Już niedługo, bo 29 lipca 2019 w sprzedaży w polskim sklepie Geekbuying pojawi się najnowszy model hulajnogi od chińskiego producenta KUGOO. Po modelu KUGOO S1 Pro przyszedł czas na coś większego i szybszego. Jakie nowości wniesie ze sobą na rynek KUGOO G-Booster?
Przede wszystkim hulajnoga została wyposażona w aż dwa silniki o mocy 800 W. Taka moc pozwala na osiągniecie przez hulajnogę zawrotnej, jak na tego typu sprzęt, prędkości 55 km/h. Moc silników G-Boostera pozwala mu na pokonywanie wzniesieniach pod kątem 35 stopni, gdzie do tej pory standardem było 15-25 stopni. Oznacza to zatem, że hulajnoga będzie bardziej przydatna w bardziej górzystych miastach takich jak choćby Kielce.
KUGOO G-Booster / fot. GeekbuyingG-Booster ma też trzy tryby prędkości wspomagania jazdy. Nie wiadomo jednak czy są to tryby adaptacyjne w zależności od podłoża i czy hulajnoga w ogóle posiada wbudowany żyroskop. Wypadałby żeby tak było ze względu na zagrożenie, które tak szybki sprzęt stwarza na chodnikach, po których poruszają się hulajnogi, bo o ile sama hulajnoga może i swoją masą raczej wielkiej krzywdy nie zrobi, to wystrzelony z niej pocisk-człowiek, o masie zaczynającej się średnio od 50 kg już na pewno tak. Zatem wcale nie głupim jest pomysł wymogu posiadania minimum karty rowery uprawniającej do poruszania hulajnogami elektrycznymi ze względu na niedostosowanie konstrukcji hulajnogi względem rozkładu masy użytkownika, a punktów oparcia przy tak dużych prędkościach, ze wzrostem których rośnie również ryzyko kolizji jak i ciężar możliwych obrażeń. Sama karta ze znajomości przepisów bez treningu jazdy wydaje się być zatem jednak zbyt małym wymogiem.
Ponadto G-Booster ma baterię o pojemności 23 Ah, co pozwala na jednym ładowaniu przejechać do 85 kilometrów, bijąc tym samym na głowę wszystkie inne hulajnogi w dystansie, który są one w stanie pokonać. W najnowszym KUGOO znalazły się również dwa hamulce tarczowe, niestety jak na razie brak informacji czy są to hamulce hydrauliczne. Nie wiadomo też czy w hulajnodze znajdziemy system hamowania rekuperacyjnego.
KUGOO G-Booster / fot. GeekbuyingOprócz tego wszystkiego w hulajnodze znajdziemy pilot uruchamiania. Czy ma on specjalny sens w obecnej formie bez systemu lokalizacji, który ja bym uważał za obowiązkowy, w erze aplikacji kluczy i przy sprzęcie, który prawie każdy może wziąć pod pachę i sobie pójść? Niekoniecznie, ale lepiej żeby był niż żeby go nie było wcale choć wydaje się to być żadnym zabezpieczeniem jak blokada rowerowa za dychę z marketu.
Zastosowano również lepsze, bo podwójne oświetlenie i szerszą deskę – w końcu. Jeżeli ktoś narzekał na brak widoczności rowerzystów to „hulajnożyści” są tym bardziej niebezpieczni ze względu na możliwość rozwinięcia większej prędkości w szybszym czasie. Szersza deska oczywiście pozwoli przede wszystkim na bardziej komfortową dla kręgosłupa jazdę, bo stopy są ułożone równolegle do siebie. Co więcej, przyjęcie takiej pozycji przez użytkowania poprawi jego przyczepność poprzez zwiększenie tarcia i lepszy rozkład masy zwłaszcza przy hamowaniu, zwiększając tym samym bezpieczeństwo dla wszystkich uczestników ruchu, zwłaszcza na chodnikach.
A cena? Nie wróżąca raczej sukcesu w krajach klimatu umiarkowanego, bo jak za fajny używany samochód – 3999 PLN.