Ekran

To pierwszy okrągły wyświetlacz i od razu tak dobry, ale nikogo nie powinno to dziwić, bo Samsung wpakował swoją najlepszą technologię. Nie dość, że w pełni okrągły to jeszcze Super AMOLED o zagęszczeniu pikseli równie wysokim jak w niektórych smartfonach. Samsung Gear S2 Classic ma ekran o wielkości 1,2 cala i rozdzielczości 360 x 360 pikseli, co w prostym rachunku daje 302 ppi.

Nie ma co, parametry jak na smartwatch to najwyższa półka i nie ma chyba takiego, który mógłby się z nim równać, no chyba, że Huawei Watch (400 x 400 pikseli i 286 ppi) lub Apple Watch (390 x 312 pikseli i 302 ppi). Dodatkowo całość chroni szkło Gorilla Glass 3, więc o brak zarysowań możemy być spokojni, choć zawsze można wyposażyć się w folię lub szkło hartowane. A takie już są do zdobycia. Całość daje też takie nietypowe wrażenie, jakby ekran był osadzony nieco głębiej.

Obraz jest niezwykle ostry i wyraźny, kontrast wysoki, a kolory bardzo nasycone z głęboką czernią, przez co szczególnie dobrze wygląda czarna tarcza z białymi cyframi i wskazówkami. Przy tak wysokim zagęszczeniu pikseli nawet najmniejsze elementy czy najbardziej szczegółowe tarcze zegara są świetnie widoczne. Przez zastosowanie autorskiej matrycy Samsunga, obraz jest też idealnie widoczny na zewnątrz, choć aktualna aura za oknem nie dała mi go sprawdzić w słoneczny dzień. Na środku ekranu został umieszczony czujnik oświetlenia, który automatycznie dostosowuje jasność ekranu. Dzięki niemu możemy też wygasić ekran, po prostu zakrywając go dłonią. W ustawieniach możemy też sami określić intensywowść podświetlenia w 10-stopniowej skali, ale z moich obserwacji wynika, że w zupełności wystarcza ustawienie 5 lub 6 poziomu.

Ekran bez najmniejszego problemu reaguje na dotyk i obsłużymy go nawet w rękawiczkach bez włączania wymaganych opcji jak to bywa w smartfonie. Pozytywnie zaskakuje też wbudowany żyroskop, który niemal bezbłędnie podświetla i przygasza ekran. Na 100 ruchów ręką może 4-5 razy ekran zareagował nieprawidłowo. Widać, że coś tutaj podłubali, bo działa to znacznie lepiej niż w poprzednich Gear’ach, wreszcie nie podświetlając ekranu podczas kręcenia kierownicą w samochodzie.

Oprogramowanie i funkcje

Oprogramowanie jest tutaj kluczowe, bo to platforma Tizen stworzona niemal od podstaw dla samsungowych urządzeń z kategorii wearables. W zasadzie to, co widzimy w Gear S2 i Gear S2 Classic kryje się pod nazwą Circual UX i występuje tylko w tych dwóch smartwatchach, przynajmniej na razie. Wszystko zostało stworzone tak, by jak najlepiej połączyć wygląd interfejsu i funkcje z nowym sposobem obsługi w postaci obrotowego pierścienia. I muszę Wam przyznać, że ta sztuka udała się znakomicie, bo obsługa smartwatcha jest szybka i intuicyjna. System opiera się na pulpitach (widgetach) z określonymi funkcjami, między którymi przełączamy się obracając pierścień lub przesuwając palec po ekranie w lewą bądź prawą stronę. Główny ekran to rzecz jasna tarcza z zegarem, a na prawo od niego znajduje się coś w rodzaju menu ze skrótami do S Voice, listy znajomych, ustawień i wszystkich aplikacji. Jeśli jednak przekręcimy pierścień w drugą stronę to jest to miejsce dla wszystkich powiadomień, o których informuje nas też pomarańczowa kropka „przyklejona” na wysokości godziny 9:00 (pojawia się wtedy, jeżeli wszystkie powiadomienia nie zostały odczytane). Każde powiadomienie z konkretnej aplikacji otwiera się na nowym pulpicie, a gest muśnięcia od dolnej krawędzi zamyka je wszystkie. Po prawej stronie za wspomnianym menu mamy krokomierz, wydarzenia na dziś, odtwarzacz muzyki, pulsometr i centrum aktywności S Health. Jest to jednak układ fabryczny, do którego możemy dodać kolejne widgety, a także zmieniać ich kolejność – wystarczy dłużej przytrzymać palec na widgecie i przesunąć.

