów nie przypadły mu zbytnio do gustu. Miałem wrażenie spięcia mięśni twarzy. Być może jest to nie tyle kwestia anatomii, a dłuższego przyzwyczajenia.

Co do samej jakości dźwięku to pozostawia ona wiele do życzenia i audiofile nie będą zadowoleni. Muzykę na Open Move’ach można raczej słyszeć niż jej faktycznie słuchać. Brak mi było realnego basu, do którego jestem przyzwyczajony, a i jakość pozostałych dźwięków nie była zbytnio wyszukana. Pomaga dociskanie słuchawek do głowy czy wspomniane wcześniej stopery, ale przecież nikt w taki sposób ich użytkować nie będzie. Raz jeszcze wydaje mi się, że na „wydajności” basu największą rolę ma indywidualna budowa głowy użytkownika. Tak czy siak nie jest to raczej granie dla wymagających.

Słuchawki nie są dyskretne – to czego słuchamy bez problemu będą słyszeć inni.

Dźwięk w technologii przewodnictwa kostnego nie tworzy się przez same wibracje, które są niesłyszalne dla innych. Owe wibracje przenoszą fale dźwiękowe z przetworników, które usłyszeć może już każdy stojący obok nas i to bardzo wyraźnie. Podczas rozmowy telefonicznej wszyscy wokół swobodnie będą słyszeć treść słów osoby, z którą się komunikujemy. Tak samo jest z muzyką, której słuchamy – będzie słyszalna dla innych, a to mija się przecież z całą ideą słuchawek. Jest to niewątpliwie problem tego modelu AfterShokzów jeśli chodzi o szersze ich zastosowanie poza sportami outdoorowymi. Wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka, że przewodnictwo kostne powinno zapewnić dyskrecję – niestety tak nie jest.

AfterShokz Open Move
AfterShokz Open Move

Dźwięk generowany przez OpenMove a słyszalność otoczenia… Jest to naprawdę dziwne uczucie. Inne niż zwykłe earbudsy, gdzie mamy wyjętą jedną słuchawkę i inne niż słuchanie muzyki z głośników w pomieszczeniu z innymi osobami. Dźwięki z OpenMove i dźwięki z otoczenia słyszymy mniej więcej na tym samym poziomie. Niewątpliwie na początku użytkowania słuchawek niezwykle angażuje się tutaj mózg, bo jest to zjawisko nowe mogące powodować lekką dezorientację, bo odmienne od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Jest to coś czego trzeba się nauczyć i do czego trzeba się przyzwyczaić. Warto wspomnieć, że podczas biegania przy ruchliwych szosach, żeby faktycznie słyszeć lepiej otoczenie wskazanym jest zmniejszenie głośności, wraz z czym jakość słyszanego dźwięku odczuwalnie spada.

Mikrofon jest bardzo dobrej jakości. Prawdziwy mikrofon HD z doskonałą, bo podwójną redukcją szumów otoczenia. Moi rozmówcy słyszeli mnie lepiej niż ja ich.

Ponadto słuchawki mają własny equalizer i dedykowany do niego przycisk. Ma on „całe” trzy tryby pracy. Szczerze powiedziawszy to mogłoby nie być go wcale, bo jest wybitne niedopracowany. Nie wpływa on w żadnym przypadku na poprawę jakości dźwięku, a raczej jeśli już to pogarsza jego jakość. Zupełnie zbędny dodatek.

AfterShokz Open Move
AfterShokz Open Move

Koniecznie musze napisać o tym, że słuchawki same nie wyłączają się nawet jeśli w telefonie wyłączymy Bluetooth. OpenMove’y bez skrupułów obudzą nas o trzeciej w nocy pozagrobowym głosem mówiącym „Chaaarge meee! Chaaarge meee!”.

AfterShokz Open Move – czy warto?

Open Move’y są niewątpliwe słuchawkami dla dedykowanej grupy odbiorców – biegaczy i outdoorowców, którzy chcą coś „słyszeć”, ale już niekoniecznie się „wsłuchać”. Nie zrozumcie mnie źle – z dźwiękiem nie ma tragedii. Jednak nie jest też tak dobrze jakby można było się tego spodziewać za cenę, która na dzień dzisiejszy oscyluje się na poziomie 399 złotych.

AfterShokz Open Move
AfterShokz Open Move

Słuchawki zapewnią wystarczające brzęczenie podczas sportu, ale raczej nie dadzą nam satysfakcjonujących doznań muzycznych ze względu na brak zadowalających tonów niskich i malejąca ogólną jakość audio wraz ze zmniejszaniem głośność. Dzięki swojej budowie i zastosowanym w nich technologiach OpenMove’y na pewno przyczynią się do zwiększenia bezpieczeństwa w terenie osobom, które nie chcą rozstawać się z ulubionymi kawałkami, a jednocześnie chcą być świadome swojego otoczenia.

Plusy

  • Zadowalający komfort noszenia
  • Bluetooth 5.0
  • Czas pracy na baterii
  • Zwiększenie bezpieczeństwa podczas uprawiania sportów na zewnątrz

Minusy

  • Ogólna jakość dźwięku, słabe tony niskie
  • Brak prywatności słyszanych dźwięków
  • Dłuższe użytkowanie może powodować uczucie zmęczenia
  • Cena

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Słuchawki dla biegaczy i outdoorowców. AfterShokz Open Move – recenzja”

  • Anetka
    28 grudnia 2020 at 11:28

    Chłopak w prezencie świątecznym dostał bezprzewodowe słuchawki z polskiej dystrybucji geekbuying. Biegaczem nie jest, ale na siłownie chodzi, więc tam z pewnością mu się przydadzą 🙂

  • MarcoPolo
    28 grudnia 2020 at 21:02

    Biegam w Philipsach TAPN505BK, a wybrałem je ze względu na pałąk, który zatrzymuje słuchawki i na szyi gdy je wyjmę. Nie muszę ich nigdzie chować. Brzmienie mają dobre

    • 28 grudnia 2020 at 22:47

      Wyglądają znośnie. Rzeczywiście, takie słuchawki „na kabelku” i z pałąkiem mają to do siebie, że można je swobodnie nosić na szyi jeśli nie są akurat używane. Ja ostatnio zamówiłem do testów Oneplus Bullets Wireless Z, bo była promka za ok. 107 złotych. Ciekawy jestem jak te się sprawdzą.