Udało się! Wreszcie znalazłem! Powód opieszałości polskich urzędów i niemożność załatwienia czegokolwiek w rozsądnym czasie! Znalazłem stronę internetową odpowiedzialną za taki stan rzeczy w tym kraju. Mała, drobna, niepozorna, ale ja doskonale wiem co knują. Wlazłem tam z zamiarem „dojechania” wszystkich za nią odpowiedzialnym i… wsiąkłem na dobre kilkadziesiąt minut, targany spazmami nostalgii sam grałem w Pasjansa. I z pewną dozą nieśmiałości muszę przyznać, że mi się podobało. A się nie spodziewałem.

Strona internetowa, o której mowa, to zbiór pasjansów, które kiedyś były w Windowsie normalnie dostępne, a teraz wymagają dodatkowego instalowania ze sklepu Microsoft. Między innymi. Wersji jest dość, żeby każdego pasjonata pasjansów zadowolić. Nawet tego posępnego. Każda z gier jest odpalana bezpośrednio z przeglądarki, więc nie ma potrzeby ani ściągania, ani instalowania czegokolwiek, co znacząco ułatwia życie.

Czego jak czego, ale nadmiaru reklam na stronie nie ma się co spodziewać. Nie ma raczej wielkiej szansy na to, że zupełnie niechcący, w czasie pra… grania, zobaczymy na ekranie coś, czego podczas prac… grania nie można na ekranie mieć. Konstrukcja strony jest przyjemnie przejrzysta, bez nikomu niepotrzebnych udziwnień. Wiadomo, każdy lubi to, co mu się podoba, więc nie braknie pewnie ludzi, uparcie twierdzących, że jest za prosto, bez animacji i fajerwerków, ale akurat mnie to wcale nie przeszkadza. Szata graficzna jest przyjemnie skromna, a układ i rozplanowanie miłe i proste, jak wyraz twarzy przeciętnego dolnoślązaka.

Oczywiście na stronie, która jest faktycznie zbiorem pajsansów, nie mogło zabraknąć krótkiego rysu historycznego, przybliżającą pochodzenie tej znanej na całej planecie gry. Krótko, treściwie, a dowiedziałem się przy okazji lektury więcej, niż przyszłoby mi do głowy w czasie całej mojej, niespełna 30-letniej przygody z pasjansem. A zaczynałem w czasach Windowsa 3.11. Poważnie. Nic nie trzeba zasysać, nie trzeba instalować. Dobroć, jaką dostaliśmy dzięki technologii, jaką jest HTML sprawiła, że można sobie odpalić co tylko chcemy, gdzie chcemy i kiedy chcemy. Nawet w pra… jak nam się bardzo nudzi. A zaskakująco, w Internecie o nudę podejrzanie łatwo.

Pasjans.pl – niektóre dostępne gry / fot. Pasjans.pl

Jeśli o same gry chodzi, to jest zaskakująco nierówno, ale nie brakuje starych znajomych. Niektóre gry, dostępne na stronie z tak zwanego palca, to abominacje jakieś, które ze starym, klasycznym pasjansem poza oprawą graficzną, zasadami, ogólnym „feelingiem” i zawartą w nich mechaniką nie mają nic wspólnego. No dobra, trochę przesadzam, ale pasjans, w którym główna talia, służąca od zawsze do dociągania kart znajduje się po prawej, a nie jak tradycja każe, po lewej, to coś równie pokracznego, co niektóre posłanki, a wy już dobrze wiecie które. Spora część, to klasyki gębą pełną, jak moja, kiedy się żona zlituje i nagotuje pierogów. Na ten przykład, to osobiście od wersji XP, to odejść chwilami nie mogę, uznając ją jednocześnie za wersję najlepszą. Nieco irytuje w nim co prawda pojedynczy klik do działań automatycznych, a nie podwójny, ale nie przesadzajmy, i tak jest dobrze.

Klasyczny pasjans XP / fot. Pasjans.pl

I na końcu, samiusieńkim, dochodzimy do tego jednego, nieszczęsnego tytułu, który wbrew woli programistów i oczywiście zdrowego rozsądku, w pakiecie się znajduje. FreeCell. O zgrozo! Nawet „makało” ogarnąłem, ale tego, to żebym pękł, a z racji gabarytów niewiele mi brakuje, to pojąć nie mogę. Widać, mocno i niesamowicie, za trudne dla moich mocy przerobu intelektualnego. Jest, więc dla chętnych to na pewno dobrze, ale mnie do nich nie można zaliczyć. I zdanie nie zmienię!

Ogólnie, to bardzo dobrze się całość prezentuje. Widać, że autorom zależy na tym, by stary, dobry Pasjans, znany z klasycznych windowsów, nie przepadł w pomroce dziejów.

Jak na razie, to dają sobie radę w naprawdę ciekawy sposób. Jak dla mnie, to trochę za mało „fejsowych lajków” mają, więc jeśli Tobie pasjans nie jest obcy, to śmiało. Na stronie znajdziesz odpowiednie miejsce, by kliknąć. Ja, choć sam się sobie dziwię, polecam. Już dawno nie trafiłem w sieci na grę, która będzie miotała mną jak coś… co bardzo miota. Nostalgia, to nie przelewki, a tam jej naprawdę nie brakuje.

Zagraj w Pasjansa!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

One reply on “A może by tak zagrać w… Pasjansa?”

  • 15 października 2017 at 04:01

    ano brakuje trochę tego najprostszego pasjansa w Win10 🙁