W zegarku mamy coś na wzór belki powiadomień jak w smartfonie i też w podobny sposób ją aktywujemy, po prostu wysuwając ja od góry jednym prostym ruchem. Znajdują się tam informacje o aktualnym stanie baterii i aktywnym połączeniu (przez Bluetooth lub Wi-Fi), ale też trzy nie do końca najpotrzebniejsze skróty. Ok, dwa z nich, czyli tryb „Nie przeszkadzać”, który idealnie sprawdza się w kinie, wyłączając ekran i powiadomienia, jak też ustawienia jasności ekranu są potrzebne, ale co tam robi skrót do odtwarzacza muzyki to naprawdę nie wiem. Bardziej widzę tam odnośnik do budzika, przynajmniej byłby z tego większy pożytek.

W ciekawy sposób została przedstawiona lista wszystkich aplikacji i to chyba w tym miejscu najbardziej widać styl Circual UX. Aplikacje zostały umieszczone po okręgu w formie okrągłych ikon, a ich kolejność możemy dowolnie zmieniać, zarówno w trybie edycji na smartwatchu jak i z poziomu aplikacji Gear Manager (Zarządzanie aplikacjami). Jedno przekręcenie pierścienia to przeskok o jedną pozycję, ale za pomocą ekranu dotykowego możemy szybko przełączać się między pulpitami. Skoro już o aplikacjach mowa to już na starcie mamy ich sporo, bo zajmują trzy pulpity w zegarku. Gdybym je teraz wszystkie wymienił i oddzielił przecinkami to mało miałoby to wspólnego z czytelnością, dlatego umieściłem je w formie listy z krótkim komentarzem.

  • Ostatnie aplikacje – menedżer ostatnio uruchamianych aplikacji, można usuwać je pojedynczo lub wyczyścić całą listę
  • Telefon – daje dostęp do historii połączeń, kontaktów zapisanych w smartfonie i dialera, który swoim wyglądem przypomina trochę obracaną tarczę numeryczną ze starych telefonów stacjonarnych. Szybkie obracanie pierścieniem w powoduje przeskok między literami, powolne przeskakuje jednostkowo między osobami w kontaktach.
  • S Health – aplikacja, która zbiera informacje o naszej dziennej aktywności –  liczy kroki, pokazuje ogólny poziom aktywności, wyświetla puls i pokonany dystans na rowerze, a także pokazuje ilość wypitej wody i filiżanek kawy. W tym miejscu można też ustawić swój profil, alert bezczynności i co najważniejsze – określić tryb działania pulsometru bądź całkowicie go wyłączyć.
  • Nike+ Running – aplikacja, która ogólnie rzecz ujmując, wspomaga nas podczas biegania i zbiera statystyki. Do działania wymagana jest instalacja aplikacji także na smartfonie.
  • Ustawienia – chyba, nie trzeba nikomu wyjaśniać. Po prostu ustawienia smartwatcha.
  • Harmonogram – prosty kalendarz i podgląd na zbliżające się wydarzenia.
  • S Voice – polecenia głosowe, które nie działają w języku polskim. Standardowo jest ustawiony język angielski, możemy powiedzieć np. „Time in New York” czy „Check weather”. Jest też opcja tak zwanego wybudzania, która aktywuje obsługę głosową za pomocą uprzednio nagranej przez nas komendy.
  • Pogoda – informacje o pogodnie w wybranym (bądź wybranych) mieście na podstawie danych z serwisu AccuWeather. Jest pogoda na dzisiaj z 4-godzinnym interwałem czasowym i na 6 kolejnych dni.
  • Alarm – ustawienia budzika z możliwością powtarzania w wybrane dni tygodnia. Nie zależy od tego w smartfonie.
  • Minutnik – odliczanie konkretnej ilości czasu. Czas ustawiamy wybierając godzinę, minuty i sekundy, przekręcając pierścieniem.
  • Stoper – Stoper ze świetną animacją, która pokazuje na okrągłej tarczy aktualny czas, pomiary i odległość ostatniego pomiaru do aktualnego czasu.
  • Bloomberg, CNN, ESPN, Flipboard – to te dwie aplikacje z zagranicznymi newsami partnerskich serwisów, których nikt nie czyta 😉
  • Odtwarzacz muzyki – aplikacja do odtwarzania muzyki ze smartfonu jak i samego zegarka.
  • Galeria – zdjęcia, które uprzednio wysłaliśmy ze smartfonu. Między zdjęciami przełączamy się za pomocą pokrętła.
  • Znajomy – miejsce, gdzie możemy dodać maksymalnie 11 ulubionych kontaktów, by później łatwiej i szybciej wysyłać do nich wiadomości i dzwonić.
  • Znajdź telefon – funkcja pozwalająca odnaleźć telefon jeśli jest w zasięgu Bluetooth i jest połączy z zegarkiem. Jest też opcja lokalizacji z wykorzystaniem GPS w telefonie, ale w moim przypadku przy połączeniu z Honorem 7 nie działała.
  • Mapy – usługa dostarczona przez HERE. Mapę możemy przybliżać i oddalać za pomocą pierścienia, co wygląda genialnie, ale czasami „rwie”, jeśli mapa nie jest wczytana.
  • Notatka głosowa – krótkie notatki głosowe nagrane za pomocą mikrofonu wbudowanego w smartwatchu. Notatki są automatyczne kopiowane do pamięci podłączonego telefonu, ale można je też odtworzyć bezpośrednio z zegarka, choć do tego wymagany jest sparowany zestaw bluetooth. Niestety nie ma obsługi języka polskiego, więc opcja zamiana mowy na tekst w ogóle nie działa (no chyba, że w innym języku).

Jak sami widzicie, aplikacji „na start” mamy całkiem sporo, choć założę się, że i tak ze wszystkich nie będzie się korzystać. Dodatkowe aplikacje są do pobrania ze sklepu Samsung Gear Apps, specjalnego stworzonego pod platformę Tizen i smart-zegarki. Przegrywa on jednak ze sklepem platformy Android Wear, bo takich naprawdę przydatnych aplikacji jest garstka. Mnie przez ten cały czas udało się pobrać jedynie kalkulator, program do sprawdzania podzespołów zegarka (System Gear) i może jedną dodatkową tarczę zegara. I tyle.

Choć ilość aplikacji stale rośnie to i tak nic poza samsungowymi propozycjami, które są dopieszczone pod okrągły ekran i kilkoma innymi programami niezależnych twórców (np. Navigator, FBarometer, XENOZU Player for YouTube) nic przydatnego tam nie znajdziemy. Tak by the way, kiedyś postaram się napisać artykuł z najlepszymi aplikacjami wygrzebanymi z Gear Apps.

Gear Manager

Jak to już z każdym smartwatchem bywa, aby wykorzystać jego wszystkie funkcje trzeba go połączyć ze smartfonem za pomocą dedykowanej aplikacji. Ta w przypadku samsungowych urządzeń ubieralnych nazywa się Gear Manager i można ją ściągnąć zarówno z Galaxy Apps (tylko samsungi) i Google Play. Ale powoli, bo nie jest tak kolorowo jak się na początku wydawało. Nowe zegarki Gear S2 miały działać z nie-samsungowymi smartfonami i rzeczywiście tak jest, ale lista tych wspieranych innych urządzeń (które mogą pobrać Gear Manager ze sklepu Play) jest krótko pisząc… trochę dziwna. Fakt faktem kompatybilnych urządzeń jest kilkadziesiąt, ale brakuje chociażby takich modeli jak Huawei Mate S, Xperii Z5 czy Z3 Compact, Motoroli Moto G, nawet Honora 7 czy po prostu smartfonów, z których korzystają codziennie użytkownicy. Są natomiast wynalazki  z takich firm jak Sharp, Pantech, Oppo czy Kyocera. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że to oficjalnie wsparcie jest sztucznie ograniczone, bo jakby Samsung chciał to nowe Gear’y działałyby z każdym androidowcem z systemem w wersji 4.4 lub nowszej. Dlaczego? A dlatego, że wystarczy pobrać trzy pliki .apk i ręcznie zainstalować je na smartfonie. Tak też zrobiłem na swoim Honorze 7 i praktycznie 95% funkcji działa bez żadnego kłopotu. Jeśli połączymy zegarek ze smartfonem nie od Samsunga, nie będziemy mieli dostępu do w pełni działającej aplikacji od e-maili czy możliwości odebrania połączenia na zegarku (jest tylko opcja odrzucenia).

W aplikacji Gear Manager możemy zmieniać, stylizować i odinstalować tarcze zegarka, zarządzać powiadomieniami i aplikacjami, a także przeglądać Samsung Gear Apps i instalować programy. Ciekawe wyglądają też opcje lokalizacji zegarka, bo można to zrobić zarówno w trybie bliskiego połączenia przez Bluetooth (w zegarek wibruje z podświetlonym ekranem) lub zdalnego, jeśli zegarek korzysta z Wi-Fi a smartfon z Wi-Fi lub danych komórkowych. Wtedy też można zdalnie zablokować lub wyzerować zegarek. W menedżerze zegarka można też zrobić kopię zapasową danych, stworzyć szablony SMS, skonfigurować wiadomość alarmową SOS i oczywiście podejrzeć pamięć zegarka oraz sprawdzić i zainstalować aktualizację, jeśli takowa jest.

 


SPIS TREŚCI:

  1. PREMIERA | SPECYFIKACJA | OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ ZESTAWU | WYGLĄD I WYKONANIE
  2. EKRAN | OPROGRAMOWANIE I FUNKCJE | Gear Manager
  3. WYDAJNOŚĆ I MULTIMEDIA | Tryby pracy | BATERIA
  4. PODSUMOWANIE | PLUSY I MINUSY

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 replies on “Recenzja Samsung Gear S2 Classic – najlepsze, co przytrafiło się Samsungowi w świecie urządzeń wearables”

  • Czytelnik
    20 stycznia 2016 at 13:05

    I takich recenzji nam trzeba !
    Niech wszyscy producenci się uczą i wypożyczają produkty na dłuższy czas aby każda recenzja była dokładna i nie robiona na przysłowiowym kolanie.

  • SInQ
    21 stycznia 2016 at 20:44

    Super recenzja, dowiedziałem się kilku nowych i ciekawych rzeczy. W moim imporcie z Korei zauważyłem kilka małych problemów wśród których największym były zwisy (brak reakcji ze strony aplikacji – choć widać było, że sama nadal działa) s health i/lub nike running uniemożliwiający zakończenie biegu.
    Jednak największy zawód sprawił mi sam pasek do zegarka, a w zasadzie sama sprzączka – choć oba świetnie wykonane i z bardzo fajnych materiałów (skóra i metal podobny jak koperta). Tak przyzwyczaiłem się do bransoletki z Gear 2, że przez kilka pierwszych dni nie mogłem przejść na klasyczne zamykanie. Niestety nie da się przełożyć ani paska (S2 ma 20mm, w starym Gear2 22mm), ani w internetach znaleźć samej sprzączki jak ta w Gear2. Są oczywiście podobne (np. motylkowate itp.) ale to nie to samo.

    Jeszcze raz dzięki za super recenzję, doczekać się nie mogę kolejnych (najlepiej z apk.ami z Galaxy/Gear Store)

    PS. ustawienie na 6 jasności to dla mnie za dużo, 4ka to jest to 🙂 i też chciałbym by pierścień był metalowy, ale mam złe przeczucia…